fot. Tomasz Śmietana / PT Photos / Tour de Pologne

Wydawać by się mogło, że przejęcie na dobre tytułu sprintera numer 1 w tak słynnej ekipie jak Soudal – Quick Step będzie dla każdego kolarza powodem do wielkiej dumy i radości. Inaczej odbiera to jednak Tim Merlier, któremu będzie brakowało Fabio Jakobsena. Dlaczego?

31-letni Belg od początku tego roku reprezentował barwy Soudal – Quick Step, do którego przeszedł z Alpecin-Deceuninck. W sezonie 2023 udało mu się odnieść 11 zwycięstw, w tym 6 na poziomie World Tour, ale tym co rzucało się w oczy był brak startu w jakimkolwiek Wielkim Tourze. Tim Merlier nie do końca rozumie przyczyny takiego stanu rzeczy.

Tak, było jak było. W przyszłym roku znów Wielkie Toury powrócą do mojego programu. Przyczyną mojej tegorocznej absencji nie były problemy w górach, choć niektórzy to sugerowali. Rok wcześniej w Vuelcie miałem jeden zły dzień. Poza tym nigdy nie wpadłem w żadne kłopoty. Każdy doświadcza czegoś takiego podczas trzytygodniówki, nie jestem pod tym względem wyjątkowy

— opowiadał Tim Merlier w rozmowie z WielerFlits.

Belga zapytano także o wewnętrzną rywalizację z Fabio Jakobsenem. Jak się okazuje 31-latek nie odczuwał tego jako konfliktu, a bardziej wzajemne napędzanie się do rozwoju i taką wewnętrzną konkurencję. Teraz będzie mu jej nieco brakowało.

Nigdy nie miałem żadnych problemów z Fabio i tak naprawdę wolę mieć obok siebie innego sprintera, który rzuca mi wyzwanie. Chciałbym zatrzymać Fabio w zespole, ale wiadomo, że ekipa musi działać w ramach pewnego budżetu. Oczywiście ta rywalizacja czasami prowadziła do nieprzyjemnych sytuacji, gdy to Fabio jeździł na ważne wyścigi, ale sam potrafiłem wówczas poszukać innych celów. W przyszłym roku będę jedynym czołowym sprinterem w drużynie i ciężar wyników w dużych wyścigach będzie wyłącznie na moich barkach

— kontynuował Tim Merlier.

Wiadomo już, że Soudal – Quick Step podczas Tour de France postawi na Remco Evenepoela. Czy to oznacza, że 31-letni Belg będzie musiał obejść się smakiem? Ostatnio sprinter wypowiedział się głośno, że chciałby pojechać na Wielką Pętlę co niektórzy odebrali jako zalążek pewnego konfliktu wewnątrz ekipy. Tim szybko to jednak wygasza.

To zostało trochę wyrwane z kontekstu. Jeśli zadasz mi pytanie czy chcę pojechać na Tour de France to oczywiście, z całego serca powiem tak. Ale nigdy nie mówiłem tego tak mocno. Ludzie lubią podkręcać wypowiedzi i emocje. Potem pojawiają się tytuły, które nie mają już nic wspólnego z moją pierwotną wypowiedzią

— wyjaśniał Belg.

Sezon 2024 Tim Merlier najprawdopodobniej rozpocznie na Bliskim Wschodzie, gdzie wystartuje w etapówkach w Arabii Saudyjskiej i Omanie. Następnie 31-latek skieruje się już do swojej ojczyzny, gdzie czeka go kampania klasyków. W co najmniej kilku z nich sprinter Soudal – Quick Step będzie jednym z głównych faworytów do zwycięstwa.

Poprzedni artykułNaszosowa zapowiedź sezonu 2024: Polscy kolarze za granicą
Następny artykułPrzełajowy Puchar Świata 2023/24: Mathieu van der Poel i Puck Pieterse triumfują w błotnistym Gavere
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments