Zima na dobre zadomowiła się w Europie, a do sieci co rusz trafiają zdjęcia zawodowców trenujących na ośnieżonych szosach i bezdrożach. Jednym z takich kolarzy był Andreas Leknessund, który wybrał się na rower przy zawrotnych -24 stopniach Celsjusza.
Norweg po 3 latach w Team DSM-firmenich wraca do swojej ojczyzny i od 1 stycznia będzie reprezentował Uno-X Pro Cycling Team. Póki co 24-latek trenuje zatem w trykocie swojego dotychczasowego pracodawcy, a jego ostatnie wyjście na rower z pewnością należy do tych nietuzinkowych. Ogromny mróz, sople na rzęsach… Trzeba przyznać, że to nie są typowe warunki do uprawiania kolarstwa.
Czy tego typu wysiłki są niezbędne do zbudowania dobrej formy? Pewnie nie, acz Andreas Leknessund zapewne wie co robi – w jego dorobku znajdziemy przecież m.in. wygrany etap Tour de Suisse, triumf w Arctic Race of Norway czy 8. miejsce w tegorocznym Giro d’Italia, gdzie ten przez 5 dni jechał w różowej koszulce lidera.
📺 Andreas Leknessund (Uno-X in 2024) has not applied personal extreme weather protocol in training. -24°C and still smiling. 😊🚲🧊pic.twitter.com/XvbGRyLsZj
— ammattipyöräily (@ammattipyoraily) December 3, 2023
U mnie wczoraj było 32C i 70% wilgotności. Czy te również warunki ekstremalne?