Sprinterski pojedynek przed Pirenejami na swoją korzyść rozstrzygnął Juan Sebastián Molano (UAE Team Emirates). Co mieli do powiedzenia bohaterowie etapu?
Na ulicach Saragossy o triumf walczyli dzisiaj sprinterzy. Piękne rozprowadzenie zaprezentował Rui Oliveira (UAE Team Emirates) i Kolumbijczyk Molano musiał „tylko” wykończyć skutecznie jego pracę.
Jestem bardzo szczęśliwy. Chcę podziękować całemu zespołowi za pracę, którą dzisiaj wykonał. To zwycięstwo dedykuję im i całej mojej rodzinie. Ten rok przez kontuzje nie był zbytnio udany, ale teraz jestem zadowolony. Wszystko poszło tak jak zaplanowaliśmy. Na ostatnim zakręcie mieliśmy trzymać się blisko barierek i udało się to nam. Świetnie, że na mecie było tylu kolumbijskich kibiców, którzy skandowali moje imię
– mówił tuż po zwycięstwie wzruszony Juan Sebastián Molano.
Drugie miejsce wywalczył Kaden Groves, który był wyraźnie niezadowolony:
Nie jestem do końca pewny co się stało, ale chyba spadł mi łańcuch podczas finiszu. Przez to straciłem prędkość i musiałem odrabiać kilka metrów. Mój zespół wykonał świetną pracę i myślę, że gdyby nie ten defekt to udałoby się zwyciężyć.
Od jutra przed kolarzami góry i walka faworytów wyścigu o końcowy triumf. Nie może się jej doczekać Remco Evenepoel:
Dzisiaj byłem myślami przed jutrem i nie walczyłem o bonusowe sekundy na premii. Jestem bardzo podekscytowany przed Pirenejami. Myślę, że jutro bardzo dużo się wydarzy. Będą ataki, ale także wielu z nas będzie miało kryzys. Pireneje to będzie dla mnie coś nowego i nie mogę się już doczekać.