fot. Anouk Flesch / Tour de l'Avenir

Isaac del Toro zwycięzcą 59. Tour de l’Avenir! Meksykanin po fantastycznej jeździe przejął na ostatnim odcinku prowadzenie w klasyfikacji generalnej na etapie prowadzącym przez Col de l’Iseran do Sainte-Foy-Tarentaise. Ponadto młody zawodnik zgarnął wszystkie klasyfikacje poboczne. Finałowy etap padł łupem Giulio Pellizzariego.

Na zakończenie na zawodników czekały kolejno Col de la Madeleine, wznoszący się na aż 2770 metrów nad poziomem morza Col de l’Iseran, Montee du Villaret i finałowe Sainte-Foy-Tarentaise. Ostatnia, niezwykle trudna próba mierzyła sobie niespełna 100 kilometrów.

Na starcie ostatniego etapu zameldowało się 129 kolarzy, w tym 5 reprezentantów Polski – Kacper Krawiec (23. w klasyfikacji generalnej), Kamil Szymacha (38.), Mateusz Gajdulewicz (43.), Michał Pomorski (lider po 2. etapie) i Radosław Frątczak (2. na 2. etapie).

Tuż po starcie do przodu ruszył Ole Theiler (Niemcy), ale peleton nie pozwolił poszaleć 20-latkowi. Zamiast tego zaczęła się błyskawiczna selekcja już na Col de la Madeleine (3,8km; 7%), w której efekcie w głównej grupie szybko zostało niespełna 40 zawodników. Nie zniechęciło to jednak niektórych do dalszych ataków, acz żadna z prób nie osiągała nawet 20 sekund przewagi.

Od podnóża Col de l’Iseran (12,8km; 7,3%) do przodu ruszyli 11. w klasyfikacji generalnej Embret Svestad-Bårdseng (Norwegia) oraz 15. Joshua Golliker (Wielka Brytania). Duet całkiem sprawnie zaczął oddalać się od grupy prowadzonej przez Kolumbijczyków. Na szczycie monumentalnej wspinaczki dwójka miała minutę i 15 sekund przewagi, a na zjazdach różnica ta zaczęła jeszcze bardziej rosnąć. Te jednak sprawniej pokonywał Embret Svestad-Bårdseng, który oderwał się od Brytyjczyka.

Transmisja w takich warunkach nieco zawodziła, ale gdy pojawiły się przebitki z peletonu zobaczyliśmy, że odskoczyli z niego 2. w klasyfikacji generalnej Isaac del Toro (Meksyk) i 4. Giulio Pellizzari (Włochy). Doskoczył do nich jeszcze 6. William Junior Lecerf (Belgia) i taka trójka zaczęła gonić odjazd oraz uciekać przed broniącym żółtej koszulki Matthew Riccitello (USA).

Po zjazdach z przodu Brytyjczyk dogonił Norwega, ale duet na 42 kilometry przed metą miał już tylko 20 sekund zapasu nad goniącą trójką i drugie tyle nad peletonem, w którym jechał m.in. lider czy najlepszy z naszych reprezentantów w tym terenie – Kacper Krawiec.

Na 34 kilometry przed końcem trójka dogoniła uciekającą dwójkę, ale także dała się dojść dwójce Hiszpanów – na czoło dojechali Enekoitz Azparren i Iván Romeo. W ten sposób zawiązał nam się aż 7-osobowy, bardzo mocny odjazd, który powiększał swoją przewagę nad peletonem. Długo wyświetlało się 50 sekund oznaczające, że między uciekającym Meksykaninem a goniącym Amerykaninem pozostawały ledwie 4 sekundy na korzyść tego drugiego, ale nagle na 27 kilometrów przed metą realizator zmienił różnicę na 1:45, co dawało Isaacowi del Toro potencjalnie triumf w 59. Tour de l’Avenir.

Kolejne kilometry przyniosły dość ciekawe rozstrzygnięcia. Gdy wydawało się, że już nikt nie dogoni ucieczki ta zaczęła tracić swoją przewagę, a lider znalazł wielu dość zaskakujących sojuszników, którzy pomogli mu odrabiać straty. Na przedostatnim podjeździe pod Montee du Villaret (8,6km; 6,8%) różnica spadła do poziomu minuty, a odjazd mocno się przerzedził.

Z tyłu na kontratak zdecydowali się m.in. najlepszy wczoraj Archie Ryan (Irlandia) czy Jan Christen (Szwajcaria), a realizator nie do końca panował nad chaosem, którzy na finałowym etapie stworzyli najlepsi orlicy na świecie.

Na szczycie przedostatniej górskiej premii sytuacja prezentowała się następująco:

  1. Isaac del Toro (Meksyk), Giulio Pellizzari (Włochy), William Junior Lecerf (Belgia) i Embret Svestad-Bårdseng (Norwegia)
  2. +0:40 Archie Ryan (Irlandia), Jan Christen (Szwajcaria), Enekoitz Azparren (Hiszpania)
  3. +1:10 Bliżej niezidentyfikowana pogoń
  4. +1:30 Grupa lidera

Taka sytuacja oznaczała, że ponownie to Meksykanin mógł myśleć o zwycięstwie w całym wyścigu, a także we wszystkich klasyfikacjach pobocznych. Po etap na finałowym Sainte-Foy-Tarentaise (4,8km; 8,4%) ruszył William Junior Lecerf, który dość łatwo odskoczył od swoich byłych kompanów odjazdu. W międzyczasie gdzieś daleko z tyłu przepadł mocno zmęczony Embret Svestad-Bårdseng.

Na ostatnim podjeździe Isaac del Toro miał ogromny kryzys i przestał dawać zmiany, lae na jego szczęście mocno ciągnął go walczący o 2. miejsce w klasyfikacji generalnej Giulio Pellizzari. Praca Włocha przyniosła skutek – szybko minął on Belga, który chyba przeszarżował ze swoim atakiem. Różnica tymczasem cały czas rosła i na 3 kilometry przed metą zegary pokazywały aż 2:30 zapasu nad Matthew Riccitello. Wówczas do pracy włączył się także zawodnik z Meksyku.

Isaac del Toro pociągnął do mety swojego rywala i to Giulio Pellizzari zgarnął finałowy etap, ale młody kolarz z Ameryki Północnej mógł za jego plecami świętować – jego łupem padła nie tylko klasyfikacja generalna, ale także punktowa, górska i młodzieżowa. Co za występ!

Najlepszy z Polaków, Kacper Krawiec, zajął 22. miejsce w generalce. Warto jednak podkreślić, że przed nim znalazło się 19 kolarzy mających w tym roku kontrakt z ekipami UCI, podczas gdy Polak ściga się na amatorskim poziomie w Hiszpanii. Wolnymi kolarzami przed biało-czerwonym są tylko… zwycięzca całej imprezy, Isaac del Toro i Joseph Blackmore. Prawdopodobnie jednak telefon agenta pierwszego z nich jest już rozgrzany do czerwoności, oby i tak było z pomagającymi naszemu rodakowi w sportowym awansie.

Wyniki 8. etapu 59. Tour de l’Avenir:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułRenewi Tour 2023: Matej Mohorič najlepszy na zakończenie zmagań
Następny artykułDeutschland Tour 2023: Arvid de Kleijn wygrywa na zakończenie zmagań
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments