fot. Tour of Scandinavia

Ostatnimi laty oglądamy ofensywę kobiecych imprez, które są tworzone jako swoista kalka męskich wyścigów. „Odpowiedniki” Wielkich Tourów czy monumentów są medialnie promowane jakoby były wyścigami z wielką historią i renomą, a gdzieś w tle znika wyścig, który był jednym z symboli rodzącego się Women’s World Touru. Tour of Scandinavia to jednak wciąż jedna z najważniejszych etapówek i rozpoczyna się właśnie dziś.

Prowadzący przez terytoria Danii, Szwecji i Norwegii wyścig swoją historię rozpoczął w 2014 roku, acz od razu od mocnego uderzenia – to od razu była impreza dla największych zespołów świata. W premierowej edycji na podium klasyfikacji generalnej stanęły Anna van der Breggen, Marianne Vos i Katarzyna Niewiadoma, a to był dopiero początek pięknej historii tego wyścigu. Gdy tylko narodził się Women’s World Tour skandynawska etapówka szybko stała się jego częścią. Wyścig powoli się wydłużał i rok temu liczył już 6 etapów – w tym roku będziemy świadkami o jednego mniej.

Po upadku wyścigów Postnord Vårgårda WestSweden rozpoczynająca się właśnie Tour of Scandinavia jest jedynym wyścigiem najwyższej kategorii w szeroko pojętej północnej Europie. Tegoroczna edycja co prawda ominie Szwecję, ale nadal zagości w dwóch bardzo kolarskich krajach – Norwegii i Danii.

Trasa

Rywalizację otworzy stosunkowo płaski, kończący się przy szwedzkiej granicy etap z Mysen do Halden. Na 124 kilometrach nie powinno dziać się za wiele, choć w końcówce panie będą zbliżały się do wybrzeża, zatem możliwe, że na rywalizację wpłynie czynnik pogodowy, a konkretnie wiatr.

W tym roku już drugiego dnia kolarki wjadą w góry, a przeszło 150-kilometrowy etap z jakże doskonale kojarzonego w Polsce przez obiekty narciarskie Vikersund do Norefjell po długim i płaskim dojeździe zakończy się wspinaczką pod Djupsjøen (10km; 5,1%) i 8-kilometrowym, momentami fałszywym wypłaszczeniem do mety.

Trzeci dzień nie wygląda być może na bardzo trudny, ale z pewnością panie zdołają w takim terenie solidnie wyselekcjonować peleton do poziomu grupy faworytek, które po 135 kilometrach powinny w Larviku stoczyć walkę o bonifikaty. Kto wie, może komuś uda się nawet wcześniej oderwać od konkurentek na pożegnanie z Norwegią?

Czwartego dnia przenosimy się do Danii, gdzie rozegrana zostanie 16,5-kilometrowa jazda indywidualna na czas po Herning. Miejska runda pełna jest zakrętów, przez co równie ważna co czysta moc będzie także technika.

Osoby, które śledziły ostatnio zmagania w PostNord Danmark Rundt – Tour of Denmark doskonale wiedzą, że teoretycznie płaskie profile w tym kraju potrafią okazać się na żywo całkiem selektywne. Dokładnie tak samo będzie na ostatnim etapie Tour of Scandinavia, gdzie na panie czeka przeszło 140 kilometrów z Middelfart do Haderslev. W finale do pokonania są 3 lokalne rundy, a każda z nich kończy się przeszło kilometrową ścianką.

Pogoda

Temperatura podczas wyścigu, szczególnie w Norwegii, może nie osiągać nawet 20 stopni Celsjusza. Ponadto prognozowane są przelotne opady deszczu, a także wiatry – zwłaszcza na wybrzeżu. Z pewnością aura może odegrać jakąś rolę w przebiegu wyścigu.

Faworytki

Do obrony tytułu przystąpi Cecilie Uttrup Ludwig (FDJ-SUEZ), acz przed Dunką bardzo trudne zadanie. Jazda indywidualna na czas nie jest bowiem jej najmocniejszą stroną, a na liście startowej jest także triumfatorka z 2021 roku – Annemiek van Vleuten (Movistar Team). Co ciekawe ekipy obu pań mogą liczyć na dobry występ nie tylko swoich liderek, ale i „drugich noży” – w pierwszym wypadku jest to świetna na czas Grace Brown, w drugim zaś Liane Lippert.

Jeśli 2023 rok i kobiece kolarstwo to wygrana zapewne trafi do Team SD Worx. Co prawda holenderska ekipa nie posyła do boju jednej ze swoich głównych liderek, ale Niamh Fisher-Black powinna godnie reprezentować ten zespół, a prostsze etapy zdominować może Lorena Wiebes.

W wyścigu nie powinno także zabraknąć polskich emocji. Na starcie zamelduje się bowiem zdolna do wielkich rzeczy Agnieszka Skalniak-Sójka (Canyon//SRAM Racing), która wydaje się być jedną z trzech potencjalnych liderek swojej ekipy – w składzie tego zespołu znajdą się także Elise Chabbey i Ricarda Bauernfeind. Na płaskich etapach biało-czerwone emocje generować może Daria Pikulik (Human Powered Health), a z kolarek znad Wisły w skandynawskim wyścigu zaprezentują się także Marta Jaskulska (Liv Racing TeqFind) i Kaja Rysz (Lifeplus Wahoo).

O dobry wynik w całym wyścigu pokusić mogą się także takie zawodniczki jak Olivia Baril i Eugenia Bujak (UAE Team ADQ), Ashleigh Moolman (AG Insurance – Soudal Quick-Step), Elizabeth Deignan i Amanda Spratt (Lidl-Trek), Hannah Ludwig (Uno-X Pro Cycling Team) czy Tamara Dronova-Balabolina (Israel Premier Tech Roland).

Transmisja

Wyścig będzie pokazywany na dwa sposoby – najpierw w Playerze / GCN+, gdzie transmisje będą się rozpoczynały około godziny 16:00, a następnie po zakończeniu etapów Renewi Tour pojawiać się będzie także na antenie telewizyjnej w Eurosporcie 1.

Lista startowa:

Dane dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułRenewi Tour 2023: Olav Kooij liderem Jumbo-Visma… na „generalkę”
Następny artykułArnaud De Lie z nowym, długim kontraktem
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments