A.S.O. / Ashley Gruber and Jered Gruber / Tour de France 2023

Brama ku słońcu czy tylne drzwi? Nazwa Portes du Soleil powraca w ostatnich dniach jak echo, nawiązując do obszernej sieci wyciągów narciarskich pomiędzy podnóżem Mont Blanc a Genewą, ale czy pogrążone w letnim śnie stoki uchylą jednemu z głównych protagonistów drzwi ku zwycięstwu?

Przed ostatnim już dniem przerwy, peleton Tour de France zmierzy się na trasie dość nietypowego alpejskiego odcinka, który liczy 179 kilometrów i 4483 metry przewyższenia. To jak przeprawa w pobliżu najwyższych szczytów tego pasma górskiego tylnymi drzwiami, byle nie dotknąć żadnej z ikonicznych przełęczy, a tym samym nie zachęcić któregokolwiek z faworytów do zapisania swojego nazwiska na kartach historii. Ten etap od początku krzyczał: ucieczka dnia! Kiedy jednak faworytów do ostatecznego triumfu dzieli niewiele więcej, niż kilka mrugnięć okiem, nie ma już nieważnych dni, ani nieważnych gór.

15. etap 110. edycji Wielkiej Pętli rozpocznie się w okolicy, gdzie swój finał miał jeden z odcinków ubiegłorocznego Touru, wygrany z ucieczki dnia przez Boba Jungelsa. Na papierze, aż do lotnego finiszu w Bluffy (72 kilometry od startu), peleton przeprawiać się będzie głównie dolinami, ale pokonywane w tym czasie niekategoryzowane Col de Châtillon (tuż po starcie w Les Gets) i Col des Fleuries pomogą w wyselekcjonowaniu kandydatów do odjazdu.

Poważniejszą wspinaczkę otworzy Col de la Forclaz de Montmin (7,2 km, śr. 7,4%), którego trudne ostatnie kilometry dadzą znać, jak ma się forma dnia. Kolejny, Col de la Croix Fry (11,4 km, śr. 7,1%), również nabiera brutalności wraz ze zbliżaniem się do szczytu, i obok finałowego wzniesienia, będzie największym wyzwaniem na trasie niedzielnego odcinka. Col des Aravis (4,4 km, śr. 6,2%), flagowa przełęcz masywu o tej samej nazwie, pokonywana od strony Croix Fry wydaje się jedynie formalnością, podczas gdy długie zjazdy do Megeve i Domancy poprzedzą decydującą część dzisiejszego odcinka.

W oficjalnych materiałach jako finisz podawana jest miejscowość Saint-Gervais Mont-Blanc, ale w rzeczywistości to podjazd pod Le Bettex (7,7 km, śr. 7,0%), gdzie w 2016 roku triumfował Romain Bardet. W wariancie prowadzącym przez Les Amerands, to bardzo trudne i nieregularne wzniesienie, a bezpośrednio poprzedzająca je ścianka (2,7 km, śr. 10,1%) na papierze jest idealnym miejscem do przepuszczenia ataku z dystansu.

Oto, co na temat 15. etapu 110. edycji Tour de France napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 15, 16 lipca: Les Gets les Portes du Soleil > Saint-Gervais Mont-Blanc (179 km)

W niedzielę uczestnicy Wielkiej Pętli przemykać będą przez Alpy niejako tylnymi drzwiami, ponieważ trasa 15. odcinka wyścigu usiana jest przełęczami umieszczanymi najczęściej na odległym planie. Celem jest jednak podnóże najwyższego masywu całej kontynentalnej Europy, a w finale kolarzy czeka wspinaczka w okolicach powracającej na trasę wyścigu po raz pierwszy od 2016 roku stacji narciarskiej Saint-Gervais Mont-Blanc.

Kolejno pokonywane Col de la Forclaz de Montmin (7,2 km, śr. 7,4%), Col de la Croix Fry (11,4 km, śr. 7,1%), Col des Aravis (4,4 km, śr. 6,2%), Cote des Amerands (2,7 km, śr. 10,1%) i Le Bettex (7,7 km, śr. 7,0%), rozłożone na dystansie 179 kilometrów, składają się łącznie na solidną sumę przewyższeń o wartości 4483 metrów.

Finałowy podjazd, znany przede wszystkim z wyścigu Giro Ciclistico della Valle d’Aosta – Mont Blanc, w połączeniu z poprzedzającą go ścianką tworzy idealną platformę do przepuszczenia skutecznego ataku i zakończenia drugiego tygodnia zmagań on the high.


Pogoda

W niedzielę uczestnicy rywalizować będą w warunkach bliskich optymalnym, temperatura powietrza nie powinna przekroczyć 27 stopni Celsjusza.

Faworyci

Dziś ucieczka dnia ma spore szanse na sukces, ale przeczuwając to, w górę szosy może próbować się wymknąć zbyt duża grupa. Kontrolować sytuację powinna ekipa UAE Team Emirates, to im zależy na walce o kolejne bonifikaty na finiszach, ale zakładanie, że będą w tym osamotnieni, jest już sporym uproszczeniem: to już ta faza wyścigu, kiedy pozycji w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej będą broniły inne ekipy.

Jeśli jednak rozmiar odjazdu będzie akceptowalny i nie znajdą się w nim kolarze, których strata umożliwia awans do ścisłej czołówki, harcownicy najprawdopodobniej dostaną szansę na walkę o kolejne etapowe zwycięstwo.

Warto dziś trzymać kciuki za tych zawodników, którzy niejednokrotnie pokazywali na trasie tegorocznego Tour de France wolę walki i świetną dyspozycję, ale jak dotąd nie przełożyło się to na ich indywidualny sukces. Należą do nich Mattias Skjelmose, Giulio Ciccone (Lidl-Trek), Pierre Latour (TotalEnergies), Matteo Jorgenson (Movistar), Neilson Powless (EF Education-EasyPost), Tobias Johannessen (Uno-X), Wout van Aert (Jumbo-Visma) i Thibaut Pinot (Groupama-FDJ).

Zainteresowani odjazdem mogą być również Michał Kwiatkowski, Egan Bernal, Daniel Martinez (INEOS Grenadiers), Mikel Landa, Wout Poels (Bahrain Victorious), Michael Woods, Krists Neilands, Dylan Teuns (Israel-Premier Tech) i Maxim Van Gils (Lotto Dstny).

UAE Team Emirates może zdecydować się gonić odjazd, finałowe wzniesienie ostatecznie pasuje Tadejowi Pogacarowi. Pytanie, ile jeszcze ma on w sobie tych szalonych przyspieszeń?

 

Wszystko o Tour de France 2023:
Poprzedni artykułOgólnopolska Olimpiada Młodzieży 2023: Relacja tekstowa z wyścigów ze startu wspólnego [na żywo]
Następny artykułNie żyje Wojciech Walkiewicz
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Lieni
Lieni

Czuję że pogacar ma jeszcze dużo szalonych przyspieszeń w sobie.