fot. INEOS Grenadiers

Trzeci etap Int. Österreich-Rundfahrt – Tour of Austria zakończył się zwycięstwem Jhonatana Narváeza. Długo wydawało się, że peleton nie dogoni dziś samotnego uciekiniera Jonasa Rappa, acz ostatecznie tak się stało, a prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał dzisiejszy zwycięzca etapowy.

Dziś na kolarzy rywalizujących w Austrii czekało prawdziwie wyzwanie. Na niespełna 150km z Sillian do St. Johann Alpendorf zawodnicy mieli do pokonania 3 górskie premie, w tym jedną ulokowaną na niemal 2500 metrach nad poziomem morza. Były to kolejno wspinaczki na Iselsberg (7,6km; 6,9%), Hochtor (15km; 8,2%) i poprawka pod Fuschertörl (1,5km; 9,3%). Z ostatniej górskiej premii do mety pozostawało 20 kilometrów zjazdów, następnie praktycznie godzina płaskiego terenu oraz finałowa ścianka długa na 2300 metrów o średnim nachyleniu 6,3%.

Od samego startu wielu kolarzy próbowało zabrać się w odjazd dnia, a udało się to jedenastce zawodników. Z przodu znaleźli się dwaj Polacy – Szymon Tracz (Santic Wibatech) i Patryk Stosz (Voster ATS Team), a także Lukas Pöstlberger (Team Jayco AlUla), Samuele Rivi (EOLO-Kometa), Žiga Horvat (Team Hrinkow Advarics), Maximilian Kabas (WSA KTM Graz p/b Leomo), Aljaž Jarc (Adria Mobil), Tobias Nolde (P&S Benotti), Samuel Tuka (Dukla Banska Bystrica), Cedric Pries (Leopard TOGT Pro Cycling) oraz Luca Dreßler (Team Lotto – Kern Haus).

Na lotnych premiach walczyli ze sobą Žiga Horvat i Luca Dreßler – Słoweniec i Niemiec wygrali po jednej. Z kolei na szczycie Iselsberg (7,6km; 6,9%) jako pierwszy zameldował się Patryk Stosz, który wyprzedził wirtualnego lidera tej klasyfikacji Maximiliana Kabasa. Dla Polaka były to pierwsze punkty do tego zestawienia.

Na około 100 kilometrów przed metą kontakt z odjazdem utracił Cedric Pries. Pozostała dziesiątka utrzymywała około 3 minut przewagi. Tak dotarliśmy do podnóża Hochtor (15km; 8,2%), gdzie z peletonu odskoczyli kontratakujący Jonas Rapp (Team Hrinkow Advarics) i Nick van der Lijke (Leopard TOGT Pro Cycling). Zwycięzca zeszłorocznego Małopolskiego Wyścigu Górskiego oraz mający worldtourowe doświadczenie Holender szybko odrabiali stratę do odjazdu.

9 kilometrów przed szczytem duet dogonił odjazd, a po chwili obaj zawodnicy znaleźli się na czele ucieczki narzucając w niej bardzo mocne tempo. Tego nie wytrzymywali kolejno Samuel Tuka, Tobias Nolde, Patryk Stosz, Aljaž Jarc czy Luca Dreßler, a po chwili także drugi z Polaków Szymon Tracz oraz walczący o trykot górala Maximilian Kabas.

Choć Jonas Rapp i Nick van der Lijke narzucali z przodu mordercze dla uciekinierów tempo to ich przewaga nie rosła, a wręcz spadała. Wszystko za sprawą pracy w peletonie drużyny INEOS Grenadiers. Na 75km przed metą główna grupa traciła 2 minuty do najlepszych harcowników.

Jonas Rapp nie zamierzał odpuszczać i wkrótce pociągnął jeszcze mocniej, a na jego kole został jedynie Lukas Pöstlberger. Tak uformowany duet zaczął odjeżdżać od peletonu, w którym tempo było narzucane tak, by przetrwał je jadący w koszulce lidera Jhonatan Narváez. Gdy różnica wzrosła do poziomu 3:30 na czoło głównej grupy wysunęła się drużyna Alpecin-Deceuninck.

70km przed metą, a jakieś 2000 metrów przed szczytem Jonas Rapp odczepił Lukasa Pöstlbergera. 28-letni kolarz z lokalnej grupy kontynentalnej Team Hrinkow Advarics jechał jak natchniony. Na szczycie Hochtor (15km; 8,2%) Niemiec zameldował się już sam, a po poprawce na Fuschertörl (1,5km; 9,3%) samotny lider miał prawie 2 minuty nad byłym współuciekinierem z Austrii i ponad drugie tyle nad peletonem. Mokre zjazdy przed główną grupą rozpoczęli jeszcze Nick van der Lijke i Samuele Rivi.

Na 35km przed końcem Jonas Rapp osiągnął przeszło 5 minut przewagi nad peletonem. Niemiec przed etapem tracił tylko 19 sekund do lidera co oznaczało, że dobrze znany polskiej publiczności kolarz pędził nie tylko po wygraną etapową, ale i koszulkę lidera austriackiej etapówki pierwszej kategorii.

Na płaskim odcinku do samotnego uciekiniera zaczął zbliżać się Lukas Pöstlberger. Kolarz Team Jayco AlUla na 30km przed metą tracił do Niemca niespełna minutę, acz warto dodać, że Austriak nie był groźny w kontekście klasyfikacji generalnej – w tej na pierwszych dwóch etapach poniósł już pewne straty. 5 kilometrów później mieliśmy już na czele dwójkę zawodników.

To co działo się później wyglądało jak błąd pomiaru czasu. Nie oglądając rywalizacji ciężko bowiem byłoby uwierzyć jak szybko zaczęła spadać przewaga uciekinierów, ale warto zwrócić uwagę, że Jonas Rapp przeżywał ogromny kryzys na ostatnich 40 kilometrach. Skończyło się to tym, że odjazd złapano, a na czele znalazł się około 40-osobowy peleton.

W końcówce najlepiej ustawiły się pociągi Team Jayco AlUla i Alpecin-Deceuninck, a pracę tych pierwszych atakiem wykończył 21-letni Welay Hagos Berhe. Na jego koło zdołał wsiąść jedynie jadący w koszulce lidera Jhonatan Narváez (INEOS Grenadiers), który ograł młodego Etiopczyka i tym samym sięgnął po swój drugi triumf etapowy z rzędu umacniając się na prowadzeniu w wyścigu. Podium uzupełnił dziś kolejny z kolarzy Team Jayco AlUla – Jesús David Peña.

Wyniki 3. etapu 72. Tour of Austria:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułGiro d’Italia Donne 2023: Antonia Niedermaier z życiowym sukcesem
Następny artykułEgan Bernal ukarany za „śmiecenie” na trzecim etapie TdF
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Michael 👎👎👎
Michael 👎👎👎

Nic się z tego nie dowiedziałem. Piszcie bardziej szczegółowo.