fot. Mario Stiehl / Voster ATS Team

Polacy z grup kontynentalnych nieczęsto mają okazję do zmierzenia się z gwiazdami znanymi z World Touru. Taka okazja nadarzy się jednak podczas rozpoczynającego się dziś 5-etapowego Int. Österreich-Rundfahrt – Tour of Austria. Na starcie zamelduje się Voster ATS Team oraz trójka biało-czerwonych z Santic – Wibatech.

Przed nami 72. edycja Int. Österreich-Rundfahrt – Tour of Austria – wyścigu, który powraca do kalendarza UCI po 4 latach przerwy. Bardzo ciekawy jest wątek tego jak udało się przywrócić austriacką etapówkę do życia, albowiem w miejsce starego organizatora weszło nietypowe konsorcjum składające się z lokalnych grup kontynentalnych. Hrinkow Advarics Cycleang, Team Felbermayr Simplon Wels, Team Vorarlberg, Tirol KTM Cycling Team i WSA KTM Graz p/b Leomo wraz z dyrektorem wiedeńskiego maratonu połączyli siły i zdecydowali się przejąć organizację wyścigu z rąk Austriackiej Federacji Kolarskiej.

Tym samym znów odbędzie się wyścig, który w ostatnich edycjach wygrywali m.in. Ben Hermans (2018, 2019), Jan Hirt (2016, w barwach CCC Sprandi Polkowice), Jakob Fuglsang (2012), Riccardo Riccò (2010) czy Cadel Evans (2001, 2004). Polscy zawodnicy jeszcze nigdy nie stali na podium klasyfikacji generalnej, a na etapach najwyżej bywali Rafał Majka, Przemysław Niemiec i Paweł Cieślik – zajmowali 2. lokaty.

Trasa

Tour of Austria to nie jest wyścig dla klasycznych sprinterów i kolarze przekonają się o tym już pierwszego dnia zawodów. Niespełna 150-kilometrowy etap wokół Dornbirn poprowadzony został tak, że peleton pokona 3 górskie premie – Thüringerberg (9,2km; 4,1%) oraz dwukrotnie Alberschwende (11,6km; 2,5%). Nie są to wielkie trudności, acz na metę zapewne wpadnie zredukowany peleton.

Wielką nadzieją dla najszybszych w stawce może być drugi etap. Na prawie 160 kilometrach znalazło się jedynie trzykrotnie pokonywane Axams (3,9km; 6%) – ostatni raz na szczycie peleton zamelduje się na 30 kilometrów przed metą. Jeśli nie będzie wielkiej woli walki wśród zawodników to do Innsbrucku może wpaść całkiem duża grupa, acz jest gdzie ją redukować.

Niech nikogo nie zmyli poniższy profil, który nie wygląda specjalnie strasznie. Zawodnicy podczas trzeciego etapu wjadą na niemal 2500 metrów nad poziom morza podczas wspinaczki na Hochtor (15km; 8,2%) – to królewska góra tegorocznej edycji Tour of Austria, acz prawdopodobnie nie najbardziej decydująca. Tuż po krótkiej poprawce pod Fuschertörl (1,5km; 9,3%) na zawodników czeka bowiem aż 20 kilometrów zjazdu, kolejne 40 płaskiego terenu i jedynie niewielki ząbek na metę w St. Johann Alpendorf. Tu można wyścig przegrać, ale czy wygrać?

Czwarty etap Tour of Austria będzie zdecydowanie najdłuższy ze wszystkich – do Steyr poprowadzi aż 197 kilometrów stosunkowo płaskich i prostych szos. Organizatorzy austriackiej imprezy chyba pozazdrościli rozpoczęcia Tour de France i urządzili końcówkę bardzo podobną do 1. etapu Wielkiej Pętli – w końcówce do pokonania będą dwie ścianki w postaci Saaß (1,6km; 7,2%) oraz Porscheberg (1,4km; 11%). Z tego drugiego szczytu do mety pozostanie 13 kilometrów.

Na koniec przygotowano królewski etap między Ybbs an der Donau a Sonntagberg. 5 trudnych podjazdów w postaci kolejno Maria Taferl (3km; 7,2%), Sankt Leonhard am Wald (5km; 5,6%) oraz trzykrotnie Sonntagbergu (3,9km; 8,7%) z pewnością podzieli stawkę i rozstrzygnie losy klasyfikacji generalnej 72. edycji Tour of Austria.

Faworyci

Zgodnie z tytułem artykułu w Austrii obejrzymy pojedynek World Touru z grupami kontynentalnymi, w tym polskim Voster ATS Team i biało-czerwonymi z Santic-Wibatech. Analizę listy startowej wypada rozpocząć od gwiazd z najwyższej dywizji, a te do Austrii przywozi m.in. INEOS Grenadiers. Luke Plapp i Pavel Sivakov z pewnością powinni powalczyć o wygraną, a u ich boku znajdzie się naprawdę mocny skład zdolny do kontrolowania wyścigu.

Bardzo mocno wygląda także zestawienie Team Jayco AlUla. Jesús David Peña niedawno z bardzo dobrej strony pokazał się podczas Tour of Slovenia, Lucas Hamilton przed laty był nadzieją australijskiego kolarstwa na to, że doczekają się kolejnego topowego górala, a Rudy Porter to duży talent z właśnie tego kraju. Do tego warto także wspomnieć o 21-letnim Welay Hagos Berhe – 16. kolarzu tegorocznego Tour de Suisse.

Dość nietypowy skład do Austrii posyła UAE Team Emirates. Pascal Ackermann chyba chce zbudować formę myśląc o La Vuelcie, ale o wygraną w całym wyścigu powalczyć może Davide Formolo bądź Domen Novak. Obu z pewnością stać na sukces w takiej stawce, a miejsce w okolicach podium dla choć jednego z nich wydaje się być obowiązkiem do wypełnienia.

Listę worldtourowych ekip uzupełnia Alpecin-Deceuninck, gdzie „1” otrzymał przedstawiciel gospodarzy Tobias Bayer. Wydaje się jednak, że liderem powinien być Luca Vergallito – 25-letni Włoch to zwycięzca Zwift Academy, dzięki czemu znalazł się w tym roku w tej ekipie i od razu zaczął wygrywać. W dorobku Luci znajdziemy już w tym sezonie klasyfikację generalną innej austriackiej etapówki – Oberösterreichrundfahrt.

Smak zwycięstwa w Tour of Austria zna już Riccardo Zoidl (Team Felbermayr – Simplon Wels) – 35-latek triumfował w tym wyścigu 10 lat temu i nie wydaje się by mógł nawiązać do tamtego sukcesu. Z pewnością Austriak powalczy jednak o tytuł najlepszego z gospodarzy, o co pokusić może się także 19-letni Alexander Hajek (Tirol KTM Cycling Team) bądź 23-letni Martin Messner (WSA KTM Graz p/b Leomo).

Innymi wartymi uwagi zawodnikami są Marco Tizza (Bingoal WB), Jonas Rapp (Team Hrinkow Advarics), Kristjan Hočevar (Adria Mobil), Adam Ťoupalík (Elkov-Kasper), Jannis Peter (P&S Benotti) bądź Mathias Bregnhøj (Leopard TOGT Pro Cycling).

Na koniec zostawiłem sobie polskich kolarzy, choć nie oznacza to, że ci powinni odegrać wyłącznie marginalną rolę. Z pewnością o pierwszej dziesiątce myśleć może Voster ATS Team, a powalczyć powinien o nią będący obecnie w bardzo dobrej formie Piotr Brożyna. Pomagać mu w tym będą, a także zapewne szukać swoich szans w odjazdach, Artur Sowiński, Maciej Paterski, Jakub Murias, Mateusz Kostański i Mateusz Grabis. Skład ekipy zarządzanej przez Mariusza Witeckiego zamyka szybki Patryk Stosz, który z pewnością zapoluje na etapowy skalp na etapach dla sprinterów.

Jeśli obejrzymy pojedynek najszybszych kolarzy w stawce to wysoko zakręcić powinien się także Bartłomiej Proć (Santic-Wibatech). W składzie niemieckiego zespołu znaleźli się także Szymon Tracz oraz bardzo regularny w trudnym terenie Piotr Pękala.

Transmisja

Austriackie imprezy kolarskie od lat pokazywane są w bardzo profesjonalny sposób na youtubowym kanale K19 – to właśnie tam należałoby szukać potencjalnie przekazu z kolejnych etapów tego wyścigu.

Lista startowa:

Dane dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułTour de France 2023: Richard Carapaz i Enric Mas poza wyścigiem
Następny artykułSan Sebastian na opak – zapowiedź 2. etapu Tour de France 2023
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments