fot. Wyścig "Solidarności" i Olimpijczyków

Podwiędnięte róże w centrum Kutna były wyraźnie przybite drugim miejscem Patryka Stosza z Voster ATS Team na etapie Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków. 

W środę rozegrano dwa pierwsze etapy Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków. Niedługo po starcie porannego odcinka, do przodu wyrwała się 8-osobowa ucieczka, w której jechało trzech Polaków – Michał Pomorski (HRE Mazowsze Serce Polski), Paweł Szóstka (Lubelskie Perła Polski) i Jakub Murias z Voster ATS Team. Odjazd ostatecznie powalczył o zwycięstwo, po które sięgnął Siim Kiskonen z Tartu 2024 Cycling Team.

Najlepszym z Polaków był Michał Pomorski, który finiszował czwarty, a dwie pozycje później kreskę przeciął Jakub Murias.

– Pierwszy etap był dosyć nerwowy i od samego początku było widać, że każda drużyna jest bardzo skoncentrowana, był boczny wiatr. Tempo było wysokie, skoki, skoki i jeszcze raz skoki. W pewnym momencie utworzył się układ, w którym ja też się znalazłem, współpraca się układała. Ja kalkulowałem i widziałem, że możemy dojechać, aczkolwiek wśród uciekinierów było wielu szybkich zawodników, więc niestety musiałem trochę psuć robotę chłopakom. Tym bardziej, że z tyłu utworzyła się kontra, gdzie mieliśmy Patryka Stosza i Bartka Rudyka

– wyjaśniał Jakub Murias.

– Z jednej strony dobrze, bo byłem w pierwszej grupce, ale z drugiej lepiej by było, gdyby [o wygraną] walczył nasz sprinter. Mamy 6. miejsce, nie jest to podium, ale będziemy starać się wygrać etapy i namieszać w generalce. Zważywszy na warunki pogodowe myślę, że jeszcze wiele może się znaleźć. Myślę, że ja nie będę walczył w klasyfikacji generalnej, a nawet jeśli, to będziemy skupiać się na sukcesach etapowych

– dodał.

Wieczorny etap dla ekipy Voster ATS Team zaczął się źle. Najpierw w kraksie ucierpiał Bartosz Rudyk, który doznał urazu stawu barkowego – ukończył on etap, ale nie wystartował do trzeciego odcinka. Oprócz tego, defekt zaliczył Patryk Stosz. Zdołał on jednak wrócić do peletonu, a następnie zafiniszował na drugiej pozycji.

– Deszczowy etap, trochę pechowy dla nas, ponieważ Bartosz Rudyk się wywrócił, ja złapałem na 15. kilometrze gumę. Dużo mnie to kosztowało, bo peleton jechał naprawdę szybko. Ogólnie myślę, że możemy być zadowoleni, drugie miejsce, ekipa naprawdę super mi dzisiaj pomogła. Jeszcze przed nami trzy etapy i myślę, że powalczymy

– przyznał Patryk Stosz.

– Bałem się tego, że będzie jakiś rant i zostanę w grupce z tyłu, dlatego szybko gnałem, żeby tak się nie stało. Wiadomo, jechali bardzo szybko – jak już dogoniłem peleton, to był tak rozciągnięty, że przejście na czoło zajęło mi z 10 minut. Trochę mnie to kosztowało, ale myślę, że możemy być zadowoleni

– dodał.

Techniczny finisz w Kutnie padł łupem Daana van Sintmaartensdijka z holenderskiej ekipy VolkerWessels Cycling Team. Zarówno on, jak i Patryk Stosz plasują się obecnie w końcówce czołowej dziesiątki klasyfikacji generalnej.

– W „generalce” miałem 41 sekund straty, liczę na top3 – drugie i trzecie miejsce jest w zasięgu, ale pierwsze, czy ja wiem… Jakby był wiatr, to są duże szanse, na etapie do Kielc może się dużo rozstrzygnąć, bo jest 230 kilometrów ze startem honorowym i finisz pod górkę. Tam też chciałbym powalczyć

– zakończył Patryk Stosz.

Z Patrykiem Stoszem i Jakubem Muriasem rozmawiał Kacper Krawczyk


Na portalu Naszosie.pl dostępna jest relacja tekstowa z trzeciego etapu Wyścigu „Solidarności” i Olimpijczyków.

Poprzedni artykułWyścig „Solidarności” i Olimpijczyków 2023: Relacja tekstowa z trzeciego etapu [na żywo]
Następny artykułWyścig „Solidarności” i Olimpijczyków 2023: Ucieczka przechytrzyła peleton, Tomas Jakoubek najlepszy w Sieradzu
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments