fot. Dariusz Krzywański / DkpCycling&Life

Julian Kot najlepiej wyszedł na ostatnią prostą i finiszował po złoty medal oraz biało-czerwoną koszulkę. Ostatecznie tuż przed metą wyprzedził go o błysk szprychy zwycięzca, czyli Mikołaj Szulik. Kolarzowi KK Tarnovii Tarnowo Podgórne na pocieszenie zostało srebro i tytuł akademickiego mistrza Polski.

Wyścig orlików o mistrzostwo Polski to było prawdziwe widowisko. Sporo ataków, długa i duża ucieczka, która przez większość czasu nie mogła być pewna dotarcia do mety, a jednak ostatecznie decydująca o podziale medali. Gdzieś w tym wszystkim niemal idealnie odnalazł się Julian Kot, z którym porozmawiałem po ceremonii medalowej w Ostrołęce.

To jest troszkę taki słodko-gorzki smak. Widząc metę, mając do niej 50 metrów i prowadząc to upragnione złoto miałem na wyciągnięcie ręki, a potem się okazało, że kolega wyprzedził mnie o milimetry, o szerokość gumy… To jednak boli

— opowiadał Julian Kot. Czy kolarz Tarnovii zrobił wszystko co się dało by osiągnąć sukces?

Zawsze jeżdżę na 100% i dopóki nie minę linii mety to nie puszczam korby, więc to nie była kwestia psychiczna czy błędu, a Mikołaj po prostu miał dzisiaj lepsze nogi i mnie wyprzedził

— dodał srebrny medalista.

Zanim jednak doszło do finiszu to musiała się zawiązać finalnie 12-osobowa akcja, która między siebie podzieliła medale. Jak znalazł się w niej bohater tego wywiadu?

Trener wytyczył nam takie zadania, żebyśmy ja i Kuba Musialik w początkowej fazie wyścigu pilnowali każdej ucieczki, aby zabrać się w taki odjazd, który pojedzie. Pilnowałem tego i gdy po dłuższym przestoju w peletonie zaatakował reprezentant Cartusii to ja mu wsiadłem na koło i tak to się zaczęło. Z przodu każdy klub miał swojego przedstawiciela, dlatego to odjechało

— wspominał Julian Kot.

Taktyka co do zabierania się w odjazd to jedno, a współpraca w takowym to drugie. Ta jednak układała się naprawdę dobrze i to był jeden z kluczy do tego, że ucieczka dojechała do mety. Jak wyglądało to od środka?

Spoglądałem na innych zawodników i szybko zdałem sobie sprawę, że są wszyscy, z każdego klubu, więc peleton nie mógł pracować za mocno by nas dojść. Gdy nasza przewaga przed wjazdem na miejską rundę spadła do 1:30 to zrobiliśmy się trochę nerwowi, ponieważ mimo równej i mocnej pracy musieliśmy podkręcić to tempo. Każdy pracował po równo i nie było czegoś takiego, że np. jak było dwóch przedstawicieli Mazowsza to tylko jeden pracował – nadal zmiany dawali obaj. To była walka fair play

— zdradzał kulisy rywalizacji kolarz Tarnovii.

Julian Kot to nie tylko zawodnik znany z szosy, ale i występów na torze. Ostatnimi czasy jednak te dyscypliny nie są dla 20-latka równoważne, a coraz większy nacisk kładzie młody kolarz właśnie na występy takie jak ten zakończony medalem Mistrzostw Polski w Ostrołęce.

W tym roku starty na torze nie za bardzo mi wychodziły szczerze mówiąc, więc przestawiłem się całkowicie na szosę i raczej tor będzie tylko takim dodatkiem do przygotowań, a nie główną dyscypliną

— mówił Julian Kot. Skoro przygotowania to i temat przyszłości. Jak ta maluje się dla 20-latka?

Mam nadzieję, że zostanę w kolarstwie szosowym na wiele lat. Może uda się kiedyś awansować do zawodowej ekipy, to moje aktualne marzenie

— dodał srebrny medalista.

Na koniec nie mogło zabraknąć pytania o ojców sukcesu Juliana Kota. Kogo wskazał drugi orlik tegorocznych Mistrzostw Polski jako najważniejszych w swojej drodze do tego krążka wywalczonego na Ziemi Kurpiowskiej?

Chciałbym na początku podziękować moim rodzicom za to wsparcie, jakie mi okazują. Po drugie na podziękowania zasługuje też trener Piotr Broński, który podpowiadał mi podczas wyścigu jak wygląda sytuacja w peletonie, jak się zachowywać i poniekąd to właśnie dzięki niemu zdobyłem ten medal

— zakończył Julian Kot.

fot. Klub Kolarski Tarnovia

Rozmawiał Jakub Jarosz


Dziennikarze Naszosie.pl są obecni na Mistrzostwach Polski w kolarstwie szosowym – Ostrołęka 2023. Zachęcamy do śledzenia materiałów z tych zawodów, a także naszych relacji tekstowych, które towarzyszyć Państwu będą przez wszystkie dni zmagań o medale naszego krajowego czempionatu.

Zapowiedź Mistrzostw Polski – Ostrołęka 2023
Mistrzostwa Polski 2023 – wszystkie teksty

Poprzedni artykułMikołaj Szulik: „Nic, co jest warte zdobycia, nie przychodzi łatwo” [wypowiedzi]
Następny artykułMistrzostwa Polski 2023: Zapowiedź 4. dnia rywalizacji
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments