fot. Team Jumbo-Visma

Ależ to były emocje podczas decydującego etapu Giro d’Italia. Primoż Roglić wygrał ekstremalnie trudną jazdę indywidualną na czas i pomimo defektu przejął prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

W sobotnie popołudnie nadszedł czas na decydujące rozstrzygnięcia na Giro d’Italia. Przez trzy tygodnie wyścigu praktycznie czekaliśmy na jazdę indywidualną na czas. Do pokonania było 18,6 kilometra, z czego ostatnie 7,3 kilometra był to morderczy podjazd na Monte Lussari. W klasyfikacji generalnej Geraint Thomas miał 26 sekund przewagi nad Primożem Rogliciem oraz 59 sekund nad Joao Almeidą.

Zawodnicy zostali podzieleni na trzy grupy. Pierwsza wystartowała o 11:30, druga o 13:50, a ostatnia o 16:05. Wszyscy czekali na ostatnich zawodników, gdyż oczywiście kolarze wystartowali w odwrotnej kolejności do zajmowanych miejsc w klasyfikacji generalnej. Przed podjazdem znajdowała się strefa na zmianę roweru.

W początkowej fazie rywalizacji długo najlepszym czasem legitymował się Thibault Guernalec (Team Arkea Samsic) – 48:35. Francuza na pierwszym miejscu zmienił jego rodak – Thomas Champion (Cofidis) z wynikiem 48:16. Fantastycznie pojechał Matthew Riccitello. Amerykanin z grupy Israel – Premier Tech wyprzedził rywali o dwie minuty – 46:19.

Riccitello utrzymał prowadzenie aż do momentu, kiedy na mecie pojawili się kolarze z czołówki klasyfikacji generalnej. Wyprzedzili go dopiero kolarze UAE Team Emirates. Najpierw o trzy sekundy Jay Vine, a następnie Brandon McNulty, który osiągnął rezultat 45:30, czyli o 46 sekund lepszy od swojego kolegi z drużyny.

Nowym liderem na mecie został Sepp Kuss (Jumbo-Visma) z czasem 45:28. W tym momencie patrzyliśmy także na wyniki czołowej trójki generalki na punktach pomiaru. Na pierwszym najszybszy był Primoż Roglić z przewagą dwóch sekund nad Geraintem Thomasem. Kolarz jadący w różowej koszulce zdecydował się też na zmianę kasku.

Na drugim pomiarze Roglić powiększył przewagę nad Thomasem do 16 sekund. Jednak później przydarzył się Słoweńcowi ogromny pech, gdyż spadł mu łańcuch. Wicelider wyścigu stracił rytm, a przede wszystkim dużo czasu.

Roglić pojechał mimo wszystko znakomicie i objął na mecie prowadzenie z czasem 44:23, czyli aż o 42 sekund lepszym od prowadzącego Joao Almeidy. Wszyscy czekali na Gerainta Thomasa, który tracił coraz więcej. Ostatecznie uzyskał wynik 45:03, więc przegrał dzisiaj o 40 sekund. Tym samym stracił koszulkę lidera. Primoż Roglić pomimo defektu wygrał czasówkę i wyprzedził Thomasa o 14 sekund w klasyfikacji generalnej. To Słoweniec z Jumbo-Visma wjedzie jutro do Rzymu w maglia rosa.

Geraint Thomas był dzisiaj zaledwie o dwie sekundy szybszy od Joao Almeidy. Portugalczyk zajął trzecie miejsce na 20. etapie i plasuje się na tej samej pozycji także w klasyfikacji generalnej. Jego strata do Primoża Roglicia wynosi minutę i 15 sekund. W czołowej dziesiątce doszło do zmian nie tylko na pierwszej pozycji. Z piątego na siódme miejsce spadł Eddie Dunbar, którego wyprzedzili Thibaut Pinot i Thymen Arensman. Na pozycjach 8-9 lokatami zamienili się Andreas Leknessund i Lennard Kamna. Cesare Benedetti (Bora-hansgrohe) zajął dzisiaj 123. miejsce ze stratą 13:31, a w klasyfikacji generalnej jest 100.

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułRideLondon Classique 2023: Chloe Dygert najlepsza na drugim etapie
Następny artykułTour of Norway 2023: Teunissen najlepszy na skróconym etapie
Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Tajfun
Tajfun

Remco by ich zjadł w tym Giro, szkoda…

Bauke Roglic
Bauke Roglic

Aaaah fucking Sram!!!

Grzegorz
Grzegorz

Niesamowita jazda Roglica!!! Nawet nie chcę myśleć co by się działo gdyby nie wygrał przez ten łańcuch.

Alvaro
Alvaro

Stawiałem na G. Trzeba jednak przyznać że za całokształt należało się Roglicowi i brawa dla niego.. najważniejsze że ten bufon z Belgii do domu pojechał z niczym ( to tylko moje skromne zdanie)

Marcraft
Marcraft

Dla mnie tegoroczne Giro to był czysty fun. Rywalizacja długo była bardzo wyrównana. Po ukończeniu tego wyścigu będę czuł się osierocony. Chciałbym, żeby TdF wystartował dzień po zakończeniu Giro. 

Michał
Michał

Hahaha, „Remco by ich zjadł”))) Szkoda tylko, że sie zesrał już po pierwszym tygodniu jak zobaczył, że nie daje rady.
Wielkie brawa dla Roglica, ale i ogromna klasa Thomasa.

zbig
zbig

do Tajfuna …pij więcej 😀

reko
reko

@Tajfun….tak jasne. Okichał zbroję i pojechał na frytki do domu. Tyle w temacie

Ernest
Ernest

Geraint i Rogla – dwaj giganci. Jaka szkoda, że obaj nie mogą wygrać. Rogla ma trzy Vuelty, dorzuci jedno Giro. Geraint ma jeden Tour. Myślę, że wychodzą na remis. Cieszę się nimi obydwoma.

Maciej
Maciej

czy mechanicy mogli pchać Roglę w tej sytuacji? sam przecież poprawił łańcuch..
Co na to przepisy kolarskie?