fot. Giro

W niedzielę kolejny raz o etapowy skalp powalczyli uciekinierzy. Na ulicach Bergamo zobaczyliśmy trójkowy finisz najlepszych z nich, a po swój pierwszy w karierze sukces w Wielkim Tourze sięgnął Brandon McNulty. Oto co do powiedzenia miał Amerykanin, a także drugi Ben Healy, trzeci Marco Frigo i czwarty Bauke Mollema.

Giro d’Italia układa się wprost idealnie dla UAE Team Emirates. Z wyścigu wypadł już niejeden faworyt, inne ekipy tracą także pomocników, tymczasem ta formacja z Bliskiego Wschodu jedzie w niemal kompletnym składzie (wypadł tylko w wyniku kraksy Alessandro Covi), zgarnęła już 2 etapy za sprawą Pascala Ackermanna i Brandona McNulty’iego, a w generalce na 4. miejscu z niewielką stratą plasuje się João Almeida. Nie ma co się zatem dziwić, że nastroje są naprawdę dobre.

To był mój cel, kiedy przyjechałem na Giro. Zachorowałem podczas jazdy na czas i nie wiedziałem, jak się z tego wyleczę, ale jak widać wszystko jest już dobrze. Na ostatniej wspinaczce próbowałem akcji solo, ale Ben Healy był bardzo silny. Na szczęście udało mi się go dogonić. Po wspinaczce musieliśmy powalczyć w płaskim terenie. Na ostatnim kilometrze wiedziałem, że Frigo ruszy szybko, co było dla mnie idealne, ponieważ pozwoliło mi skorzystać z jego strumienia powietrza i mając 250 metrów przed metą, ruszyłem na całość. Teraz, gdy mam mój skalp, mogę w pełni skupić się na wynikach João. Mam nadzieję, że wciąż może wygrać ten wyścig, bo wygląda naprawdę dobrze. Niech to będzie dla niego impuls

— powiedział po 15. etapie Giro d’Italia Brandon McNulty.

Swoją wygraną w tegorocznej edycji włoskiego Wielkiego Touru ma już Ben Healy. Irlandczyk próbował dołączyć do Remco Evenepoela i Nico Denza, którzy to mają w swoim dorobku po 2 skalpy, ale tym razem się nie udało. Patrząc jednak na styl jazdy 22-letniego kolarza EF Education-EasyPost można się spodziewać, że ten nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Miałem przewagę i popełniłem błąd, czekając na Rubio. Później musiałem podjąć duży wysiłek, aby zmniejszyć dystans do McNulty’iego i Frigo. Nie mogłem puścić Brandona podczas tej ostatniej wspinaczki. Był dzisiaj dość silny. Jestem trochę dumny, ale też rozczarowany. To był fajny etap i mam nadzieję, że ciekawe widowisko dla kibiców

— opowiadał przed kamerami wyraźnie zmieszany Ben Healy.

Etapowe podium Giro d’Italia jest jednym z największych sukcesów w karierze dla Marco Frigo. 23-letni Włoch z Israel – Premier Tech drugi raz wpadł na metę wysoko po ucieczce dnia i zdaje się, że podobnie jak Irlandczyk nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Młodego kolarza z pewnością może nieść doping lokalnej publiczności, bowiem pochodzi on z północnej części Italii, gdzie rozgrywane są finałowe etapy 106. Giro d’Italia.

Na pewno spróbuję jeszcze raz! Dziś dobrze rozłożyłem energię, dopadłem do moich rywali na zjazdach i dawałem radę na ostatniej, płaskiej części etapu. Nie jestem rozczarowany, ale prawie poczułem ten smak zwycięstwa. To bardzo pozytywne, niesamowite uczucie

— zdradzał Marco Frigo.

W ucieczce trójka kolarzy wyraźnie odbiegała wiekiem od swoich współtowarzyszy. 37-letni José Joaquín Rojas opiekował się swoim kolegą z Movistar Teamu, 35-letni Andrea Pasqualon raczej nie miał szans na tak trudnych podjazdach, ale wielu na żywo do zwycięstwa typowało doświadczonego Baukę Mollemę. 36-latek z Trek – Segafredo nie zdołał jednak pogonić za pierwszą trójką i musiał zadowolić się czwartym miejscem, o które finiszował niemal 2 minuty po zwycięzcy.

Byłem szczęśliwy, że znalazłem się w odjeździe. W pierwszym tygodniu nie miałem do tego nóg, teraz wszystko idzie w dobrym kierunku. Moi rywale byli po prostu za szybcy na finałowym podjeździe. Zostałem trochę za daleko, żeby wrócić, ale cieszę się, że mogłem się pokazać. Zwykle trzeci tydzień nie jest moim najlepszym tygodniem, ale jeśli uda mi się kontynuować ten progres to spróbuję jeszcze kilka razy

— mówił dziennikarzom Bauke Mollema.

Dziś dzień przerwy, w który w koszulce lidera klasyfikacji generalnej „wjeżdża” Bruno Armirail (Groupama-FDJ). W walce o cyklamenową koszulkę ogromną przewagę ma Jonathan Milan (Bahrain-Victorious), najlepszym góralem na ten moment jest Davide Bais (EOLO-Kometa), zaś biały trykot dzierży João Almeida (UAE Team Emirates).

Poprzedni artykułAgnieszka Skalniak-Sójka: „Szukałam dziś szansy”
Następny artykułGiro d’Italia 2023: Einer Augusto Rubio ukarany za przepychankę [wideo]
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Ernest
Ernest

Brawa dla całej trójki. Dla Frigo: nie wygrał, ale pokazał, jak się walczy. Poszedł na całość i prawie się udało. Dla Healy’ego: wielki wojownik. Wszystko jeszcze przed nim. Brawa dla McNulty’ego. Mocny, ale trzeźwy i konsekwentny. Jedna z najpiękniejszych końcówek, jakie oglądałem.