fot. INEOS Grenadiers

Choć 11. etap zakończył się sprintem z dużego peletonu to jednak doszło do zmian w czołówce klasyfikacji generalnej. Odcinka wygranego przez Pascala Ackermanna nie ukończył Tao Geoghegan Hart, a ogromne straty poniósł inny zawodnik INEOS Grenadiers – Pavel Sivakov.

Dla Pascala Ackermanna to było pierwsze zwycięstwo w sezonie 2023. Ostatni raz Niemiec z UAE Team Emirates ręce w geście triumfu unosił w Sanoku, gdzie wygrał 4. etap Tour de Pologne. 29-latek nie krył zatem zadowolenia z tego przełamania, które było mu bardzo potrzebne.

Wreszcie wróciłem. To jest dla mnie bardzo szczególne. Właściwie przez ostatnie kilka dni czułem się naprawdę dobrze, ale nigdy nie mogłem tego pokazać. Teraz po raz pierwszy zespół wyprowadził mnie, a ja mogłem skorzystać z dobrej sytuacji

— mówił Pascal Ackermann odwołując się do pracy Ryana Gibbonsa w końcówce.

Ackermann pokazuje w tym Giro, że jest bardzo silny. Dzisiaj wszyscy jechaliśmy dla niego. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zwycięstwa w trudnym Giro. To wiele rekompensuje

— dodał Ryan Gibbons przepytywany przez reportera Eurosportu.

W pierwszej chwili ze zwycięstwa zdawał się cieszyć także Jonathan Milan. Młody Włoch zaczynał sprint ze zbyt odległej pozycji i choć był najszybszy podczas finału w Tortonie to nie zdołał wystawić koła swojemu rywalowi z UAE Team Emirates. Na pocieszenie dla kolarza Bahrain-Victorious pozostaje jednak fakt, że ten wywalczył dziś kolejne punkty w walce o cyklamenową koszulkę i coraz mocniej zanosi się na to, że to właśnie 22-latek może w niej dojechać aż do Rzymu.

Popełniłem błąd, będąc zbyt daleko w ostatnim zakręcie. Było bardzo blisko. Dałem z siebie wszystko i do mety liczyłem na zwycięstwo. Nie mogę zaprzeczyć, że myślałem, że wygrałem. Ostatecznie zająłem drugie miejsce. Niemniej cieszę się, że nadal mam tę koszulkę. Jestem z tego zadowolony

— mówił dziennikarzom Jonathan Milan.

Jednym z bohaterów dnia był Laurenz Rex. Kolarz Intermarché – Circus – Wanty uciekał zdecydowanie najdłużej na skądinąd najdłuższym etapie 106. Giro d’Italia i teraz tylko od decyzji internautów zależy czy otrzyma numer najaktywniejszego. Połowa drogi ku temu już za 23-latkiem – organizatorzy, którzy często do głosowania nominowali dość abstrakcyjnych kolarzy tym razem nie pominęli Rexa.

Wczoraj czułem się bardzo źle. Otrzymałem psychiczne wsparcie od zespołu. To się może zdarzyć – mówili mi koledzy. W pierwszym tygodniu moje nogi były dobre. W tym momencie jest to gra umysłowa. Chciałem udowodnić i pokazać, że nadal mam dobre nogi. Dlatego poszedłem w odjazd. W końcówce zaś musiałem udowodnić, że tam byłem. Myślę, że mogę być zadowolony z dzisiejszego dnia

— opowiadał debiutujący w wyścigu trzytygodniowym Laurenz Rex.

Niestety nie wszyscy mogli być po 11. etapie w dobrych nastrojach. Najgorsze z pewnością są w szeregach INEOS Grenadiers. Brytyjska ekipa, choć zachowała koszulkę lidera, straciła dziś dwójkę zawodników z pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej – Tao Geoghegan Hart po kraksie pojechał karetką do szpitala, a Pavel Sivakov przyjechał na metę kilkunaście minut po peletonie.

Walczyliśmy o dobrą pozycję. Kolarz z UAE Team upadł obok mnie, a ja na szczęście po prostu runąłem na niego. Niestety chłopaki jadący za mną też upadli. Sivakov jest niesamowicie poobijany. Roglic również uderzył o ziemię. Rezygnacja Geoghegana Harta to dla nas wielka strata, był naszą tajną bronią. Zawsze był w stanie dojść do siebie natychmiast po etapach, kiedy musiałem udzielać wywiadów. Więc był w dobrej pozycji i w dobrej formie

— mówił Geraint Thomas.

To był zwykły, długi etap, nie było niebezpieczeństwa, chociaż pogoda nie dopisywała. Dla nas ten dzień okazał się jednak być bardzo zły. Straciliśmy Geoghegana Harta, Sivakov mocno upadł, a i Thomas leżał. To jest sport, ale jestem załamany tym co spotkało Tao. Był w szczytowej formie. Giro dla niego zakończyło się w ciągu sekundy. To nie jest łatwe. On tak bardzo cierpiał. Nie pozwolono mi dotknąć jego nogi. Teraz czekamy na wieści ze szpitala, mam nadzieję, że będzie dobrze. Jutro będziemy kontynuować, ale to trudne dla chłopców

— opowiadał Matteo Tossato, dyrektor sportowy INEOS Grenadiers.

Prawdopodobnie złamał nogę. Stałem tam, ponieważ Primož Roglič miał mój rower, żeby mógł kontynuować. W tym czasie musiałem czekać na mój nowy rower, więc zapytałem, czy mogę coś zrobić dla Tao. On powiedział, że to dla niego koniec

— zdradzał dziennikarzom Koen Bouwman, który przez dłuższy czas stał w miejscu tej kraksy.

Poprzedni artykułPatrick Lefevere, Mauro Vegni i ojciec Remco Evenepoela o fali koronawirusa w peletonie
Następny artykułTrasa Route d’Occitanie 2023
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments