Po zakończeniu 7. etapu kolarze Soudal-Quick Step, Bahrain-Victorious i BORA-hansgrohe udali się do hotelu za pomocą helikoptera. Zainicjowane przez RCS działanie nie spodobało się włodarzom Międzynarodowej Unii Kolarskiej.
Przypomnijmy, że piątkowy etap kończył się na Campo Imperatore – szczycie położonym ponad 2000 m n.p.m., co nieco utrudniało przemieszczenie się do hotelu. Bahrain-Victorious, BORA-hansgrohe i Soudal-Quick Step postanowiły, że wobec tego najlepiej będzie skorzystać z helikoptera. Tym bardziej, że organizator – RCS dawał ekipom taką możliwość za odpowiednią opłatą.
A special ride for The Wolfpack at the end of today’s #Giro stage 🚁 pic.twitter.com/FTpcTC8HhG
— Soudal Quick-Step Pro Cycling Team (@soudalquickstep) May 12, 2023
Na takie działanie natychmiastowo zareagowała UCI, która niedługo później opublikowała komunikat, w którym pisze:
– To korzyść sprzeczna z zasadami fair play i przepisami regulującymi zapewnienie równego traktowania przy transferze drużyn do ich hoteli. Ponadto korzystanie przez niektórych kolarzy z transportu helikopterem w czasie wyścigu jest sprzeczne z zasadą redukcji śladu węglowego, określoną w zasadach organizacyjnych wyścigów UCI World Tour. UCI podejmie niezbędne środki i sankcje, aby taka praktyka nie miała miejsca w przyszłości i potępia takie działanie jako niezgodne z duchem sportu.
A w jaki sposób poradzili sobie pozostali kolarze? Większość z nich zjechała na dół… kolejką linową. Niestety wydaje się, że i tutaj UCI nie zrobiła wszystkiego co leżało w zasięgu jej możliwości, by maksymalnie ułatwić im życie. O tym, jak powrót na dół wyglądał z perspektywy zawodnika pisał m.in. jeżdżący dla Groupama-FDJ Ignatas Konovalovas:
– Mogliśmy skorzystać z samochodu albo zjechać rowerem (samochodem zajęłoby to pewnie około 45 minut). Natomiast kolejka linowa nie została zarezerwowana dla kolarzy przez organizację. Każdy zespół, który chciał z niej skorzystać, musiał walczyć o miejsce w niej z innymi, zwłaszcza z organizatorami i pracownikami kolejki.
– czytamy.
No no no, we could go with cars or a bike down (~45min by car i would guess). The cable cars WERE NOT RESERVED for riders by organization. Every team that got there had to fight against others, specially organization or the cable car workers let’s say
— Ignatas Konovalovas (@ignatas) May 12, 2023
Opuszczenie mety wyścigu za pomocą helikoptera nie wydarzyło się po raz pierwszy w historii kolarstwa. W przeszłości z takiej możliwości korzystali choćby zawodnicy Team Sky – na przykład po zakończeniu etapu na Etnie podczas Giro d’Italia 2018. Wtedy skończyło się bez kar. Czy tym razem będzie inaczej? Powinniśmy się o tym przekonać już niebawem.
Ale k….. obłuda.
Karawany, samochody dyrekcji wyścigu, rożnej maści oficjeli, to oczywiście jest niezbędne.
Chcecie ekologii? kolarze jadą sami, opony zapasowe na plecach, widzimy się na mecie.
Wyniki będę w jutrzejszej gazecie.
Brawo lewica! Drużyny przyczyniły się do emisji CO2! Helikopter i tak musi się przemieścić z punktu A do punktu B. A że ma pokładzie byli kolarze? Bo bez nich jedynie pilot byłby winny? Czy RCS? A może też i UCI skoro współpracuje z RCS? Reszta m.in. jak powiada Virgil. Wszystkie samochody w kolumnie są na prąd (ile z tego prądu pochodziło ze spalonego węgla?)? Helikopter jest na ekologiczny prąd? Czy to może my jako widzowie ponosimy odpowiedzialność za emisję tych maszyn bo chcemy ogladać transmisje?
Czytam i nie wierzę… Najgorsze, że nie ma ich kto pogonić.
…”korzystanie przez niektórych kolarzy z transportu helikopterem w czasie wyścigu jest sprzeczne z zasadą redukcji śladu węglowego”… UCI powinno wyabortować wszystkie dzieci kolarzy, i uśmiercić ich rodziny i znajomych. Kibice pierdzą na trasie więc ich też do eutanazji. Niestety niemiecki sposób; do pieca – jest chwilowo niemile widziany, ale można zakopać w ziemi i będzie z tego mąka z robaków. Na koniec całe UCI robi harakiri i wreszczie będzie można odetchnąć powietrzem bez CO2. Do dzieła UCI !
Idiotyzm naszych czasów. Brak słów
Szajba i debilizm=Unia Europejska
Jesteśmy w mocy wariatów