peleton Giro d'Italia 2022
Giro d'Italia

O ile wstępna hierarchia w klasyfikacji generalnej 106. edycji Giro d’Italia została ustalona bardzo wcześnie, zaskakujący finisz niedzielnego etapu najprawdopodobniej tylko wzmógł apetyty najszybszych uczestników tegorocznego wyścigu. W poniedziałek nad peletonem włoskiego wielkiego touru zbiorą się deszczowe chmury, a na wąskich szosach wulkanicznej krainy Vulture kolarze niemal wszystkich specjalności spróbują wyszarpać coś dla siebie.

3. odcinek pierwszej trzytygodniowej imprezy tego sezonu jest na papierze znacznie mniej oczywisty od dwóch poprzedzających. Peleton tymczasowo pożegna się z Abruzją i wybrzeżem Adriatyku, na dystansie aż 213 kilometrów przemierzając głównie rolniczą część Apulii, a następnie próbując swoich sił na podjazdach wulkanicznej krainy Vulture w jednym z najmniej znanych regionów Włoch – Basilicacie.

Chociaż w poniedziałek uczestnicy Giro d’Italia pokonają tylko 1542 metry przewyższenia, tym razem wszystkie podjazdy skumulowane zostały w końcówce etapu, co może okazać się zbyt dużym wyzwaniem dla mniej wytrzymałych sprinterów. Prognozowane na popołudnie opady deszczu i kręte zjazdy w kierunku Melfi zmuszą też do zachowania najwyższej czujności liderów na klasyfikację generalną, co najczęściej przekłada się na jeszcze większą nerwowość głównej grupy.

A może któryś z kolarzy dostrzeże w potencjalnym chaosie rzadką szansę?

Region geograficzny, w którym zlokalizowane jest zarówno Melfi, jak i obiecujące wybuchową końcówkę etapu podjazdy, bierze swoją nazwę od wygasłego wulkanu Monte Vulture. W jego kraterze znajdują się dziś dwa bliźniacze jeziora, które uczestnicy wyścigu miną podczas wspinaczki pod Valico dei Laghi di Monticchio. Na tamtejszej wulkanicznej glebie uprawiana jest winorośl, z której produkowane jest Aglianico del Vulture – mało znane czerwone wino, uchodzące za jedno z najlepszych w całej Italii.

Oto, co na temat 3. etapu 106. edycji Giro d’Italia napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 3, 8 maja: Vasto > Melfi (213 km)

Trzeci etap tegorocznego Grande Partenza jest również trzecim najdłuższym 106. edycji Giro d’Italia, na dystansie 213 kilometrów eksponując charakteryzującą Apulię zróżnicowaną rzeźbę terenu i jej pierwotnie rolniczy charakter.

Poniedziałkowy odcinek będzie też pierwszym wyzwaniem związanym z rywalizacją na podjazdach. O ile przez blisko 175 kilometrów dzieje się pod tym względem niewiele, w końcówce zawodników czeka wspinaczka w malowniczych Valico dei Laghi di Monticchio (6,4 km, śr. 6,3%) i Valico La Croce (3,1 km, śr. 6,1%), z których jedna płynnie przechodzi w drugą.

Po ok. 15-kilometrowym zjeździe zawodnicy wjadą do Melfi, gdzie rozegrana zostanie lekko pagórkowata końcówka etapu. Nachylenie na finałowych 250 metrach wynosi 5,0%.

Pomimo znacznie dłuższych wzniesień, suma przewyższeń wynosi tylko 1542 metry.

Pogoda

Zgodnie z wcześniejszymi prognozami, po słonecznym weekendzie nastąpi pogorszenie pogody. Regularne pojawianie się opadów jest w najbliższym tygodniu bardzo prawdopodobne, a w poniedziałek mają one wystąpić na terenie Basilicaty głównie po południu, a więc podczas pokonywania przez kolarzy najbardziej niebezpiecznych odcinków trasy. U czoła stawki będą się chcieli znaleźć kolarze planujący późny atak, najbardziej wytrzymali sprinterzy i liderzy na klasyfikację generalną, co może zaowocować jeszcze większą nerwowością w peletonie i wywołać kolejne kraksy na wąskich szosach.

Faworyci

3. etap tegorocznego Giro d’Italia, ze względu na niełatwy podjazd w finałowej części trasy, na pierwszy rzut oka może wyglądać na teren sprzyjający uciekinierom. Poprzedzające te wzniesienia płaskie 170 kilometrów czyni jednak kontrolowanie odjazdu dnia relatywnie łatwym zadaniem, a Remco Evenepoel nie wygląda na gościa, który miałby ochotę choćby na moment pożegnać się z różową koszulką lidera wyścigu.

W związku z tym rozpatrywać trzeba inne scenariusze. Jako najbardziej prawdopodobny z nich wyłania się sprint z niewielkiej grupy, w który zamieszani będą najbardziej wytrzymali sprinterzy, puncheurzy i liderzy na klasyfikację generalną. Jej skład może być po części dziełem szczęścia (lub jego braku), ponieważ kręte i potencjalnie mokre zjazdy w kierunku Melfi sprzyjać będą dalszym podziałom tej części stawki, która przetrwała podjazdy wulkanicznej krainy Vulture.

Myśląc o najszybszych uczestnikach włoskiego wielkiego touru, mocnymi kandydatami do walki o etapowe zwycięstwo w Basilicacie wydają się Mads Pedersen (Trek-Segafredo), Magnus Cort (EF Education-EasyPost), Michael Matthews (Jayco AlUla), Kaden Groves (Alpecin-Deceuninck) i Simone Consonni (Cofidis), ale w sprintach rozgrywanych w bardziej pagórkowatym terenie ze swojej najlepszej strony pokazują się także Andrea Vendrame (AG2R Citroen), Niccolo Bonifazio (Intermarche-Circus-Wanty), Davide Ballerini (Soudal-Quick Step), Vincenzo Albanese (EOLO-Kometa), Jake Stewart (Groupama-FDJ), Diego Ulissi i Ryan Gibbons (UAE Team Emirates).

Jeśli drużyny Trek-Segafredo, Jayco AlUla i Alpecin-Deceuninck przez cały dzień trzymać będą ucieczkę w szachu, aby doprowadzić do rozgrywki z (być może bardzo mocno) zredukowanego peletonu, pośrednimi beneficjentami tej sytuacji będą również niektórzy kolarze celujący w klasyfikację generalną imprezy. Ekipie lidera ułatwi to utrzymanie maglia rosa, ale w wiodących pod górę końcówkach grupa dość często potrafi pękać, co może przyjść z korzyścią bardziej dynamicznym z nich. Na myśl jako pierwszy przychodzi Primoz Roglic (Jumbo-Visma), ale całkiem szybcy w takich okolicznościach potrafią też być Joao Almeida (UAE Team Emirates), Geraint Thomas (INEOS Grenadiers) i Aleksandr Vlasov (Bora-hansgrohe).

Pagórkowaty teren i kręte szosy finałowych 20 kilometrów etapu mogą też umożliwić przeprowadzenie skutecznej solowej akcji w samej końcówce, choć tylko pod warunkiem, że przetrwa bardzo niewielu sprinterów. W tego rodzaju ataku łatwo można sobie wyobrazić Alberto Bettiola, Bena Healy’ego (EF Education-EasyPost), Lorenzo Rotę (Intermarche-Circus-Wanty), Rudy’ego Molarda (Groupama-FDJ), Alessandro Coviego (UAE Team Emirates) czy Bauke Mollemę (Trek-Segafredo).

Giro d’Italia 2023zapowiedź wyścigu
Giro d’Italia 2023oficjalna lista startowa
Giro d’Italia 2023zasady punktacji do klasyfikacji pobocznych
Giro d’Italia 2023plan transmisji telewizyjnych

Poprzedni artykułLidl ma zostać nowym sponsorem ekipy Trek-Segafredo
Następny artykułWypowiedzi po La Vuelta Femenina 2023
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments