fot. Canyon//SRAM Racing

Sekunda dzieliła Canyon//SRAM Racing z Katarzyną Niewiadomą i Agnieszką Skalniak-Sójką w składzie od zwycięstwa w otwierającej wyścig La Vuelta Femenina jeździe drużynowej na czas. Oczywiście dla Polki jest to świetna okoliczność, bowiem nadrobiła nad większością rywalek, acz pewne uczucie niedosytu pozostaje – czerwona koszulka była wczoraj tak blisko.

Aż ciężko w to uwierzyć, ale niemiecki zespół Katarzyny Niewiadomej i Agnieszki Skalniak-Sójki ma w tym roku tylko jedno zwycięstwo – etap Tour de Normandie Féminin wygrany przez 22-letnią Shari Bossuyt. Nie może zatem dziwić sposób, w jaki polska liderka tej ekipy odebrała kolejną sytuację, gdy do wygranej zabrakło naprawdę niewiele.

Czekamy tylko, aż los się do nas uśmiechnie. Dziś było tak blisko zwycięstwa, a my czujemy się usatysfakcjonowane i zmotywowane, by dalej naciskać, by w końcu odnieść to zwycięstwo! Jesteśmy zadowolone z naszej szybkości i zaangażowania przez cały etap. Od początku było ciężko i trzeba było naprawdę mocno kręcić. Praktycznie nie było czasu na regenerację, co było dobrym znakiem. Ściganie się z nami Chloé Dygert jest wspaniałe, ponieważ jest byłą mistrzynią świata w ITT i motywuje wszystkich do przekraczania swoich granic

— opowiadała po wczorajszym etapie jazdy drużynowej na czas Katarzyna Niewiadoma.

Drużynie Polki pokonanie krętej i technicznej trasy o długości 14,5km zajęło 18 minut i 4 sekundy. O jedną szybciej z tym dystansem uporały się zawodniczki Jumbo-Visma, acz już trzeci Trek – Segafredo ma przy swojej nazwie jakże cieszący drużynę Canyon//SRAM Racing napis +0:09. Część z rywalek Kasi straciło wczoraj przeszło pół minuty co jest dobrą bazą pod kątem kolejnych etapów.

Pierwsza część była dość techniczna, więc starałyśmy się być sprytne i płynnie przechodzić przez zakręty, cały czas myśląc o sobie nawzajem. Druga część prowadziła najpierw po łagodnym podjeździe, a następnie zjeździe w kierunku mety. Zdecydowanie możemy znaleźć kilka punktów, w których mogłyśmy nadrobić więcej niż jedną sekundę. Wyciągamy z tego wnioski i żałujemy, że w naszym kalendarzu nie było więcej szans do spróbowania się w drużynowej jeździe na czas

— zakończyła Katarzyna Niewiadoma.

Poprzedni artykułIgor Włodarczyk: „Są plany, chciałbym wyjechać za granicę”
Następny artykułTour of Hellas 2023: Aaron Gate dominuje w prologu, Stanisław Aniołkowski 10.
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments