fot. UAE Team Emirates

Czy można wygrywać na poziomie World Tour i narzekać na swoją formę? A można, jak najbardziej, jeszcze jak! Właśnie to uczynił bowiem Juan Ayuso po zwycięstwie na etapie jazdy indywidualnej na czas w trakcie Tour de Romandie.

3. zawodnik zeszłorocznego La Vuelta a España wrócił niedawno po przerwie spowodowanej kontuzją. 20-latek z UAE Team Emirates już trzeciego dnia wyścigowego zajął 2. miejsce na etapie Tour de Romandie przegrywając tylko z Ethanem Hayterem, a już dzień później sięgnął po swój pierwszy triumf w tym sezonie.

Czuję się coraz lepiej, ale moje nogi z każdym dniem się słabną. Naprawdę nie mam jeszcze formy. Jeśli dalej będzie tak, jak dotychczas, to będę bardzo szczęśliwy. Muszę przyznać, że jestem na granicy możliwości. Co do samej czasówki… Kiedy usłyszałem, że walczę o zwycięstwo, pojechałem po prostu na pełnych obrotach

— mówił krótko i zwięźle po swojej wygranej Juan Ayuso.

Czy dziś będziemy mieli 5 różnego zwycięzcę etapowego i 5 nowego lidera? A może Hiszpan zdoła obronić prowadzenie w Tour de Romandie. Przed zawodnikami królewski etap kończący się wspinaczką pod bardzo trudny Thyon 2000 (20,9km; 7,6%).

Poprzedni artykułPrimož Roglič: „Giro będzie polowaniem na sekundy”
Następny artykułTim Wellens: „Pierwsze dni po upadku były trudne i niezwykle bolesne”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments