INEOS Grenadiers przedstawił swój skład na Paryż-Roubaix. Niestety nie znalazł się w nim Michał Kwiatkowski.
Polak pierwotnie miał jechać na „Piekło Północy”, jednak ostatecznie nie zobaczymy go na starcie – dokładnie tak, jak było to w przypadku Ronde van Vlaanderen. Prawdopodobną przyczyną obu absencji jest kontuzja odniesiona przez niego w wyniku kraksy z Gandawa-Wevelgem.
Ineos Grenadiers z pewnością ubolewa nad jego stratą, ponieważ w zeszłym sezonie Polak wykonał kapitalną pracę dla zwycięzcy wyścigu Dylana Van Baarle. Teraz, jako że Holender nie jest już zawodnikiem zespołu z Wielkiej Brytanii, liderem powinien być Filippo Ganna – jeden z dwóch zawodników (obok Madsa Pedersena), który w tym sezonie potrafił postawić się „wielkiej trójce” (był 2. w Milano-Sanremo). Włoch może liczyć na naprawdę dobry wynik we Francji tym bardziej, że Paryż-Roubaix wydaje się pasować jego charakterystyce najlepiej spośród wszystkich monumentów.
W składzie obok niego znalazło się również miejsce m.in. dla doświadczonego Luke’a Rowe’a i młodych, ale piekielnie zdolnych Magnusa Sheffielda i Joshuy Tarlinga. Brakuje natomiast Bena Turnera – rewelacji brukowanych klasyków z poprzedniego sezonu, która niestety w tym sezonie, podobnie jak Kwiatkowski, ma bardzo dużo pecha. Po raz ostatni objawiło się to udziałem w kraksie podczas Ronde van Vlaanderen, która poskutkowała złamaniem kości promieniowej.
Czyli teraz Amstel, potem Tour i wakacje. No może jeszcze MŚ
Mistrzostwo Świata Kwiato to jedno z moich największych przeżyć w roli kibica. Do tego San Remo, kilka innych klasyków…. Wielki Szacun! Ale to co się dzieje z jego karierą od bodaj 2018 roku to jest permanentny dramat… Mistrz Świata wiecznym woziwodą…
No niestety. Totalny dramat… emocji dostarczył w przeszłości wiele, ale teraz… szkoda słów:(