Peter Van Den Abeele z Międzynarodowej Unii Kolarskiej w rozmowie dla Sporzy zapowiedział, że sprawa kraksy spowodowanej przez Filipa Maciejuka jeszcze się nie zakończyła. Polak ma zostać wezwany przed Komisję Dyscyplinarną UCI, a tam mogą mu grozić dalsze sankcje w związku z wypadkiem, który miał miejsce podczas Ronde van Vlaanderen.

Były kolarz, a obecnie działający w szeregach UCI 56-letni Peter Van Den Abeele zapowiedział, że sprawie przyjrzą się na chłodno odpowiednie organy, a wobec kolarza Bahrain-Victorious mogą zostać wyciągnięte dalsze konsekwencje.

Jego manewr był naganny. Nigdy nie można narażać bezpieczeństwa innych kolarzy. Z pewnością mogą zostać wyciągnięte dalsze konsekwencje. Filip Maciejuk stanie przed Komisją Dyscyplinarną. Ewentualne zawieszenie i/lub dodatkowa grzywna nie jest wówczas wykluczona. To nie zostanie bez echa. Niegdyś krzywo na nas patrzono gdy wprowadziliśmy zasadę, że nie wolno jeździć po ścieżkach rowerowych czy chodnikach, ale spójrzcie teraz – konsekwencje tego były znaczące dla zawodników takich jak Tim Wellens. To negatywny trend i musimy się go pozbyć. Chcemy dawać przykład i dać sygnał kolarzom, że jesteśmy współodpowiedzialni za bezpieczeństwo

— mówił odpowiedzialny za ten temat Peter Van Den Abeele.

Paradoksalnie po stronie Polaka najmocniej stoją inni kolarze. Głosy wsparcia dla niego wysłało już wielu kolegów z zawodowego peletonu. Większość zawodników zdaje się być świadoma tego, że w swojej karierze popełniała podobne błędy, a tu po prostu doszło do dużo gorszej w skutkach kraksy niż ma to zwykle miejsce. Podkreśla to zresztą jeden z najmocniej poszkodowanych w tym wypadku Tim Wellens.

To oczywiście nie było mądre posunięcie z jego strony. Ale myślę, że Filip Maciejuk został już wystarczająco ukarany przez UCI czy w mediach społecznościowych. Nie znam osobiście Polaka z Bahrain-Victorious , ale przypuszczam, że oddałby swój obojczyk, aby tylko nie być przyczyną tej potężnej kraksy. Są jednak też inne głosy. Dzisiaj rozmawiałem przez telefon z kolegą z drużyny, który miał inne zdanie. Czuł, że Maciejuka nie da się wystarczająco ukarać. Nie robi mi to jednak różnicy. Mój obojczyk jest złamany i dalsze sankcje już tego nie zmienią. Teraz poświęcam się powrotowi do zdrowia. Moim następnym wyścigiem będzie prawdopodobnie Tour de Suisse

— mówił w rozmowie z Het Nieuwsblad Tim Wellens.

Wróćmy jednak do 56-latka z UCI i jego przemyśleń na temat poprawy bezpieczeństwa. Ten zdradza, że Międzynarodowa Unia Kolarska pracuje nad tym tematem i wkrótce możemy poznać więcej szczegółów.

Organizatorzy, zwłaszcza we flamandzkich, wiosennych klasykach, skrupulatnie dba o bezpieczeństwo kolarze. Pozostali uczestnicy tego widowiska również muszą wziąć na siebie odpowiedzialność. Na przykład w przyszłości chcemy raczej przewidywać upadki niż reagować na nie. Dlatego pracujemy nad nowym organem bezpieczeństwa, którym wkrótce podzielimy się ze światem. Współpracujemy z zespołami takimi jak Jumbo-Visma i INEOS Grenadiers

— podkreśla Peter Van Den Abeele.

Przy okazji rozmowy na temat Filipa Maciejuka 56-letni Belg został także zapytany o taktykę Team DSM, który to zespół zablokował całą szerokość podjazdu i praktycznie się zatrzymał. Do podobnych zdarzeń dochodziło zresztą także i w innych wyścigach – np. Trek-Segafredo robił coś takiego podczas Dwars door Vlaanderen.

Obserwujemy ten trend. Przeanalizujemy tę taktykę bardziej szczegółowo. Ta strategia niesie zbyt dalekosiężne skutki w peletonie

— zakończył Peter Van Den Abeele.

Poprzedni artykułItzulia Basque Country 2023: Ide Schelling z życiowym sukcesem
Następny artykułPodcast | Tygodniówka #2 – Tadej, jazda na Roubaix!
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
8 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Gege
Gege

Jak to ostatnio bywa, wyczekano na Polaka i wytknięto jaki on głupi. Ciekawe gdyby to się przydarzyło niemcowi, francuzowi, albo innemu „normalnemu” to co by było? A nic jak to bywało przez lata łamań przepisów przez kolarzy. Polakiem to można pogardzić w imię zasranej niepraworządności.

El Wray
El Wray

A co z karą dla kolarza, który na etapie w Katalonii spowodował kraksę, w której leżeli m.in. Yates i Cataldo. Dla tego drugiego może być to koniec kariery. Dlaczego wtedy UCI nie wyciągnęła konsekwencji? Są równi i równiejsi….

Artur
Artur

A pani mistrzyni świata? Na Gandawie wjechała w rynsztok zamiast zwolnić i też kilka koleżanek skosiła..
A nie, czekaj, ona jest z Niderlandów, to wtedy jest tylko wypadek, za to się nie karze, ona przecież umie jeździć.

Peyr
Peyr

Nawet Chris Horner powiedział , że dq dla Filipa jest błędem . Według niego , to tylko bike racing

klm
klm

Złamał przepis, sprawdził czy przepis na sens, to niech płaci grzywnę, a nie bezstresowe wychowanie.

Bart
Bart

UCI powinno zabrać się do roboty i karać wszystkich łamiących regulamin. Krawężniki powinny wytyczać tor jazdy, żadnej jazdy po ścieżkach rowerowych, chodnikach, poboczach, skakania przez krawężniki, jazdy pod prąd na rondach. Wszyscy naciągają te przepisy, tłumacząc że nie mieścili się na drodze. Jasne. Jakby w tym miejscu stał budynek to Maciejuk (i inni) nie znajdowali by się na poboczu czy DDR.

Brn
Brn

@Bart dokladnie tak, tu kolejny raz widać tendencję UCI do karania za poziom konsekwencji, podczas gdy metodą powinno być pilnowanie i karanie równo za każde takie wykroczenie.
Gdyby sam sie polozyl w tej kałuży, albo jakims cudem szczęśliwie trafil z przeskokiem nikogo nie wywracając to sprawa moglaby przejść bez wiekszego echa (mimo że jechałby tak samo niebezpiecznie), ale że położył pół peletonu w tym duze nazwiska…
To samo jest z przepychankami przy sprintach.

Paweł
Paweł

Gdzie kara dla kolarza który w Katalonii spowodował kraksę w której najbardziej ucierpiał Cataldo?