Wśród niedzielnych imprez znalazło się także miejsce dla rywalizacji pań w kolejnym wyścigu z kalendarza Women’s World Tour. W Gandawa-Wevelgem po zwycięstwo sięgnęła Marlen Reusser, a podium uzupełniły Megan Jastrab oraz Maike van der Duin. Katarzyna Niewiadoma leżała w kraksie na 45km przed metą, po której od rywalek odjechała dzisiejsza zwyciężczyni.
Na panie czekało jedynie nieco mniej kilometrów niż na ścigających się wcześniej mężczyzn – konkretnie do pokonania było 162,5km. Na trasie z Ypres do Wevelgem przez większość czasu było płasko i stosunkowo spokojnie, acz w środkowej części na zawodniczki czekało 7 trudności – Scherpenberg (1,2km; 2,6%), Baneberg (1,2km; 6,6%), Monteberg (1,2km; 5%), Kemmelberg (600m; 7%) oraz ponownie Scherpenberg, Baneberg i Kemmelberg (700m; 10%).
Po starcie ledwie jedna zawodniczka zdecydowała się na atak, a była to Pien Limpens (Parkhotel Valkenburg). Jej przygoda przed peletonem skończyła się jednak po ledwie 30km, a dalsza część rywalizacji stała głównie pod znakiem kolejnych kraks. 94km przed metą na asfalcie znalazła się Marta Lach (CERATIZIT-WNT Pro Cycling), niedługo później jej los podzieliła też m.in. Marta Bastianelli (UAE Team ADQ) czy Pfeiffer Georgi (Team DSM).
Najgorsza kraksa miała miejsce na 45km przed metą – na prostym odcinku drogi jedna z zawodniczek zachwiała się na czele peletonu, a po jej upadku na jezdnię runęła większość czołowej grupy, w tym m.in. Katarzyna Niewiadoma (Canyon//SRAM Racing). To kompletnie rozbiło rywalizację, acz nie zniechęciło niektórych do agresywnego ścigania.
Niedługo po tym upadku z bardzo przerzedzonej czołowej grupy zaatakowała Marlen Reusser (Team SD Worx), która szybko zyskała minutę przewagi. Pogoń za nią nie była zbyt dobrze zorganizowana – grupa jakby czekała na kolejne poszkodowane zawodniczki, a jednocześnie zdawała się nie przejmować Szwajcarką, która z każdym kolejnym kilometrem coraz mocniej mogła myśleć o końcowym triumfie.
20km przed metą Marlen Reusser, która z kolarstwem na dobre związała się dopiero 4 lata temu po zakończeniu studiów medycznych, miała aż 2,5 minuty przewagi i zanosiło się, że to ona jako pierwsza zamelduje się na linii mety. Za jej plecami tymczasem panie zaczęły się szykować do walki o drugie miejsce, ale gdy pojawił się boczny wiatr doszło do kolejnej dużej kraksy, w której poszkodowane były czołowe sprinterki z grupy pościgowej.
To sprawiło, że za plecami Szwajcarki pozostało ledwie 7 pań – Shirin van Anrooij (Trek-Segafredo), Christine Majerus (Team SD Worx), Eugenia Bujak (UAE Team ADQ), Anna Henderson (Team Jumbo-Visma), Shari Bossuyt (Canyon//SRAM Racing), Elinor Barker (Uno-X Pro Cycling Team) oraz Pfeiffer Georgi (Team DSM).
4,5km przed metą trasę pomyliła Marlen Reusser, ale na szczęście nie przeszkodziło jej to w jeździe po wygraną. To wciąż były przeszło 2 minuty zapasu, a z tyłu do siódemki dojechały jeszcze Megan Jastrab (Team DSM) i Ruby Roseman-Gannon (Team Jayco AlUla). Szwajcarka wygrała, a z tyłu po wielkim czarowaniu 9-osobową pogoń złapał duży peleton, gdzie po 2. miejsce najlepiej zafiniszowała Megan Jastrab (Team DSM).
Wyniki Gandawa-Wevelgem kobiet 2023:
Wyniki dostarcza FirstCycling.com