fot. Eolo Kometa Cycling

Jak podaje SpazioCiclismo, UCI udało się przeforsować pomysł, by zmniejszyć liczbę drużyn, którym organizatorzy mogą przyznawać dzikie karty na wielkie toury.

O idei można było przeczytać, również na naszym portalu, już w listopadzie ubiegłego roku, tyle że wtedy na przeszkodzie stał opór ze strony ekip. Wygląda jednak na to, że UCI udało się go przezwyciężyć. Oznacza to tyle, że od sezonu 2024 organizatorzy Giro d’Italia, Tour de France i Vuelta a Espana nie będą już mogli bez żadnych ograniczeń zapraszać na swoje wyścigi każdą drużynę prokontynentalną.

Od tej pory zdecydowanie ważniejszą rolę będzie pełnił aspekt sportowy. W 2024 zaprosić będzie można tylko ekipy z czołowej „50” rankingu UCI poprzedniego roku, w kolejnym – „40”, a w jeszcze następnym, liczba ta zmieni się już na stałe, do 30. Jak się okazuje, już pierwszy próg może okazać się dla niektórych ekip sporym problemem – w zeszłym sezonie nie zmieściły się w nim Euskaltel i Burgos BH.

Na szczęście dla hiszpańskich kibiców, obie ekipy dobrze weszły w ten sezon i obecnie zajmują dość bezpieczne miejsca w trzeciej i czwartej dziesiątce. Większe kłopoty mają włosi – zarówno Team Corratec, jak i EOLO-Kometa są poza czołową „50” – odpowiednio na 59. i 80. miejscu. W tym miejscu warto oczywiście przypomnieć, że przed nami jeszcze mnóstwo wyścigów i, choćby z powodu kalendarza startowego, ranking w tym momencie sezonu, zawsze jest nieco wypaczony. Zagrożone zespoły z pewnością wiedzą już jednak, że trzeba wziąć się do roboty.

guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Stefan
Stefan

Głupota

Pat
Pat

Dla jednych głupota.. a dla mnie nie. Skoro wielkie toury są najważniejsze w kalendarzu to powinny tam mieć wstęp najsilniejsze/najlepsze drużyny, które starają się o to caly rok.

Dla mnie głupotą jest przyznawanie rokrocznie dzikusów tym samym ekipom z kraju gospadarza. Co innego gdyby faktycznie zasłużyły, a nie przyjeżdżały zawsze w ogonie jak taki Corratec.