fot. Team BikeExchange - Jayco

Niestety, spełnił się najgorszy scenariusz dla ekipy Jayco-AlUla. Koronawirus wykluczył Michaela Matthewsa ze startu w Mediolan San Remo.

O kłopotach zdrowotnych Australijczyka, który z powodu koronawirusa przedwcześnie wycofał się z Paryż-Nicea, pisaliśmy już kilka dni temu. Wtedy nie było jeszcze wiadomo, czy gwiazda ekipy z antypodów będzie w stanie wrócić do ścigania na Mediolan-San Remo. Dziś niestety wiadomo już, że jest to niemożliwe.

Niestety, Michael Matthews, otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa i wykazuje lekkie objawy choroby. Niestety, wobec tego, zabraknie go w ten weekend na starcie Mediolan-San Remo. To olbrzymie rozczarowanie dla naszego zespołu, ponieważ Matthews uwielbia ten wyścig i jednocześnie było on dla niego jednym z najważniejszych celów w tym sezonie. Najważniejsze jest jednak zdrowie.

– czytamy w oficjalnym komunikacie.

Nieobecność Matthewsa to spora strata dla wyścigu. Australijczyk właściwie co roku liczył się w nim w grze o wysokie miejsca. W Primaverze startował bowiem nieprzerwanie od 2014 roku i niemal za każdym razem plasował się w czołówce. Dwukrotnie stał na najniższym stopniu podium (2015 i 2020), poprzednią edycję zakończył na 4. miejscu, a dwie inne na dalszych miejscach czołowej „10”. Wygrać mu się nie udało i wiadomo już, że w tym roku nic się w tej kwestii nie zmieni.

Poprzedni artykułTour de Taiwan 2023: Enrico Zanoncello najszybszy na ostatnim etapie, Jeroen Meijers triumfuje w „generalce”
Następny artykułArnaud De Lie liczy na dobry występ w Mediolan – San Remo
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments