Foto: Tirreno Adriatico

Primož Roglič (Jumbo-Visma) triumfował na królewskim etapie Tirreno – Adriatico i został nowym liderem wyśćigu.

Królewski etap „Wyścigu Dwóch Mórz” po skróceniu miał niespełna 166 kilometrów i prowadził z Morro d’Oro do Sassotetto – Fonte Lardina. Na kolarzy czekały 3682 metry przewyższenia.

W ucieczkę dnia zabrali się: Anthony Perez (Cofidis), Erik Fetter (Eolo-Kometa), Davide Ballerini (Soudal-QuickStep), Simon Guglielmi (Arkéa-Samsic), Florian Stork (Team DSM), Zdenek Stybar (Team Jayco AlUla) oraz Quinn Simmons (Trek-Segafredo).

Dość nieoczekiwanie szybko do peletonu wrócił Simmons. Pozostała szóstka utrzymywała przewagę poniżej trzech minut.

90 kilometrów przed metą warunki atmosferyczne bardzo się pogorszyły. Wzmógł się wiatr i zaczął padać deszcz. W peletonie tempo dyktowali kolarze BORA – hansgrohe. Jedyny dziś lotny finisz w miejscowości Amandola jako pierwszy przejechał Zdenek Stybar.

62 kilometry przed metą upadek zaliczył Laurens De Plus (INEOS Grenadiers), ale szybko wrócił do peletonu. Tempo wzrastało sukcesywnie, a co za tym idzie harcownicy tracili swoją przewagę, która na 50 kilometrów przed metą wynosiła już tylko minutę.

Podczas podjazdu pod San Ginesio (5km długości; średnie nachylenie 3.8%) z czołówki odpadli Stybar i Fetter, a premię górską wygrał Stork. Już na 31 kilometrów przed metą ucieczka przeszła do historii, a skasował ją Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers).

Tempo dyktowane przez „Kwiato” powodowało, że mieliśmy powoli selekcję tych najsłabszych kolarzy. Podjazd Gualdo (4.7km długości; średnie nachylenie 5.6%) spowodował, że od dużej grupy odpadł między innymi Wout van Aert (Jumbo-Visma).

Premię górską wygrał Alessandro Santaromita (Green Project-Bardiani CSF-Faizanè). Po tym podjeździe na czele peletonu pojawili się kolarze Movistar Team. Wiało coraz mocniej i to zdecydowanie utrudniało jazdę kolarzom, zwłaszcza tym bardziej filigranowym. Problemy miał na przykład Rémy Rochas (Cofidis).

Finałowy podjazd Sassotetto – Fonte Lardina po skróceniu miał 10,8 km długości i średnie nachylenie 7,3%. Tempo nadawała ekipa Movistaru, a dość daleko kręcili kolarze INEOS Grenadiers. 8 kilometrów przed szczytem mieliśmy nieoczekiwane zwolnienie.

W grupie faworytów było około 40 kolarzy na pięć kilometrów przed metą, a grupę prowadził George Bennett (UAE Team Emirates). Na atak zdecydował się Damiano Caruso (Bahrain – Victorious), który dość szybko wypracował sobie kilkusekundową przewagę.

W grupce faworytów długo nie było kolarzy, którzy chcieliby gonić Włocha. Dopiero na 3000 metrów przed metą przyspieszył João Almeida (UAE Team Emirates), ale nie trwało to zbyt długo.

Damiano Caruso jechał bardzo mocno i odjeżdżał od goniącej go grupki. 1500 metrów przed metą miał 22 sekundy przewagi. 300 metrów dalej zaatakował Enric Mas (Movistar Team) i powoli dojeżdżał do prowadzącego.

Mas dogonił Włocha, a na jego kole jechali Mikel Landa (Bahrain Victorious), Giulio Ciccone (Trek – Segafredo) i Hugh Carthy. 200 metrów przed metą dojechała do nich większa grupka. Trudny finisz na królewskim etapie najlepiej rozegrał niesamowity Primož Roglič (Jumbo-Visma), który przejął także koszulkę lidera!

Drugi był Giulio Ciccone (Trek – Segafredo), a trzeci Tao Geoghegan Hart (INEOS Grenadiers).

Wyniki piątego etapu Tirreno – Adriatico 2023:

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułIstrian Spring Trophy 2023: Artem Shmidt wygrywa, Patryk Stosz trzeci
Następny artykułZapalenie ścięgien opóźnia powrót Juana Ayuso do rywalizacji
Pismak z pasji, nie z wykształcenia. Wielbiciel scoutingu i skarbów kibica. Pisze to co myśli, a nie co wypada.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments