fot. Trek-Segafredo

Włoski kolarz Trek-Segafredo, Anotnio Tiberi zastrzelił kota. Za zabójstwo zwierzęcia należącego do ministra turystyki San Marino 21-latek otrzymał 4000 euro grzywny. Wówczas jednak zaczęły wychodzić na światło dzienne kolejne fakty dotyczące tej sprawy. Teraz zostaje jedno pytanie – jak zareaguje na to ekipa młodego kolarza?

Chyba nikt w Trek-Segafredo nie spodziewał się tego co wyczyniać będą dwaj młodzi mistrzowie świata juniorów z Yorkshire. W 2020 roku zawieszenie za rasistowski wpis w mediach społecznościowych spotkało Quinna Simmonsa, teraz oliwy do ognia dolał drugi z zdobywców złota z brytyjskiego czempionatu – Antonio Tiberi. Młody Włoch zastrzelił z wiatrówki kota. Przerażająca jest w tym wszystkim nie tylko sama sprawa, ale i tłumaczenia 21-latka…

Moim zamiarem było po prostu przetestowanie możliwości strzelania tej broni. Na przykład celowałem w znak drogowy. I przyznam się, że – głupio i nieświadomie – próbowałem ustrzelić kota… Ku mojemu zdziwieniu naprawdę trafiłem… Nie miałem zamiaru zabijać zwierzęcia. W rzeczywistości byłem przekonany, że ta broń nie jest śmiercionośna

— mówił po całej sprawie Antonio Tiberi.

Media dotarły do informacji na temat tego, że Włoch swoją wiatrówkę zakupił ledwie tydzień wcześniej, a był to dokładnie model Hatsan BT65 SB Elite. Aby nie trzeba było szukać jej w internecie oto zdjęcie tej broni:

fot. Strona producenta hatsan.com.pl

Sprawa mogłaby nie nabrać należytego rozgłosu gdyby nie fakt, że poszkodowane zwierzę nie było przypadkowym kotem. Ten bowiem należał do ministra turystyki San Marino, 46-letniego Federico Pedini Amatiego. Oto co powiedział sędzia prowadzący sprawę.

Oskarżony ustawił się z wiatrówką – typu Hatsan BT65 SB Elite – przy oknie mieszkania, w którym mieszka w San Marino. Oddawał strzały w kierunku Via Istriani, celowo trafiając w czaszkę poruszającego się kota

— cytuje Corriere delle Serra z protokołu sądu.

Kot nikomu nie przeszkadzał. Jest z nami od dawna. Moja trzyletnia córka Lucia była zachwycona. Nie możesz zabić zwierzaka i uciec od odpowiedzialności z grzywną w wysokości 4000 dolarów. Tyle dobrego, że Antonio Tiberi przyznał się do tego faktu

— dodał Federico Pedini Amati.

Teraz zostaje nam tylko czekać na to jakie środki podejmie ekipa Trek-Segafredo. Amerykańska formacja zważywszy na medialny zasięg tej sprawy zapewne nie będzie mogła pozostawić tematu Włocha bez komentarza. W momencie publikacji tekstu ten znajduje się na wstępnej liście startowej jutrzejszego Trofeo Laigueglia.

Poprzedni artykułEdward Ravasi znalazł zatrudnienie
Następny artykułLe Samyn des Dames 2023: Marta Bastianelli wygrywa belgijski klasyk
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Budyniowaty
Budyniowaty

Co takiego rasistowskiego napisał Quinn Simmons?

klm
klm

Gdy testosteron wejdzie za mocno.

Andrzej
Andrzej

Ale śmieć pierdolony, ciekawe jakby do niego strzelali, żeby przetestować broń. Za takie coś to rok do więzienia co najmniej.

Maciej
Maciej

Ten wyrok to żart. Przy jego zarobkach 4.000 euro gościu się może śmiać.

Marcraft
Marcraft

Nie zrównujmy ludzi ze zwierzętami.

palantino
palantino

Skąd TREK wytrzasnęło takiego pajaca?