fot. GCN+

Śnieżyca wygrała z wyścigiem – pierwszy etap O Gran Camiño został zneutralizowany z powodu bardzo ciężkich warunków atmosferycznych.

Zmagania w hiszpańskim O Gran Camiño rozpoczęły się pofałdowanym etapem z Muralla de Lugo do Sarrii. Na trasie ulokowano podjazdy pod Alto da Fontenla (5,1 km; 7,9%), A Cruz do Incio (4,6 km; 5,3%) i Alto de Montan (5,4 km; 3,9%), którego szczyt był oddalony od mety o zaledwie 13 kilometrów.

Na liście startowej wyścigu znalazł się jeden Polak – Szymon Sajnok (Q36.5 Pro Cycling Team).

Realizatorzy transmisji z O Gran Camiño rozpoczynając relację telewizyjną uraczyli nas obrazkami ze słonecznej Galicji, jednak gdy tylko zaczęto pokazywać kolarzy, pogoda drastycznie się zmieniła. Zawodnikom przyszło bowiem rywalizować w chłodzie, gradzie, śniegu i deszczu, ale mimo tego – a może właśnie z tego powodu – byli oni skorzy do ataków.

Kolarzom udało utrzymać się peleton w ryzach do pierwszej lotnej premii, gdzie trzy sekundy zdobył zwycięzca ubiegłorocznego Tour de France – Jonas Vingegaard (Jumbo-Visma), wyprzedzając Iona Izagirre (Cofidis) i swojego zespołowego kolegę, Rohana Dennisa. Ataki nie ustawały – po kilkudziesięciu kilometrach ścigania, od peletonu odjechało 17 zawodników, w tym: Antonio Pedrero (Movistar Team), Gianni Moscon (Astana Qazaqstan Team) czy Chad Haga (Human Powered Health).

Odjazd został jednak doścignięty na 150 kilometrów do mety. Niedługo później od peletonu odjechali: Eric Antonio Fagundez (Burgos-BH), Alexander Konychev (Team Corratec), Joey Rosskopf (Q36.5 Pro Cycling Team), Sebastian Schönberger (Human Powered Health), Francesco Gavazzi (EOLO-Kometa), Dean Harvey (Trinity Racing) i Venceslau Fernandes (APHotels and Resorts – Tavira). Po chwili do czołówki dołączył jeszcze Jose Maria Garcia (Electro Hiper Europa).

Uciekinierzy wypracowali sobie około 3-minutową przewagę nad peletonem, w którym tempo dyktowali głównie Abner Gonzalez (Movistar Team), Loe van Belle (Jumbo-Visma) i Hugo Toumire (Cofidis). Odjazd jako pierwszy zameldował się na górskich premiach ulokowanych na Alto da Fontenla i A Cruz do Incio, gdzie punktowali Gavazzi i Schönberger.

Zbliżając się do mety w Sarrii, przewaga ucieczki malała – podobnie jak jej liczebność. Najciekawszymi wydarzeniami na trasie były jednak zmiany warunków atmosferycznych – zawodnicy rywalizowali dziś w deszczu, gradzie i śniegu, który szczególnie intensywnie padał w okolicach Alto de Montán. Wtedy, na niespełna 25 kilometrów do mety, znaczna część kolarzy z ucieczki została doścignięta.

Na czele utrzymali się jedynie Gianni Moscon i Sebastian Schönberger. Gdy przewaga czołowego duetu wynosiła zaledwie kilka sekund, doskoczył do nich Vincente Hernaiz (Rádio Popular – Paredes – Boavista). Po chwili peleton samodzielnie zdecydował o neutralizacji etapu i stanął w miejscu. Niedługo później zawodnicy zeszli z rowerów i wsiedli do samochodów technicznych swoich drużyn.

Mimo tego, czołówka dzielnie jechała w stronę mety. Trio zatrzymało się dopiero po kilku kilometrach, gdy na niebie… świeciło słońce.

Choć mamy dopiero luty, nie jest to pierwszy przypadek neutralizacji etapu w tym roku. Kilka tygodni temu zneutralizowano jeden z odcinków Etoile de Bessèges, jednak w tamtym przypadku powodem takiej decyzji była duża kraksa.

Poprzedni artykułUAE Tour 2023: Juan Sebastián Molano daje wygraną dla ekipy „gospodarzy”
Następny artykułDamian Sławek nowym kolarzem HRE Mazowsze Serce Polski [wywiad]
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments