fot. A.S.O. / Oman Cycling Association / Thomas Maheux

Zwycięzcą pierwszej w historii edycji jednodniowego wyścigu Muscat Classic został Jenthe Biermans. Za zawodnikiem Team Arkéa Samsic metę przecięli Jordi Warlop oraz Andrea Vendrame. Impreza ta była preludium do rozpoczynającego się jutro Tour of Oman.

Trasa liczyła 173,7km. Pierwsza połowa była stosunkowo płaska, druga zawierała sporo podjazdów – kolejno Al Jabal Street (3,5km; 9,2%, 90km do mety), Hamriyah (900m; 10,1%, 62km), Al Jissah (1,1km; 10%, 45km) i Wadi Al Kabir (2,1km; 7,3%, 38km). Dwie środkowe wspinaczki były pokonywane w ramach rundy i pojawiały się także bliżej mety – drugi przejazd przez Hamriyah był od niej ledwie 24km, zaś finałowa ścianka Al Jissah kończyła się na 4200 metrów przed kreską. Końcówka to był krótki zjazd i finisz zlokalizowano w Al Bustan.

Zdjęcie

Po starcie na stracenie ruszył ledwie jeden kolarz – Manabu Ishibashi (JCL Team UKYO). Za 30-letnim Japończykiem teoretycznie nie potrzeba było wielkiej pogoni, przez co ten wypracował sobie w pewnym momencie aż 16 minut przewagi, acz władzę w peletonie objęły wówczas zespoły Soudal – Quick Step, BORA – hansgrohe i Equipo Kern Pharma, które spokojnie prowadziły peleton przez kolejne pustynne rejony oraz miasta i miasteczka Omanu. Z czasem swoich kolarzy na czoło desygnowały także UAE Team Emirates, Bingoal WB, Intermarché – Circus – Wanty czy Movistar Team – słowem każdy dokładał drobną cegiełkę do spokojnego pokonywania kolejnych kilometrów.

Po pierwszym z podjazdów, czyli Al Jabal Street (3,5km; 9,2%, 90km do mety), podano, że samotnie uciekający Japończyk miał nadal mieć około 17 minut przewagi. Z tyłu niby zmiany dawała praktycznie każda ekipa, acz były to jedynie krótkie zrywy, a poza Equipo Kern Pharma nikt nie chciał wziąć na siebie ciężaru pracy na dłużej.

Pogoń w pewnym momencie zaczęła dawać realne skutki – zegar momentalnie zaczął pokazywać 15, 13, 11 czy 10 minut, poniżej których przewaga uciekiniera spadła na 66km przed metą. Japończyk ostatecznie skapitulował na 2 podjazdy przed końcem – gdy na kolarzy czekał drugi przejazd przez Hamriyah (900m; 10,1%, szczyt 24km przed metą) i Al Jissah (1,1km; 10%, szczyt 4200 metrów przed metą).

Na pierwszej ze ścianek mocno zaczepnie pojechali kolarze Intermarché – Circus – Wanty – najpierw Rein Taaramäe, a później Louis Meintjes. Peleton najpierw mocno się zredukował, a następnie zaczęły się liczne skoki. Ciężko powiedzieć kto atakował – z helikoptera nie dało się odczytać numerów, acz mimo wielu prób na czele wciąż pozostawała całkiem duża grupa kolarzy.

Na 10km przed metą wszystko się połączyło, a w peletonie wciąż jechało około 75 zawodników. Tak dotarliśmy do ostatniej ścianki, na której jako pierwszy przyspieszył Louis Meintjes. Tym razem jednak kolarzowi z RPA od razu na koło wsiadła duża grupa rywali, a mocno zaciągać próbował Cian Uijtdebroeks (BORA-hansgrohe).

Tuż przed szczytem niewielką przewagę zbudowali Diego Ulissi (UAE Team Emirates), Alexey Lutsenko (Astana Qazaqstan Team) i Jesús Herrada (Cofidis), acz nie udało im się urwać i w dół, w stronę mety ruszył peleton liczący około 30 zawodników. Finisz był niezwykle dynamiczny z racji tego, że szosa prowadziła w dół, a po wygraną sięgnął Jenthe Biermans (Team Arkéa Samsic).

Za plecami Belga kolejne miejsca zajęli Jordi Warlop (Soudal – Quick-Step), Andrea Vendrame (AG2R Citroën Team) i Francesco Busatto (Intermarché – Circus – Wanty). Co ciekawe drugi i czwarty kolarz wyścigu w Omanie są zawodnikami, których ich ekipy zabrały ze sobą na zasadzie wypożyczenia z developmentu, które w tym roku po raz pierwszy w historii zarejestrowało zarówno Soudal – Quick-Step, jak i Intermarché – Circus – Wanty.

Wyniki 1. Muscat Classic:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułNie żyje młoda hiszpańska kolarka potrącona przez ciężarówkę
Następny artykułUAE Tour kobiet 2023: Lorena Wiebes bierze rewanż, Marta Lach 4.
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments