Foto: Lotto Dstny

Mamy dopiero początek lutego, a Arnaud De Lie (Lotto Dstny) dwukrotnie wznosił już ręce w geście triumfu. Dziś okazał się najlepszy na podjeździe pod Côte de la Tour, gdzie pokonał Madsa Pedersena (Trek-Segafredo), nie po raz pierwszy pokazując, że trudne finisze to jego specjalność.

Pierwsza francuska etapówka w sezonie – Etoile de Bessèges – tradycyjnie rozpoczęła się etapem ze startem i metą w Bellegarde. Trasa odcinka była w znacznej mierze płaska i prowadziła po odkrytych terenach, co sprzyjało rantom. Zmagania nie kończyły się jednak płaskim finiszem – o zwycięstwo kolarze rywalizowali na ściance Côte de la Tour (500 m; 7,8%), którą pokonywali dziś trzykrotnie.

Na starcie wyścigu znalazł się jeden Polak – Michał Kwiatkowski, ścigający się w INEOS Grenadiers.

Ucieczkę na pierwszym etapie Etoile de Bessèges utworzyło trzech kolarzy – Ayco Bastiaens (Alpecin-Deceuninck), Jean-Luis Le Ny (Nice Métropole Côte d’Azur) i Simmon Pellaud (Tudor Pro Cycling Team), którego nazwisko jest synonimem odjazdów na płaskich etapach. Peleton nie czuł zagrożenia ze strony jadących z przodu zawodników, szybko wypracowali sobie oni czterominutową przewagę.

Sytuacja zmieniła się po kilkudziesięciu kilometrach, kiedy rywalizację zaczął urozmaicać wiatr. Tempo w rozciągniętym peletonie momentalnie wzrosło, a przewaga czołówki zmalała. Główna grupa porwała się na dwie części, ale na 95 kilometrów do mety większość kolarzy wróciła do peletonu.

Moment przestoju spowodował, że przewaga prowadzącego tercetu wzrosła do 3 minut, a niedługo później powiększyła się aż dwukrotnie. Ten stan rzeczy uległ zmianie gdy do mety w Bellegarde pozostało 67 kilometrów. Wiedząc, że zbliża się ostry zakręt – a zarazem kolejny odcinek, gdzie można porwać grupę, największe ekipy zaczęły dyktować bardzo wysokie tempo. Peleton błyskawicznie porwał się na strzępy, a przewaga ucieczki topniała w oczach.

Na czele można było dostrzec koszulki takich ekip, jak: INEOS Grenadiers (z Michałem Kwiatkowskim) Trek-Segafredo, Turor Pro Cycling Team czy Israel – Premier Tech. Nie wszystkie drużyny były jednak tak czujne – od peletonu odpadli między innymi Magnus Cort i Neilson Powless z EF Education-EasyPost.

W głównej grupie ostało się około 30 zawodników, w tym: Michał Kwiatkowski, Pavel Sivakov, Ben Turner, Ben Tullett, Luke Rowe (INEOS Grenadiers), Benoît Cosnefroy, Greg Van Avermaet (AG2R Citroen Team), Pierre Latour (TotalEnergies), Mads Pedersen, Mattias Skjelmose (Trek-Segafredo) czy Arnaud De Lie (Lotto Dstny). „Peletonik” zlikwidował ucieczkę chwilę po drugim podjeździe pod Côte de la Tour, gdzie jako pierwszy zameldował się Ayco Bastiaens, zapewniając sobie prowadzenie w klasyfikacji górskiej.

Kolejne kilkadziesiąt minut to przeciąganie liny między dwiema sporymi grupami, które zakończyło się ich połączeniem na około 10 kilometrów do mety.

Zawodnicy zaczęli się  wtedy przygotowywać do finałowej wspinaczki pod Côte de la Tour. Tempo w peletonie nadawali kolarze Groupama-FDJ i Alpecin-Deceuninck, ale na dojeździe do podnóża wzniesienia na czele pojawiły się pociągi Lotto Dstny i AG2R Citroen Team.

Ściankę jako pierwszy rozpoczął Jasper De Buyst (Lotto Dstny), po którego pracy do przodu wystrzelił Mads Pedersen. W przeciwieństwie do ubiegłorocznej edycji, kiedy Duńczyk okazał się tu najlepszy, nie zdołał zgubić wszystkich rywali. Do jego koła przyklejeni byli Arnaud De Lie oraz Benoît Cosnefroy. W końcówce najwięcej sił miał młody Belg, który przeciął linię mety na pierwszej pozycji, sięgając po zwycięstwo i obejmując tym samym prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Dla kolarza Lotto Dstny był to drugi triumf w tym sezonie – kilka dni temu wygrał on klasyk Clàssica Comunitat Valenciana 1969.

Podium uzupełnili Mads Pedersen i Benoît Cosnefroy. Michał Kwiatkowski uplasował się na 18. pozycji.

Jutro zawodnicy będą ścigali się na lekko pofałdowanej trasie z Bagard do Aubais.

Zapowiedź wyścigu można przeczytać –> tutaj.

Wyniki pierwszego etapu Etoile de Bessèges 2023:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułSaudi Tour 2023: Søren Wærenskjold wygrywa finisz z okrojonej grupy
Następny artykułVolta a la Comunitat Valenciana 2023: Biniam Girmay pierwszym liderem
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments