fot. La Vuelta

Przed nami 14 z 18 World Teamów analizowanych w ramach Naszosowej zapowiedzi sezonu 2023. Bohaterami kolejnego tekstu będzie międzynarodowa drużyna Trek – Segafredo, w skład której wchodzą przedstawiciele aż 12 nacji. Co ciekawe tylko 1 spośród kolarzy to Amerykanin, a właśnie taką licencję ma ta formacja.

Trek – Segafredo to od lat dobra, acz nie wybitna ekipa. Z jednej strony podopieczni Luci Guercileny nie schodzą poniżej pewnego poziomu, z drugiej zaś pewnego nie są w stanie przeskoczyć. Za 2022 rok amerykańska ekipa otrzymała od nas notę 5/10, identyczną mieli także w sezonie 2021, kiedy po raz pierwszy na łamach Naszosie.pl ocenialiśmy w ten sposób zespoły. Czy nowy rok przyniesie jakiś przełom? W mojej opinii nie, acz o tym dokładniej rozpiszę się w poniższym tekście.

Zespół między sezonami opuścili Gianluca Brambilla i Matteo Moschetti (do Q36,5), Alexander Kamp i Simon Pellaud (nieoficjalnie łączeni z Tudorem) oraz Simon Pellaud (do Restaurant Suri – Carl Ras). W ich miejsce przychodzą z kolei Natnael Tesfatsion (z Drone Hopper), Mathias Vacek oraz Thibau Nys (zostają po stażu). W ekipie nadal pozostaje jedno wolne miejsce, acz na rynku nie pozostało już zbyt wiele ciekawych nazwisk.

Główne gwiazdy Trek – Segafredo na sezon 2023:

a) na klasyfikacje generalne wyścigów wieloetapowych:
Ile to już razy nabieraliśmy się na to, że nowy rok to będzie właśnie ten, gdy Giulio Ciccone osiągnie wielki wynik? Chyba warto sobie powiedzieć dość, szczególnie, że mówimy o kolarzu, który w pierwszej dziesiątce generalki worldtourowego wyścigu był… raz – na 10. miejscu w Tirreno-Adriatico 2022. Wielki Tour najwyżej zakończył na 16. pozycji. Niemal 28-letniego Włocha rzecz jasna nie można skreślać, ale jeśli Trek dalej będzie na niego stawiał to nie wróżę im wielkich sukcesów.

Potencjał na dobre wyniki, acz na razie za sprawą imprez kilkuetapowych, zdradza Mattias Skjelmose. 22-letni Duńczyk rozkręca się z wyścigu na wyścig, nieźle podjeżdża, dobrze jeździ na czas, nie gubi się przy losowych zdarzeniach – to z pewnością materiał na solidnego lidera. Ciekawi mnie czy takowym może stać się Natnael Tesfatsion – ten z kolei technicznie jest daleki od bycia dobrym, acz kilka imprez potrafił w karierze skończyć na podium w końcowym zestawieniu.

W ekipie są także bohater sezonu 2022, długo dzierżący koszulkę lidera Giro d’Italia, a ostatecznie 10. w klasyfikacji generalnej Juan Pedro López, 21-letni Antonio Tiberi czy niegdyś bardzo solidny, 28-letni Antwan Tolhoek. Każdego z nich stać na pewien błysk, acz powtórzę się raz jeszcze – raczej nie na coś wybitnego.

b) na sprinty:
Klasyczny sprinter? Chyba takowego w ekipie brak, acz po świetnym 2022 roku z pewnością w swoje umiejętności uwierzył Mads Pedersen. Duńczyk lubi trudniejsze końcówki, a także walkę z nieco mniejszego peletonu, acz przy tym wszystkim dysponuje ogromną szybkością, tylko nieco słabszą od najlepszych sprinterów świata.

W płaskich końcówkach powalczyć mogą także Edward Theuns, Jon Aberasturi czy Emīls Liepiņš, acz umówmy się, to nie jest wystarczający poziom na worldtourowe pojedynki.

c) na klasyki:
W składzie Trek-Segafredo znajdziemy kilku kolarzy z monumentem w swoim dorobku. Jest Bauke Mollema, który może świetnie prezentować się w najtrudniejszych, pagórkowatych jednodniówkach, jest także Jasper Stuyven, w którego palmares znajdziemy Mediolan-San Remo czy Omloop Het Nieuwsblad. Dużo od siebie dołożyć może także Mads Pedersen, a kilka dobrych wyników zanotuje też pewnie Edward Theuns.

Duża siłą amerykańskiej ekipy wydają się być także młodzi zawodnicy – Quinn Simmons był w tym roku 7. w Strade Bianche, Mathias Vacek zdobywał srebrne medale na mistrzostwach świata i Europy do lat 23, rok temu tęczę w tej kategorii wywalczył Filippo Baroncini, a mistrzem Starego Kontynentu był Thibau Nys. Każdy z tych młodych kolarzy ma w sobie ogromny potencjał, nie boi się aktywnej jazdy i kwestią czasu wydają się kolejne ciekawe wyniki w wykonaniu chociaż części z nich.

d) na czasówki:
Bauke Mollema to aktualny mistrz Holandii w jeździe indywidualnej na czas, Mads Pedersen pokazał, że jak się skupi to potrafi być w czołówce, a Mattias Skjelmose właśnie dzięki świetnej walce z czasem wygrał generalkę Skoda Tour Luxembourg. Może i nie jest to za wiele, ale nadal Trek dysponuje w tej materii lepszą siłą niż niejedna ekipa ze środka worldtourowej stawki.

e) na górskie etapy:
Jeśli przy klasyfikacjach generalnych troszkę się śmiałem z Giulio Ciccone to tu muszę przyznać, że jako łowca pojedynczych odcinków to wręcz wymarzony kolarz. Podobną strategię w ostatnich latach obrał zresztą Bauke Mollema, Kenny Elissonde czy Julien Bernard. Trek powinien liczyć na to, że ich zawodnicy będą wygrywali właśnie etapy, a w górskich ucieczkach dobrze prezentować powinni się także Juan Pedro López, Toms Skujiņš, Amanuel Ghebreigzabhier, Natnael Tesfatsion, Antonio Tiberi, Antwan Tolhoek czy Tony Gallopin.

f) kolarze, na których warto zwrócić uwagę:
Bardzo pochwaliłem frakcję młodzieży Treka i chciałbym to powtórzyć – warto w tym roku obserwować postępy takich zawodników jak debiutujący w World Tourze Thibau Nys, Natnael Tesfatsion i Mathias Vacek czy wciąż młodych Quinna Simmonsa, Filippo Baronciniego oraz przede wszystkim Mattiasa Skjelmose Jensena. Każdy z nich może zrobić ogromny skok jakości, który sprawi, że zaczniemy o nich mówić jako o gwiazdach światowego kolarstwa.

Skład formacji Trek – Segafredo na sezon 2023:
🇮🇹 – Giulio Ciccone, Filippo Baroncini, Antonio Tiberi, Dario Cataldo, Jacopo Mosca
🇧🇪 – Jasper Stuyven, Edward Theuns, Thibau Nys, Otto Vergaerde
🇩🇰 – Mads Pedersen, Mattias Skjelmose, Asbjørn Hellemose
🇳🇱 – Bauke Mollema, Antwan Tolhoek, Daan Hoole
🇪🇸 – Juan Pedro López, Jon Aberasturi, Marc Brustenga
🇫🇷 – Kenny Elissonde, Julien Bernard, Tony Gallopin
🇪🇷 – Natnael Tesfatsion, Amanuel Ghebreigzabhier
🇱🇻 – Toms Skujiņš, Emīls Liepiņš
🇳🇴 – Quinn Simmons
🇺🇸 – Markus Hoelgaard
🇨🇿 – Mathias Vacek
🇱🇺 – Alex Kirsch

Podsumowanie
Trek-Segafredo to dobry zespół, acz jednocześnie za słaby by przejmować kontrolę w najważniejszych imprezach świata. Mają w składzie zarówno ciekawych liderów, w tym przede wszystkim Madsa Pedersena, znalazło się także miejsce na kilka interesujących talentów. Pisząc tą zapowiedź brakuje mi w tym zespole tylko jednego – jakiegoś pazura, który wywoływałby we mnie emocje. Ot średnia formacja, która odniesie około 20 zwycięstw w sezonie, raczej nie zwycięży niczego wielkiego, ale też nie powinna być w najmniejszym stopniu zagrożona spadkiem. Oczywiście taki jest świat – nie każdy może być wybitny, bo wówczas wszyscy byliby ponownie przeciętni, acz jednocześnie ciężko się chwali za średniość.

Wydaje mi się zatem, że w 2023 roku ponownie najciekawszymi występami Treka będą te… zespołu grafików, który przygotowuje regularnie małe arcydzieła na potrzeby mediów społecznościowych drużyny. Sposób ogłaszania składów, transferów i innych rzeczy przez tę formację jest w mojej opinii najlepszy na świecie i mam nadzieję, że w nowym roku się to nie zmieni. Niestety nie mogę za to dać oczka w górę, a zatem Trek ponownie wpada w pułapkę przeciętności i notuje idealnie środkową notę 5/10.

Nasza ocena potencjału ekipyTrek – Segafredo na sezon 2023: 5/10
Poprzedni artykułLa Tropicale Amissa Bongo 2023: 7 etapów i… 4 transfery lotnicze
Następny artykułEgan Bernal i jego wyczerpujący trening [video]
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Pat
Pat

to prawda, inspirowane renesansowym malarstwem portreciki były genialne