fot. Movistar / Sprint Cycling Academy

Trzykrotnie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej La Vuelta ciclista a España jest dla wielu kolarzy wyczynem, którego nigdy nie osiągną. Nie ma co się jednocześnie dziwić, że Enric Mas, który ma to w dorobku, chciałby wreszcie sięgnąć po upragnioną wygraną.

27-letni Hiszpan od lat jeździ bardzo dobrze w Wielkich Tourach, acz zawsze brakuje mu tej kropki nad „i”. To sprawia, że kolarz Movistar Teamu ma w swoim palmares ledwie 6 zawodowych zwycięstw, a w wyścigach trzytygodniowych zawsze musiał uznawać czyjąś wyższość. Czy nowy rok przyniesie w tej kwestii jakąś odmianę?

Oczywiście jestem zadowolony z mojego występu w La Vuelcie, ale z drugiej strony jestem rozczarowany, ponieważ nie wygrałem. To coś znaczy być na podium Grand Touru, ale to już trzeci raz, kiedy jestem w La Vuelcie drugi. Naprawdę muszę choć raz wygrać. Moja wygrana w Giro dell’Emilia czy druga lokata w Il Lombardii pokazują, że zawsze jestem dobry po zakończeniu Wielkiego Touru. Może powinienem pomyśleć o przejechaniu Giro, a potem o Tourze? Mój program na 2023 nie został jeszcze ustalony, ale prawdopodobnie nie będzie się zbytnio różnił od poprzednich lat – to znowu będzie Tour i Vuelta

— opowiedział w rozmowie dla Het Nieuwsblad 27-letni Hiszpan.

Wiele osób zarzuca Enricowi Masowi, że ten jeździ zbyt pasywnie. To samo mówiło się zresztą o jego poprzedniku ścigającym się w Movistar Teamie, czyli Nairo Quintanie, który również w pewnym momencie swojej kariery zaczął oglądać się na rywali i doskakiwać do koła aniżeli samodzielnie atakować. Być może właśnie zmiana w tej materii pozwoliłaby Enricowi na walkę o końcowy triumf.

Mogłem zyskać więcej czasu nad Remco Evenepoelem w Sierra de la Pandera i Sierra Nevada. Zwłaszcza na Sierra de la Pandera mogło być lepiej. Tam popełniłem błąd, reagując natychmiast na atak Rogliča i trochę się zagotowałem. Na przedostatnim etapie moje nogi nie były wystarczająco dobre do ataku typu „wszystko albo nic”. Ale bądźmy szczerzy – w Madrycie byłem jeszcze dwie minuty za Evenepoelem, a nie dwadzieścia sekund. Trzeba było gonić go szybciej. Ta Vuelta dała mi lekcję na przyszłość. Zamierzam być bardziej agresywny w moich dobrych dniach i jeździć mądrzej w tych złych

— skwitował wszystko Enric Mas.

Po zakończeniu kariery przez Alejandro Valverde to właśnie 27-letni Hiszpan będzie największą gwiazdą w Movistar Teamie. Formacja Enzebio Unzue nie poczyniła przesadnie wielkich wzmocnień, a to oznacza, że na barki Enrica Masa spadnie główny ciężar odpowiedzialności za wyniki tego World Teamu.

Poprzedni artykułMatt White: „Ktoś taki jak Eddie Dunbar przychodzi do nas jako lider”
Następny artykułNaszosowe podsumowanie sezonu 2022: Trek – Segafredo
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments