Chyba każdy kibic kolarstwa słyszał już o czymś takim jak „klątwa tęczowej koszulki”. Chodzi w niej o to, że rzekomo zdobywca mistrzostwa świata przez kolejny rok nie jest zdolny do wygrywania, a przynajmniej nie robi tego z taką częstotliwością jak wcześniej. Czy to prawda?
Już za kilka dni poznamy nowego mistrza świata, ewentualnie Julian Alaphilippe zostanie nim po raz trzeci z rzędu. To doskonała okazja do przeanalizowania tego jak szło posiadaczom tęczowej koszulki w ostatniej dekadzie. Zacznijmy od czegoś prozaicznego – zestawienia tabelarycznego wygranych w sezonie po zdobyciu mistrzostwa, łącznej liczby sukcesów w karierze oraz długości tejże.
Sezon | Zawodnik | Wygrane po MŚ (a) |
Łącznie zwycięstw (b) |
Sezony kariery (c) |
Współczynnik wygranych po MŚ – (a)*(c)/(b) |
2021 | ALAPHILIPPE Julian | 2 | 39 | 9 | 0.46 |
2020 | ALAPHILIPPE Julian | 4 | 39 | 9 | 0.92 |
2019 | PEDERSEN Mads | 1 | 28 | 8 | 0.29 |
2018 | VALVERDE Alejandro | 5 | 133 | 21 | 0.78 |
2017 | SAGAN Peter | 9 | 121 | 13 | 0.97 |
2016 | SAGAN Peter | 11 | 121 | 13 | 1.18 |
2015 | SAGAN Peter | 14 | 121 | 13 | 1.4 |
2014 | KWIATKOWSKI Michał | 2 | 29 | 11 | 0.76 |
2013 | COSTA Rui | 2 | 27 | 15 | 1.11 |
2012 | GILBERT Philippe | 1 | 80 | 20 | 0.25 |
Co widzimy powyżej? Pozwoliłem sobie stworzyć „Współczynnik wygranych po mistrzostwie świata”, który polega na wyliczeniu ile średnio razy wygrywał na sezon zawodnik przez całą długość swojej kariery i odniesienie tego do sukcesów w tęczowej koszulce. Co wyszło?
Jedynie 3 z 10 analizowanych sezonów zakończyło się średnio większą liczbą zwycięstw kolarza w tęczowej koszulce niż miało to przeciętnie miejsce na długości jego kariery. Stało się tak w wypadku Rui Costy oraz dwukrotnie miało to miejsce w wykonaniu Petera Sagana. Jednocześnie mamy niemało przypadków, gdzie kolarz na swoje pierwsze zwycięstwo czekał całymi miesiącami – Philippe Gilbert przeszło 11 miesięcy czy ponad 10 miesięcy u Madsa Pedersena.
Klątwa tęczowej koszulki – prawda czy mit?
Pół prawda, pół nieprawda, pół legenda. Parafrazując pewien znany cytat właśnie tak określiłbym to zjawisko. Prawda, albowiem statystycznie rzecz ujmując kolarze w tęczy wygrywają po prostu rzadziej. Nieprawda, bo to też nie jest tak, że zostanie mistrzem świata jest automatycznie przepustką do kolejnych triumfów, ba, może znacząco je utrudniać, bo zawodnika w tęczy rywale pilnują zwyczajnie bardziej, a i jego kalendarz zazwyczaj staje się trudniejszy – mistrz świata ma w końcu swoje zobowiązania i musi się pojawić na najważniejszych imprezach świata. Legenda? Gdy posiadacz tęczy nie wygrywa to automatycznie rzuca się to w oczy każdemu widzowi. Przecież to właśnie złoty medalista czempionatu jest na ustach mediów i kibiców, a zatem i jego potknięcia są głośno komentowane.
Niezależnie od wszystkiego co napisałem powyżej pewny mogę być jednego – chyba każdy kolarz na świecie z wielką przyjemnością zmierzyłby się z „klątwą” tego trykotu i sprawdził na własnej skórze czy jest to prawda. Tęczowa koszulka to bowiem coś wyjątkowego, sukces, o którym nie tylko się pamięta, ale i przez rok się go ogląda w peletonie. Ah, ile by człowiek dał, żeby znów zobaczyć w niej Polaka…