fot. INEOS Grenadiers

Równolegle z hiszpańską Vueltą zostanie rozegrany Wyścig Dookoła Wielkiej Brytanii. Obsada Tour of Britain nie należy do najlepszych, lecz mimo tego na trasie zobaczymy kilku zawodników ze światowej czołówki, a dzięki zróżnicowanej liście startowej być może będziemy świadkami niespodzianek.

Trasa Tour of Britain 2022

Etap 1, 4 września: Aberdeen – Glenshee Ski Centre, 181,3 km

Wyścig Dookoła Wielkiej Brytanii rozpocznie się w szkockim Aberdeen. Zawodnicy będą rywalizowali na pagórkowatej trasie, o długości niewiele ponad 180 kilometrów. Profil etapu nie wydaje się bardzo wymagający, jednak swoje trzy grosze dorzuci paskudna pogoda, która zdecydowanie utrudni rywalizację. Zmagania zakończą się podjazdem pod stację narciarską Glenshee Ski Centre. Ostatnie trzy kilometry wzniesienia mają 6% nachylenia, więc o zwycięstwo powinni powalczyć tu dobrze czujący się w górach puncherzy.

Etap 2, 5 września: Hawick – Duns, 175,2 km

Kolejny odcinek Tour of Britain również będzie prowadzić po pagórkowatym terenie. Powyższy profil wygląda dużo straszniej, niż w rzeczywistości – w końcówce zawodnicy pokonają co prawda trzy podjazdy, jednak nie są to strome ściany. Pierwszy z nich – Wanside Rigg – ma 2 kilometry i średnie nachylenie 5,7%. Po zjeździe, peleton będzie wspinał się pod Mainslaughter Law (1,7 km; 5,9%), a ostatnią przeszkodą terenową na trasie będzie Hardens Hill (1,9 km 4,7%). Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest tu finisz z okrojonego peletonu, jednak w końcówce można spodziewać się licznych ataków i prób zgubienia sprinterów.

Etap 3, 6 września: Durham – Sunderland, 163,6 km

Teren dalej nie będzie tu całkowicie płaski, jednak to właśnie trzeci etap wydaje się pierwszą szansą na finisz z dużej grupy. Po drodze kolarze będą mieli do pokonania kilka wzniesień, jednak najcięższe z nich – Chapel Fell (4,1 km; 7,8%) – jest oddalone od mety o 120 kilometrów i nie powinno mieć większego wpływu na końcowy przebieg etapu.

Etap 4, 7 września: Redcar – Helmsley, 149,5 km

Ciekawy etap, obfitujący w ścianki, na których najprawdopodobniej będziemy świadkami przyspieszeń. Szczególną uwagę należy zwrócić na ostatnie 30 kilometrów czwartego odcinka – ten fragment rozpocznie się podjazdem pod Carlton Bank, mającym 2 kilometry długości i ponad 10% gradientu. Wielu zawodników z pewnością zaznaczy sobie ten punkt w książce wyścigu, jako miejsce do ataku. Bardzo wysokiego tempa można oczekiwać też na niespełna 1,5-kilometrowym podjeździe pod Newgate Bank (7,3%) – z jego szczytu do mety pozostanie jedynie 8,5 kilometrów, w większości prowadzących w dół.

Należy wspomnieć też o pierwszej części etapu, która będzie prowadziła głównie wzdłuż wybrzeża, co może poskutkować porwaniem peletonu na wietrze.

Etap 5, 8 września: West Bridgford – Mansfield, 186,8 km

Piąty odcinek Tour of Britain wygląda na najprostszy – oczywiście, jak to w Wielkiej Brytanii bywa, nie zabraknie krótkich podjazdów, ale mimo tego, o zwycięstwie powinien zadecydować tu finisz z dużej grupy.

Etap 6, 9 września: Tewkesbury – Gloucester, 170,9 km

Nazajutrz kolarzy czeka nieoczywisty etap z Tewkesbury do Gloucester. Jego początek obfituje w ścianki, gdzie można spodziewać się zawiązania mocnego odjazdu. Jeżeli jednak któraś z ekip zdecyduje się na kontrolowanie sytuacji, wszystko rozstrzygnie się na dwóch 2-kilometrowych podjazdach w końcówce. Podobnie jak w przypadku poprzednich odcinków – możliwy jest finisz z okrojonej grupy lub powodzenie ataku.

Etap 7, 10 września: West Bay – Ferndown, 175,9 km

Siódmego dnia rywalizacji organizatorzy Tour of Britain nie przewidzieli ogromnych trudności – na trasie ulokowano kilka krótkich podjazdów, a na dodatek teren wypłaszcza się w okolicach mety w Ferndown. W końcówce zawodnicy pokonają dwa techniczne zakręty, więc w przypadku finiszu z peletonu bardzo ważne będzie dobre rozprowadzenie.

Etap 8, 11 września: Ryde – The Needles, 148,9 km

Ostatniego dnia zmagań, karawana zawita na Wyspie Wight, gdzie rozegrany zostanie pofałdowany etap. Szczególnie w końcówce można spodziewać się ataków ze strony kolarzy, którzy nie będą mieli nic do stracenia. Teren nie jest jednak bardzo wymagający, co będzie działało na korzyść dobrze zorganizowanej pogoni. Na ostatnich kilometrach teren będzie piął się lekko w górę, co może zachęcić zawodników do ataków. Rywalizacja zakończy się na krótkiej, półkilometrowej ściance (7,4%), gdzie dobrze mogą poradzić sobie zarówno bardziej wytrzymali sprinterzy, jak i puncherzy.

Faworyci i sprinterzy

W przeciwieństwie do ostatnich edycji, tegoroczną listę startową Tour of Britain można określić jako przeciętną. W wyścigu weźmie udział zaledwie 5 ekip WorldTeams, a w większości z nich zabraknie największych nazwisk. Jednak nie można powiedzieć tego o zespole gospodarzy, INEOS Grenadiers, która jak zwykle postara się powalczyć o zwycięstwo na domowych drogach. Po starcie w mistrzostwach świata w MTB, Tom Pidcock, wraca na szosę w roli głównego faworyta do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej. Biorąc pod uwagę niedawny start w czempionacie, a także nadchodzące szosowe mistrzostwa świata, powinien być w solidnej formie, która pozwoli mu na walkę o zwycięstwo.

Brytyjczyk jest niezwykle wszechstronnym kolarzem – jest bardzo dynamiczny, potrafi świetnie jeździć w pagórkowatym i górzystym terenie, co niejednokrotnie udowodnił w tym sezonie. Oprócz niego, w składzie INEOS Grenadiers znajdą się: Michał Kwiatkowski, Omar Fraile, kończący karierę Richie Porte, Andrey Amador oraz świetnie dysponowany w ostatnich tygodniach Magnus Sheffield, po którym również można spodziewać się bardzo dobrego występu.

Po zwycięstwa, ale w szczególności po punkty do rankingu Międzynarodowej Unii Kolarskiej, do Wielkiej Brytanii przyjechała ekipa Israel – Premier Tech, starająca się za wszelką cenę uniknąć spadku z najwyższej dywizji. Ekipie przewodzić będzie jej nowy nabytek – Dylan Teuns – na którego barkach spoczywa utrzymanie izraelskiej formacji wśród drużyn WorldTeams. Belg jest w trakcie jednego z najlepszych sezonów w karierze – szczególnie dobrze szło mu w jego pierwszej części, gdy wygrywał Strzałę Walońską i etap Tour de Romandie, a także zajmował szóste miejsca w Ronde van Vlaanderen i Liege-Bastogne-Liege.

O czołową pozycję w klasyfikacji generalnej może powalczyć też Michael Woods, który szykował formę na Vuelta a Espana. Po kraksie, na skutek której doznał wstrząśnienia mózgu, musiał jednak wycofać się z wyścigu. Jeżeli tylko zdołał dojść do siebie, należy brać go pod uwagę jako jednego z pretendentów do zwycięstwa w całym wyścigu.

W Tour of Britain zobaczymy też ekipę Team DSM, w barwach której wystartuje dwóch utalentowanych Brytyjczyków – Oscar Onley i Max Poole. Pierwszy z nich wygrał w tym roku etap Giro Ciclistico della Valle d’Aosta i zajął siódme miejsce w Sazka Tour, natomiast Max Poole uplasował się na siódmej pozycji w Arctic Race of Norway, a także dobrze poradził sobie w wyścigach dookoła Doliny Aosty i Czech. Brytyjczycy mogą być szczególnie zmotywowani, by pokazać się z jak najlepszej strony przed własną publicznością.

Teren, w którym rozgrywany jest Tour of Britain, odpowiada też kolarzom Movistar Team – Gonzalo Serrano i Matteo Jorgensonowi – obaj świetnie radzą sobie w pagórkowatym terenie i w ubiegłym roku walczyli o etapowe skalpy w brytyjskiej etapówce. Oprócz nich, na wysokich pozycjach w „generalce” mogą uplasować się tacy kolarze, jak: Fernando Barcelo, Eduard Prades (Caja Rural – Seguros RGA), Anton Charmig (Uno-X Pro Cycling Team), Felix Grossschartner (BORA-hansgrohe), Connor Swift (Wielka Brytania), młody Thomas Gloag (Trinity Racing) czy Filippo Zana (Bardiani-CSF-Faizane).

Jeśli chodzi o sprinterów – na starcie również nie ma ich wielu, toteż można spodziewać się ciekawych rozstrzygnięć na płaskich etapach. Pierwszego zwycięstwa w sezonie będzie szukał Cees Bol (Team DSM), który może uratować w ten sposób najgorszy rok w swojej zawodowej karierze. Wydaje się, że najlepszym pociągiem będzie dysponował Jordi Meeus (BORA-hansgrohe), który – mimo wielu miejsc w czołówce – również nie odniósł w tym roku żadnego triumfu. O najwyższe pozycje w finiszach będą walczyć też: Stanisław Aniołkowski (Bingoal Pauwels Sauces WB), Matthew Gibson (Human Powered Health), Blake Quick (Trinity Racing), a także bardzo dobrze dysponowani Jake Stewart (Groupama-FDJ) i Filippo Fiorelli (Bardiani-CSF-Faizane), którzy mogą myśleć o wygranych nie tylko na płaskich odcinkach, ale i w bardziej wymagającym terenie.

Mój typ

Dylan Teuns.

Transmisja

Wyścig będzie transmitowany w Playerze/GCN+:

4 września – od 13.25
5 września – od 11.55
6 września – od 12.10
7 września – od 12.25
8 września – od 11.40
9 września – od 11.55
10 września – od 11.55
11 września – od 11.55

Poprzedni artykułSzczyt szczytów – zapowiedź 15. etapu Vuelta a España 2022
Następny artykułIn the footsteps of the Romans 2022: Maciej Paterski triumfuje w „generalce”, Adam Kristof Karl wygrał ostatni etap
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments