Foto: Team DSM

20 zwycięstw w jednym sezonie – to musi robić wrażenie. Właśnie tyle widnieje obecnie przy nazwisku Loreny Wiebes, która idealnie zaczęła ściganie w Simac Ladies Tour – Holenderka wygrała przed własną publicznością dwa pierwsze etapy.

Dziś rano rzuciła mi się w oczy statystyka – Lorena Wiebes ma już 19 zwycięstw w tym sezonie. Wiedziałem, że jest niesamowicie skuteczna, ale i tak dłużej zapatrzyłem się na tę liczbę, bo to prawdziwy ogrom sukcesów. Być może mój wzrok przyciągnęła także druga pod względem sukcesów w imprezach UCI Agnieszka Skalniak-Sójka, ale skupmy się jednak na jej holenderskiej rywalce – obecna mistrzyni Europy przeżywa bowiem sezon marzeń. Do ideału zabrakło jej chyba tylko dotarcia do mety Tour de France Femmes – kraksa wyeliminowała 23-latkę ze stawki po 7. dniach ścigania, kiedy to wydawało się już, że ta dowiezie do mety zieloną koszulkę liderki klasyfikacji punktowej.

Wróćmy jednak do Simac Ladies Tour. To kolejny wyścig Women’s World Tour, w którym Lorena Wiebes nie daje nawet cienia szans rywalkom w sprinterskich potyczkach. 20 zwycięstw w tym sezonie, 53 w karierze, a ta dziewczyna ma przecież dopiero 23 lata! Wydawało się, że Marianne Vos zbliżająca się do ćwierć tysiąca sukcesów będzie niedoścignionym wzorem, tymczasem młodsza od niej o 12 lat jej rodaczka zdaje się być zdolna do wygrania przez swoją karierę jeszcze większej liczby etapów i wyścigów.

Dzień rozpoczął się trzyosobową ucieczką, co było dla nas dobre. Elise zaczęła ją kontrolować, a Leah kilka razy dała jej zmiany – obie były dziś super silne i wykonałyśmy naprawdę dobrą robotę. Pod koniec Franzi wkroczyła do akcji, aby dogonić odjazd i miałyśmy wszystko pod kontrolą. To był naprawdę dobry dzień w wykonaniu moich dziewczyn. W finale było trochę chaotycznie, ale zostałem z Pfeiffer, która przeprowadziła mnie do przodu. Potem udało mi się wykorzystać te rywalki, które wychodziły w sprincie z dalszych pozycji i ostatecznie musiałam wykonać tylko krótki zryw do mety. Cieszę się, że znów byłam najlepsza

— opowiadała w swoim stylu na mecie Lorena Wiebes.

Przed paniami jeszcze 4 dni ścigania – 3 stosunkowo płaskie etapy oraz jazda indywidualna na czas. W idealnym scenariuszu dla Team DSM i czarnym dla rywalek istnieje szansa, że 23-latka pozwoli poszaleć konkurencji jedynie podczas sobotniej czasówki.

Poprzedni artykułVuelta a España 2022: Kaden Groves z życiowym sukcesem
Następny artykułVuelta a España 2022: Co powiedzieli po 11. etapie Kaden Groves i Remco Evenepoel?
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments