Michael Woods (Israel-Premier Tech), który miał kraksę na trzecim etapie wyścigu Vuelta a España, musiał wycofać się z wyścigu. Trwa zatem pech Kanadyjczyka, który rozpoczął się na Tour de France. 

Woods przewrócił się na pierwszych pięćdziesięciu kilometrach trzeciego etapu z Bredy do Bredy. Początkowo wrócił na rower, ale ostatecznie zrezygnował z dalszej jazdy i został karetką przewieziony do szpitala.

Około godz. 17:00 drużyna BORA-hansgrohe przysłała informację, że Michael Woods nie ma żadnych złamań, ale doznał wstrząśnienia mózgu.

– Z radością informujemy, że badania, którym został poddany Mike Woods nie wykazały żadnych złamań w kraksie, którą dzisiaj miał. Doznał jednak wstrząśnienia mózgu oraz wielu otarć i stłuczeń. Wróci teraz do domu i będzie dochodził do siebie

– napisała drużyna Israel-Premier Tech.

Celem Woodsa w tegorocznej Vuelcie było wywalczenie jak najlepszego miejsca w klasyfikacji generalnej. Ponownie na przeszkodzie stanął mu pech. Przypomnijmy, że na początku Tour de France Kanadyjczyk miał kraksę, a tuż przed ostatnim etapem musiał wycofać się z powodu zakażenia koronawirusem.

Poprzedni artykułPięć dni do Karpackiego Wyścigu Kurierów dla Amatorów!
Następny artykułThibaut Pinot: „Tym razem muszę wygrać etap”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments