Thibaut Pinot powoli wraca do formy po długotrwałych problemach zdrowotnych. Francuz chciałby podsumować tegoroczny, niezły sezon zwycięstwem etapowym w Vuelta a Espana.
Ambicje Francuza, dla którego 2021 był najgorszym rokiem w karierze, naznaczonym problemami z plecami. Pinot rozważał nawet zakończenie kariery, jednak postanowił walczyć dalej i dobrze na tym wyszedł. W tym sezonie wygrywał już etapy Tour of The Alps i Tour de Suisse. W Hiszpanii spróbuje powtórzyć tamten sukces – podobnie jak kilku jego kolegów z drużyny.
– Zebraliśmy zespół harcowniów, których celem będą zwycięstwa etapowe. Największe nadzieje żywimy wobec naszych znakomitych górali – Thibauta Pinota, Quentina Pachera, Rudy’ego Molarda oraz Sebastiana Reichenbacha. Ten pierwszy w końcu dostanie pełną swobodę. Do tego, mamy nadzieje, nie będzie odczuwał już skutków Covidu, który w lipcu dawał mu się we znaki
– mówił przed wyścigiem jego dyrektor sportowy – Philippe Mauduit.
Sam Pinot wydaje się bardzo zmotywowany, by zrealizować ten cel. Kilka tygodni temu wystartował w Tour de France i biorąc pod uwagę wspominane wyżej sukcesy z tego sezonu, liczył że uda mu się zakończyć wyścig z jakąś zdobyczą, nawet biorąc pod uwagę to, że tam miał nad sobą lidera ekipy, którym był David Gaudu. Wziął udział w kilku ucieczkach, raz zajął nawet 3., a raz 4. miejsce, ale tego najcenniejszego skalpu nie udało mu się wywalczyć.
Przed rozpoczęciem Tour de France nie miałem pewności, czy pojadę na Vueltę, lecz kiedy zauważyłem, że we Francji nie idzie mi tak, jakbym chciał, postanowiłem, że muszę tu wystartować. Ostatecznie zakończyłem Wielką Pętlę trochę sfrustrowałem, ale wiedziałem już, jaki będzie najbliższy cel. Wierzę, że skutki Covid już za mną i że przez najbliższe trzy tygodnie będę w stanie znów prezentować swój najwyższy poziom. Moje ambicje są jasne – jadę po zwycięstwa etapowe
– zapowiada kolarz, który w 2018 roku wygrał w Hiszpanii dwa etapy. Czas pokaże, czy teraz dołoży do tego dorobku kolejne triumfy.