Doświadczony kolarz drużyny Movistar skrytykował na mecie trzeciego etapu wyścigu Vuelta a España w Bredzie trasę etapu wokół tego holenderskiego miasta.
Valverde przetrwał trzeci i zarazem ostatni dzień wyścigu Vuelta a España na holenderskiej ziemi bez szwanku, ale na mecie był bardzo zły na trasę, jaką zaproponowali w niedzielę organizatorzy.
– Zanim wypowiem się o trasie wolę wziąć prysznic i trochę ochłonąć. Trasa… nie „wku*** mnie”. Przejeżdżaliśmy siedem razy przez to samo miasto. Jeśli mam powiedzieć to, co myślę… Wolę jednak nic nie mówić. Dobre jest chociaż to, że kontrolowaliśmy wszystko bardzo dobrze i uniknęliśmy kraks
– powiedział Alejandro Valverde, który drugiego dnia wyścigu w Utrechcie miał kraksę bez konsekwencji na ostatnich 700 metrach.
📽 @teledeporte pic.twitter.com/93eYreUhWY
— COPEdaleando (@Copedaleando) August 21, 2022
„El Bala” ściga się w ostatniej Vuelcie w swojej karierze, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
to czekamy aż jakiś europejski Tour wystartuje w USA i odwiedzi potem Australie, szutry w Brazylii, bruki w Peru strade bianchi w Arabii Saudyjskiej i wjedzie na Fuji w Japonii oraz Kilimandżaro w Afryce, a na koniec czasówka w Europie. Może znajdą się krytycy,- ale za to jak kasa będzie się zgadzała !