fot. Boels Dolmans Cycling Team

U panów najważniejszą imprezą etapową świata bez wątpienia jest Tour de France. U pań? Pewnie nie byłoby tak łatwo wytypować, ale większość wskazałaby na Giro d’Italia Donne. W tym roku pozycja włoskiego wyścigu zostanie zaatakowana m.in. przez Tour de France Femmes, ale zanim to nastąpi to znów będziemy mogli się cieszyć 11 dniami zmagań najlepszych kobiet na świecie we Włoszech.

To będzie 33. edycja Giro d’Italia Donne. Wyścig ten ostatnimi laty skupiał na liście startowej praktycznie komplet najlepszych kolarek świata, a na podium w 2020 roku oglądać mogliśmy Polkę – 2. miejsce zajęła wówczas Katarzyna Niewiadoma. Ostatnimi laty triumfy zostały zdominowane przez dwie nacje – przez ponad dekadę wygrywają bowiem tylko Holenderki i Amerykanki. Tytułu nie będzie bronić zwyciężczyni z lat 2015, 2017, 2020 i 2021 – Anna van der Breggen, ale na starcie stanie triumfatorka edycji 2018 i 2019 – Annemiek van Vleuten. Nie zabraknie też królującej w 2011, 2012 i 2014 Marianne Vos.

Trasa
Wyścig otworzy liczący 4750 metrów zupełnie płaski prolog w Cagliari. Mniej więcej w połowie dystansu na kolarki czeka agrafka, w drugiej połowie będzie też jedna szykana, jednak ogólnie przebieg etapu jest banalny i sprzyja szybkiej jeździe.

Drugi etap poprowadzi z Villasimius do Tortolì i najprawdopodobniej po 106,5km obejrzymy sprint z dużej grupy.

Trzeci dzień zmagań to etap prowadzący z Cala Gonone do Olbii liczący sobie 113,4km. Tu także nie ma żadnych istotnych trudności, zatem sprinterski scenariusz wydaje się być formalnością.

Po bardzo nietypowym, niedzielnym dniu przerwy panie powrócą do ścigania w poniedziałek, gdzie 3. etap zabierze je na pierwsze większe hopki. Cesena jako miasto startu i mety nie będzie zapewne jednak kluczowym elementem całego Giro d’Italia Donne, albowiem ścianki te nie robią wielkiego wrażenia w skali zbliżających się trudności.

Półmetek zmagań to kolejny „nudny” etap, tym razem z Capri do Reggio Emilia. Na 126,1km nie ma żadnej górskiej premii.

Szósty dzień zmagań wygląda na papierze dość prosto, ale kilkukrotnie pokonywane ścianki o nachyleniu na poziomie 7-8% mogą się dać we znaki co słabiej dysponowanym paniom. Wydaje się także, że z ostatniej z nich do mety w Bergamo jest tak blisko, że ktoś może pokusić się o solowy atak i próbę uprzedzenia głównej grupy.

6. etap, a siódmy dzień zmagań (licząc z przerwą nawet ósmy) to pierwszy górski odcinek. Start nastąpi w Prevalle, meta ulokowana została na Passo del Maniva (10km; 8,1%). To tu wyklaruje się sytuacja w klasyfikacji generalnej.

Mało? To następnego dnia na panie czekają dwie wielkie przeprawy na liczącym nieco ponad 100km etapie z Rovereto do Aldeno. Do mety wprawdzie poprowadzą zjazdy, ale kolarki i tak powinny wpadać na nią pojedynczo bądź w niewielkich grupach.

Podobnie jak na 7. etapie, tak i 8. odcinek to dużo podjazdów i niezbyt skomplikowana meta. W męskim kolarstwie można by być prawie pewnym, że o wygraną powalczy ucieczka, ale czy najlepsze panie pozwolą takowej na spróbowanie swoich sił?

Finał to niejako etap przyjaźni – płaskie 90,5km z Abano Terme do Padwy. Kolarka w różowej koszulce będzie mogła już być myślami przy tym jak dobrze otworzyć szampana i nie zrobić sobie przy tym krzywdy, co by udowodnić co nieco panom, że można zrobić to bezpiecznie.

Pogoda
Zapewne nie ma synoptyka, który ze 100% pewnością opowie o warunkach atmosferycznych na 10 dni w przód, ale ogólnie we Włoszech mają się utrzymywać temperatury oscylujące wokół 30-32 stopni Celsjusza, pełne słońce i bardzo nieliczne, przelotne opady. Teoretycznie pod koniec przyszłego tygodnia może mocniej powiać, ale ciężko się do tego przywiązywać już dzisiaj.

Lista startowa
Główną faworytką z pewnością będzie Annemiek van Vleuten, u boku której w barwach Movistaru stanie kilka ciekawych pań – m.in. Emma Norsgaard, Paula Andrea Patiño czy Arlenis Sierra. Każdą z nich stać na wygranie etapu. Przeciwko hiszpańskiej formacji staną m.in. będące w dobrej formie kolarki Team BikeExchange – Jayco – Kristen Faulkner, Amanda Spratt czy Georgia Williams. Siła zespołu jest także tym, co wyróżnia Trek – Segafredo – tu mamy szybką mistrzynię świata Elisę Balsamo, ale także zdolne do walki w całym wyścigu Elisę Longo Borghini i Lucindę Brand.

Tegoroczne wyniki wskazują, że wbrew metryce jeździć potrafi także 38-letnia Mavi García. W barwach UAE Team ADQ jej koleżankami będą m.in. polująca na płaskie etapy Marta Bastianelli. Siłę doświadczenia będzie miała z pewnością także Marianne Vos (Team Jumbo-Visma), której towarzyszyć będzie m.in. Riejanne Markus.

Połączenie lat w peletonie i młodości zaprezentuje fantastycznie zestawiona ekipa FDJ Nouvelle-Aquitaine Futuroscope. Marta Cavalli ma za sobą genialną wiosnę, Clara Copponi imponowała szybkością, Cecilie Uttrup Ludwig ma coś do udowodnienia, a Brodie Chapman i Évita Muzic zanotowały w tym roku niejeden ciekawy wynik w trudnym terenie. Francuska ekipa powinna wygrać jakiś etap, a i całą imprezę zakończyć z kolarką w okolicach podium.

Team DSM zabiera za to siłę młodości – 23-letnia Juliette Labous powinna się pokazać w generalce, a na finiszach powalczy z pewnością Charlotte Kool. Stosunkowo niewiele wiosen mają także kolarki włoskiej ekipy Valcar – Travel & Service – tu pokażą się wprawiona na podjazdach Olivia Baril, szybkie Chiara Consonni i Silvia Persico, a pomagać będzie im Karolina Kumięga.

Ciekawi mnie występ Team SD Worx. Pod nieobecność Demi Vollering i Ashleigh Moolman zaprezentować będą mogły się ich koleżanki – młode i niezwykle utalentowane Niamh Fisher-Black i Blanka Vas, a także niesamowicie szybka Lotte Kopecky. Przy braku swojej nominalnej liderki, jaką jest niewątpliwie Katarzyna Niewiadoma, o dobry wynik powalczą też zawodniczki Canyon//SRAM Racing – 20-letnia Neve Bradbury, doświadczona Soraya Paladin, mająca dobry sezon Elise Chabbey czy 5. przed dwoma laty w klasyfikacji generalnej Mikayla Harvey.

Polscy kibice z pewnością wypatrywać będą koszulek Ceratizit-WNT Pro Cycling – tam w składzie znalazła się Marta Lach, a także szybka Martina Fidanza. Dynamiczne koleżanki będzie miała także Marta Jaskulska – Liv Racing Xstra do walki posyła Terezę Neumanovą i Rachele Barbieri.

W wyścigu warto także zwrócić uwagę na takie kolarki jak Clara Koppenburg (Cofidis Women Team), Krista Doebel-Hickok (EF Education-TIBCO-SVB) czy Silvia Zanardi (Bepink).

Wypiszę to zatem jeszcze raz w jednym miejscu – w wyścigu wystartują trzy Polki, a będą to Marta Lach (Ceratizit-WNT Pro Cycling), Marta Jaskulska (Liv Racing Xstra) i Karolina Kumięga (Valcar – Travel & Service).

Mój typ
Annemiek van Vleuten kolejny raz w karierze udowodni, że nie ma na nią mocnych.

Transmisja
Po latach walki z tym, że wyścig można było śledzić tylko w relacjach tekstowych udało się – organizatorzy przeprowadzą realizację wideo ze swojej imprezy. Zmagania najlepszych kolarek świata będzie można śledzić na antenie Eurosportu we wczesnych godzinach popołudniowych, tj. zwykle od około 13:30-14:00 do 15:30-16:00.

Poprzedni artykułPolicja kolejny raz wparowała do hotelu ekipy Bahrain – Victorious
Następny artykułPolscy zawodowcy dopuszczeni do startów w imprezach amatorskich
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments