fot. UAE Team Emirates

Długo zachowywał się jak pomocnik Rafała Majki, ale w końcu zaatakował i zostawił wszystkich rywali z tyłu. Nawet Polaka, który dojechał do mety na drugim miejscu.

Bez Diego Ulissiego i bez Vegarda Stake Laengena, ale za to z ich zespołowymi kolegami – Rafałem Majką i Tadejem Pogačarem przystąpił peleton do 3. etapu Tour of Slovenia. Tym razem na drodze kolarzy stanęły trzy podjazdy – pod Lipę – (5 km – 6,8%) i Svetinę (5,6 km – 7,5%, a wszystko zamknąć miało się na ostatnich kilku kilometrach na prowadzącej pod górę drodze pod Celjski Grad.

Końcówka etapu miały należeć do kolarza dobrze radzącego sobie na podjazdach – pierwsze kilometry, jak się szybko okazało, niekoniecznie. Choć od peletonu długo nie mogła się oderwać żadna ucieczka, to gdy w końcu harcownikom udało się dopiąć swego, wśród nich znalazł się… sprinter – Alan Banaszek – zawodnik jadącego bardzo aktywnie w tym wyścigu HRE Mazowsze Serce Polski. Co ciekawe, do pierwszej grupy, w której wówczas jechała dwójka – Lucas De Rossi-Samuele Zoccarato dołączył… chwilę po podjeździe pod Lipę, a wcześniej zdołał jeszcze zdobyć 2 punkty za trzecie miejsce na górskiej premii.

Kolejne punkty – już do innej klasyfikacji, zdobywał na lotnych premiach. Pierwszą, chwilę po dołączeniu do czołówki, przejechał na 3. miejscu, na drugiej, w Braslovcu, jak na sprintera przystało, nie dał szans rywalom. On i jego dwaj kompani z przodu utrzymali się do około 27 kilometra przed metą.

Jednak gdy z horyzontu zniknął nam jeden z rodaków, jego miejsce na czele zajął inny. Wszystko dlatego, że niedługo po dogonieniu uciekinierów peleton rozpoczął drugi z wymagających podjazdów – Svetinę. Na nim chwilę popracowali kolarze Bahrain-Victorious, a chwilę później z przodu pojawiły się koszulki UAE Team Emirates. A konkretniej dwie – jadący w zielonej koszulce Rafał Majka, jak na lidera przystało, pozostawał na kole mocno pracującego Tadeja Pogačara. Rzeź Słoweńca sprawiła, że z przodu szybko pozostali tylko dwaj zawodnicy UAE Team. A gdy się to wydarzyło, dwukrotny triumfator Tour de France, prawdopodobnie najlepszy kolarz na świecie wciąż nadawał tempo dla Polaka, który wyszedł mu z koła tylko po punkty na górskiej premii.

Na szczycie Svetiny słowiańska dwójka miała około 30-sekundową przewagę nad jadącym samotnie Matejem Mohoričem, który jednak szybko poczekał na 15-osobowy peleton, w którym jechał jego lider – Domen Novak, a także… kolejny z zawodników ekipy Dariusza Banaszka – Marcin Budziński. Przez moment jej przewaga wynosiła 50 sekund, jednak na zjeździe spadła o pół minuty. Wykorzystał to Nicola Conci, który w pewnym momencie zaatakował i dołączył do czołówki.

Trójka dojechała razem do końca. Na ostatnim, dynamicznym podjeździe, wszystko wróciło do normy. Pogačar zaatakował, a Majka został z tyłu. Za Słoweńcem utrzymywał się jeszcze jakiś czas Conci, ale szybko odpadł i został przegoniony przez Polaka. Pogačar wygrał, Majka zajął 2. miejsce, przyjeżdżając 11 sekund za kolegą z zespołu. Conci uzupełnił podium. Oczywiście Polak stracił dziś koszulkę lidera, jednak znalazł się na najlepszej drodze do zajęcia 2. miejsca w całym wyścigu.

Wyniki 3. etapu Tour of Slovenia 2022:

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułTour de France 2022: Prawdopodobny skład UAE Team Emirates
Następny artykułGiro d’Italia Giovani 2022: Lennert Van Eetvelt zdobywa Colle Faunierę
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments