fot. FDJ

Świetny występ Katarzyny Niewiadomej na 2. etapie Women’s Tour. Lepsza od Polki okazała się tylko Grace Brown.

Dwa skategoryzowane wzniesienia i cała masa mniejszych, nieujętych na liście premii. Tak można w skrócie opisać trasę 4. etapu tegorocznego Women’s Tour. Właściwie cała trasa składała się z mniejszych podjazdów i zjazdów – łącznie z metą usytuowaną na krótkim, niezbyt stromym podjeździe.

Ten rodzaj terenu sprzyjał atakom, więc nic dziwnego, że od początku swoją obecność starały się zaznaczyć kolejne zawodniczki. Sytuacja z przodu kilka razy się rotowała, aż w końcu, na 112 kilometrów przed metą z przodu wyłoniła się czteroosobowa grupa złożona z Eleny Cecchini, Makayli Harvey, Maaike Boogaard oraz Teuntje Beekhuis. To właśnie je można uznać za ucieczkę dnia, choć z przodu wytrzymały zaledwie 27 kilometrów.

Dogonienie harcowniczek nie oznaczało bynajmniej, że peleton zwolnił tempo – wciąż mieliśmy do czynienia z licznymi atakami. Te wszystkie wstrząsy doprowadziły do tego, że z przodu utworzyła się około 17-osobowa grupka, w której składzie znalazła się Katarzyna Niewiadoma. Obok Polki znalazło się wiele znakomitości, m.in. Elisa Longo Borghini, co mogło wskazywać, że grupce uda się dojechać do mety.

I rzeczywiście – wraz z upływem kolejnych kilometrów jedyna zmiana na czele, która następowała, to ta, że czołówka stawała się coraz mniejsza. W końcu atak Grace Brown na 6 kilometrów przed metą sprawił, że od pozostałych oderwały się trzy zawodniczki. Oprócz Brown były to Niewiadoma oraz Longo Borghini. To właśnie one rozegrały między sobą kwestię zwycięstwa – na finiszu najlepsza okazała się Australijka, druga dojechała Polka, natomiast podium uzupełniła Włoszka.

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułGrand Prix Płońsk i Płońsk Mayor’s Cup 2022 odwołane
Następny artykułCriterium du Dauphine 2022: Wout van Aert w końcu z drugą wiktorią!
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments