fot. Groupama-FDJ

David Gaudu wygrał 3. etap Criterium du Dauphine – Francuz na samej kresce wyprzedził Wouta Van Aerta, który został nowym liderem wyścigu.

Byli sprinterzy, byli uciekinierzy, dziś swoją szansę na triumf w tegorocznej edycji Criterium du Dauphine mieli w końcu dostać zawodnicy dobrze czujący się na podjazdach. Świadczyły o tym liczne trudności umiejscowione w drugiej części trasy – ostatnie 80 kilometrów to właściwie wyłącznie niezbyt strome, ale długie wznosy terenu przerywane dość krótkimi zjazdami. Wisienką na torcie był kończący etap podjazd pod Chastreix-Sancy (6,2 km – 5,8%).

Profil trasy

Hotelowy nalot

Zanim do akcji wkroczyli najlepsi górale w stawce namieszać postanowili kolarze B&B Hotels. Najpierw jeden z nich – Sebastian Schonberger załapał się do niewielkiej czołowej grupy z Thomasem Championem (Cofidis) i Jonasem Gregaardem (Uno-X), a później w składzie trzyosobowej pogoni, która szybko dogoniła liderów znaleźli się… trzej kolejni zawodnicy tej ekipy – jadący w koszulce górala Pierre Rolland, Alexis Gougeard a także Miguel Heidemann.

Choć zbudowana w ten sposób czołówka ma wszelkie dane, by nawiązać owocną współpracę, to nie przekładało się to na przewagę nad główną grupą. Różnica w zasadzie nie wzrastała i przez większość czasu utrzymywała się w okolicach dwóch minut. Gdy na około 30 kilometrów przed metą peleton przyspieszył – dość szybko zbliżył się do harcowników na 1:30.

W tamtym momencie z przodu pozostawała już tylko trójka: Gregaard, Rolland i Schonberger. Wymienieni kolarze przetrwali z przodu aż do 4. kilometra przed metą. Wtedy dogonił ich peleton napędzany głównie przez zawodników Jumbo-Visma.

Wszystko dla Wouta

W składzie holenderskiej grupy obok Primoža Rogliča – jednego z faworytów całego wyścigu znajdował się także Steven Kruijswijk – dzisiejszy solenizant. Najwyraźniej jednak kolarze zespołu w żółtych strojach chcieli by urodziny 3. zawodnika Tour de France 2019 nie były dziś jedyną okazją do świętowania.

Po dogonieniu głównej grupy wciąż nadawali tempo – w pracę włączyli się nawet wspominany Kruijswijk i Vingegaard, którzy kasowali wszystkie próby ataku, a także zgubili lidera – Alexisa Vuillermoza. Generalnie, starali się nakreślić scenariusz, w którym zwycięzcą etapowym i nowym-starym liderem staje się Wout Van Aert. Robotę wykonali właściwie w stu procentach.

Do grupy rozstrzygającej między sobą kwestię zwycięstwa załapało się około 20 kolarzy, a Van Aert został świetnie rozprowadzony przez Vingegaarda. Wszystko zakończyło się podniesieniem rąk przez szybkiego Belga, jednak szybko okazało się, że zrobił to przedwcześnie. Na kilka centymetrów przed metą wyprzedził go bowiem David Gaudu i to on został dzisiejszym zwycięzcą.

Wyniki 3. etapu Criterium du Dauphine

Results powered by FirstCycling.com

Poprzedni artykułAdriatica Ionica Race 2022: Lucca z ucieczki
Następny artykułCotygodniowy Quiz Kolarski #49
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments