olav kooij hongrie
Jumbo Visma / Twitter

Zwycięstwem Olava Kooija (Jumbo-Visma) zakończył się pierwszy etap tegorocznego Tour de Hongrie. Holender w chaotycznej sprinterskiej potyczce pokonał Elię Vivianiego (INEOS Grenadiers) i Matthew Wallsa (BORA-hansgrohe).

Pierwszego dnia rywalizacji w Tour de Hongrie kolarze ścigali się na pagórkowatej trasie zakończonej w Székesfehérvárze. Niedługo po starcie w Csákvárze, zawodnicy wjechali na ponad 40-kilometrową rundę, którą pokonywali trzykrotnie. Poprowadzono ją przez liczne wzniesienia – jedno z nich, w Etyek (1,4 km; 6,1%), zostało oznaczone jako premia górska trzeciej kategorii. Oprócz tego kolarze trzykrotnie walczyli o punkty i sekundy na lotnych premiach.

Chwilę po starcie od peletonu odskoczyło pięciu zawodników: Aaron Van Poucke, Jens Reynders (Sport Vlaanderen – Baloise), Joey Rosskopf (Human Powered Health), Marton Dina (EOLO-Kometa) i mistrz Węgier – Viktor Filutas (Adria Mobil). Przez kilkadziesiąt kolejnych kilometrów uciekinierzy mieli około 2,5 minuty przewagi nad główną grupą, prowadzoną przez Tima Declercqa (Quick-Step Alpha Vinyl) i walczyli o punkty na górskich i lotnych premiach. Pierwsze dwie padły łupem jadącego w trójkolorowej koszulce Viktora Filutasa, który niedługo po drugim górskim finiszu, gdzie najszybszy był Joey Rosskopf, wrócił do peletonu.

Na czele zostało więc czterech zawodników, utrzymujących 2-minutową przewagę nad grupą, która, choć trzymała ich na dość krótkiej smyczy, nie zamierzała ich szybko kasować. Dzięki temu uciekinierzy mogli skupić się na walce o punkty na kolejnych premiach – wszystkie wygrał Jens Reynders, który do jutrzejszego etapu wystartuje w koszulce najlepszego górala.

Gdy kolarze zjechali z rundy, przewaga ucieczki wynosiła około minutę. Różnica zaczęła się nieznacznie zmniejszać dopiero na kilkanaście kilometrów do mety, gdy w pogoń włączył się między innymi Nils Politt (BORA-hansgrohe). Po krótkim zrywie strata peletonu ustabilizowała się jednak na poziomie 30 sekund. W międzyczasie w grupie doszło do kraksy, w której ucierpieli między innymi Callum Johnston (Caja Rural – Seguros RGA) i Viktor Filutas.

Peleton wziął się do poważnej pogoni 5 kilometrów przed metą i doścignął uciekinierów tuż po minięciu La Flamme Rouge. W chaotycznym sprincie najlepiej poradził sobie Olav Kooij (Jumbo-Visma), który w końcówce pokonał Elię Vivianiego (INEOS Grenadiers) i Matthew Wallsa (BORA-hansgrohe).

Wyniki pierwszego etapu Tour de Hongrie 2022:

Poprzedni artykułVincenzo Nibali zapowiada zakończenie kariery
Następny artykułArnaud Demare uradowany po przerwaniu złej passy
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments