Tour of Turkey 2022
fot. Lotto Soudal

Zwycięzcą szóstego, zakończonego małym podjazdem etapu Presidential Cycling Tour of Türkiye został Caleb Ewan. Prowadzenie w 57. edycji tureckiego wyścigu mimo ogromnych ataków ze strony Patricka Bevina obronił Eduardo Sepúlveda.

Trasa 6. etapu prowadziła z Edremit do Eceabat, konkretnie pod Pomnik 57. Pułku Piechoty upamiętniający żołnierzy osmańskich, którzy zginęli podczas kampanii pod Gallipoli. Po drodze znalazły się dwie istotne trudności – górska premia 2. kategorii składająca się z dwóch podjazdów – najpierw 4,5km o średnim nachyleniu 6,5%, następnie poprawka długa na 2,4km o gradiencie na poziomie niespełna 6%. Istotniejsza była jednak z pewnością ścianka prowadząca do mety – najpierw 1600m to wznosząca się o około 5,5% szosa, później następowało lekkie wypłaszczenie i na kreskę prowadziło około 500m o ponownym nachyleniu niespełna 6%.

Profil wysokości

Od startu działo się wiele – żadna z prób odjazdu nie mogła bowiem dojść do skutku. Dzięki temu po 5 punktów na lotnej premii sięgnął Jasper Philipsen, a za jego plecami finiszował Paddy Bevin, dla którego istotne były 2 sekundy bonifikaty – zbliżył się na 11 sekund w klasyfikacji generalnej do będącego liderem Eduardo Sepúlvedy.

Ucieczka nie oderwała się także podczas podjazdu – na jego szczycie triumfował Noah Granigan (Wildlife Generation), dla którego oznaczało to powrót na prowadzenie w klasyfikacji górskiej. Odjazd uformował się dopiero po 60km jazdy – wówczas na czele znalazła się piątka w składzie Alessandro Santaromita (Bardiani-CSF-Faizanè), Ahmet Örken (Wildlife Generation), Mykhaylo Kononenko (Sakarya BB Pro Team), Lucas De Rossi (China Glory) oraz Burak Abay (Spor Toto Cycling Team).

Akcja szybko zyskała 4,5 minuty przewagi i na tym poziomie się ustabilizowała. Nie potrwało to jednak długo – na około 90km przed metą współpraca totalnie się rozsypała, do uciekinierów przeskoczyli Michiel Stockman (Saris Rouvy Sauerland) i Thomas De Gendt (Lotto Soudal), a różnica spadła do poziomu ledwie 40 sekund.

Drugi odjazd i podkręcenie tempa zmagań
Na 70km przed metą w odjeździe doszło do sporych przetasowań – uciekający dotychczas kolarze zostali złapani przez peleton, inni z kolei z niego odskoczyli formując nową akcję. Na czele znaleźli się tym razem Onur Balkan i Batuhan Özgür (Sakarya BB), tracący niespełna 2 minuty w klasyfikacji generalnej, sklasyfikowany w niej na 14. miejscu Vojtěch Řepa (Equipo Kern Pharma), Julian Borresch (Saris Rouvy Sauerland) i Edgar Nieto (Spor Toto), a dogonić próbował ich jeszcze Oguzhan Tiryaki (również Spor Toto). Hiszpan poczekał na swojego tureckiego kolegę z ekipy, ale nie dało to rezultatu – obaj zaczęli tracić coraz więcej.

„Genialna” taktyka ekipy Spor Toto sprawiła, że na czele musiała kręcić jedynie czwórka zawodników – ci jednak byli wyraźnie zmotywowani i szybko zyskali przeszło 3,5 minuty przewagi nad peletonem, a Czech stał się wirtualnym liderem wyścigu. W międzyczasie rozegrano na pięknym moście Çanakkale 1915, łączącym Azję z Europą nad Cieśniną Dardanele, lotny finisz do premii „tureckich piękności” – po komplet punktów sięgnął Batuhan Özgür, przejmując tym samym prowadzenie w tym zestawieniu od swojego kolegi klubowego Vitaliya Butsa.

Na 40km przed metą peleton porwał się na bocznym wietrze, acz to pierwsza z grup była liczniejsza i byli w niej praktycznie wszyscy istotni kolarze. Tempo jednak nie spadało, a kilkanaście kilometrów przed metą zaczęły się intensywne przygotowania do finiszu. Na 10km przed metą złapano ostatnich uciekinierów.

Od początku podjazdu atak przypuściła ekipa Israel – Premier Tech pracująca na sukces Patricka Bevina. Peleton momentalnie się zredukował, nie było też praktycznie szansy na przypuszczenie ataku. 1500m przed metą zmianę dała im ekipa Lotto Soudal rozprowadzająca Caleba Ewana, a ten nie mógł zmarnować takiej pracy kolegów i sięgnął po swój drugi triumf w tegorocznej edycji tureckiej etapówki.

Wyniki 6. etapu Presidential Cycling Tour of Türkiye:

Poprzedni artykułParyż-Roubaix ze stałym, jesiennym miejscem w kalendarzu?
Następny artykułBelgrad-Banja Luka 2022: Jakub Kaczmarek wygrywa etap i zostaje liderem wyścigu!
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments