Fernando Gaviria (UAE Team Emirates) wygrał ostatni etap wyścigu Tour of Oman, w którym nie obyło się bez kontrowersji. Za zajechanie drogi Markowi Cavendishowi (Quick-Step Alpha Vinyl) zdyskwalifikowany został Max Richeze, kolega z drużyny Gavirii.
We wtorek rozstrzygnięto tegoroczną edycję wyścigu Tour of Oman. Na zakończenie kolarze mieli do przejechania liczący 132,5 km etap z Al Mouj Muscat do Matrah Corniche. O zwycięstwo etapowe powalczyli sprinterzy, choć teren nie był całkowicie płaski. Pełne sprawozdanie z etapu można przeczytać TUTAJ.
Zwycięski po raz drugi w tegorocznej edycji okazał się Fernando Gaviria, który pokonał na finiszu Kadena Grovesa (BikeExchange-Jayco) oraz Amaury’ego Capiota (Arkéa-Samsic). Kolumbijczyk zwyciężył również w klasyfikacji punktowej.
– Bardzo się cieszę, że wygrałem ostatni etap wyścigu w Omanie. To był dla mnie oraz dla naszej drużyny dobry tydzień. Jestem zadowolony z tego, jak pracowali moi koledzy. Wszyscy byli skoncentrowani na tym, abyśmy odnieśli dzisiaj zwycięstwo i ostatecznie okazało się, że byliśmy w stanie to zrobić. Od początku kontrolowaliśmy wyścig, a w końcówce miałem na szczęście wystarczająco dobre nogi. To był piękny czas spędzony tutaj w Omanie. Jedną z największych zalet tego sportu jest to, że możesz odkrywać nowe kraje i kultury. Ścigać się w takim miejscu jak Oman było czymś wspaniałym. Mam nadzieję, że wrócimy tutaj w przyszłym roku
– powiedział Fernando Gaviria cytowany przez oficjalną stronę internetową drużyny UAE Team Emirates.
Tyle było radości i kurtuazji wobec organizatorów wyścigu w Omanie. Dziennikarze obecni na miejscu nie podarowali bowiem Gavirii tego, aby odniósł się do sytuacji dyskwalifikacji Maxa Richeze za zajechanie drogi Markowi Cavendishowi (Quick-Step Alpha Vinyl). Brytyjczyk walił zdenerwowany w kierownicę, a po przekroczeniu linii mety dyskutował z Argentyńczykiem.
– Nie rozmawiałem z Markiem, ponieważ to nie jest tak. Max po prostu rozpoczął rozprowadzenie w kierunku prawej strony jadąc za kolarzem BikeExchange. Jeśli nie możesz kogoś wyprzedzić, to musisz się przesunąć. Czasami robi się to w złą stronę. W tym dniu, w którym Mark wygrał kolarz Arkéa-Samsic [Amaury Capiot] wyprzedził mnie, a następnie zamknął mnie przy barierkach. Nikt na to nie zareagował. Takie jest kolarstwo. Max chciał przejechać do przodu, nie oglądał się za siebie i tak wyszło. Nie zrobił tego celowo, on nie jest tego typu kolarzem
– wyjaśniał Kolumbijczyk, który zwyciężył również w klasyfikacji punktowej.
Dziennikarze portalu WielerFlits cytują sędziego, który w następujący sposób uzasadniał decyzję o dyskwalifikacji:
– Podjęliśmy taką decyzję, ponieważ Richeze zbliżał się do prawej strony i zamknął Cavendisha. Uważamy, że prawdopodobnie wygrałby etap, a poza tym stracił zieloną koszulkę. Nie był to akt niesportowego zachowania, ponieważ Richeze nie zrobił tego specjalnie, ale ze sportowego punktu widzenia zasłużył na dyskwalifikację
– powiedział Jempi Jooren.
Kolarz UAE Team Emirates jest zadowolony ze swojej dyspozycji, zwłaszcza że jeszcze niedawno chorował na Covid, po raz drugi w życiu. Cieszy się, że był w stanie przejechać bez problemu dwa ostatnie podjazdy – krótkie, ale strome. Jeden z nich (Al Hamriyah) znajdował się 50 kilometrów przed metą, a drugi (Al Jissah) 32.
– Ten ostatni podjazd sprawił, że wszyscy sprinterzy znaleźli się w krytycznym momencie, ale my przejechaliśmy tę górę dobrze i cały czas znajdowaliśmy się na czele. Wówczas dużo łatwiej jest kontrolować całą sytuację. W ostatniej części po prostu zaufałem moim kolegom, że doprowadzą mnie do finałui jak najlepiej. W samej końcówce czekaliśmy bardzo długo na to, aby rozpocząć sprint – do tego momentu, że ja i Max zrobiliśmy to w tym samym momencie. Ale skoro wygraliśmy, to wszystko jest w porządku. Już dawno nie czułem tak dobrych nóg. Dużo pewności siebie zapewnia też to, że na zwycięstwie zależy całej drużynie i wszyscy na to pracują. Jestem bardzo zadowolony
– dodał na zakończenie Gaviria.