Szef Cofidisu Cédric Vasseur przyznał w wywiadzie dla francuskich mediów, że zdaje sobie sprawę z tego, że jego drużyna może mieć problem z otrzymaniem licencji World Tour na sezon 2023. Jeśli dziś przyznawano by przepustki do kolarskiej ligi mistrzów, Cofidis by się do niej nie załapał.
Drużyna Cofidis zakończyła sezon na 15. miejscu w rankingu UCI World Tour, ale obecnie plasuje się na 19. miejscu, ponieważ zliczono punkty z dwóch poprzednich sezonów. Licencje World Tour są przyznawane co trzy lata, co oznacza, że kolejne rozdanie nastąpi pod koniec bieżącego roku.
– To prawda, że wolelibyśmy być na 12. miejscu niż na 19., ale różnice na miejscach 16-20 nie są duże. Nie chcę prosić moich kolarzy, by ścigali się o punkty. Wolę spowodować, by nabrali nawyku, że w każdym wyścigu walczy się o zwycięstwo. Niestety niektórzy z naszych liderów nie spełnili takich oczekiwań. Mamy obowiązek walczyć o wyniki, ale także nie zapominać o rankingu. Nie jesteśmy osamotnieni w tej sytuacji, chociaż oczywiście będzie presja. Chcemy zapracować sobie na obecność World Tourze i teraz to, ile zbierzemy punktów leży w gestii kolarzy
– wyjaśniał Vasseur.
Czy mówiąc o tym, że niektórzy liderzy nie sprostali zadaniu Francuz miał na myśli Elię Vivianiego? Z pewnością tak. Włoch przyszedł do Cofidisu w 2020 roku i nie odniósł żadnego zwycięstwa. W minionym sezonie kilka razy unosił ręce w geście triumfu, ale ani razu nie stało się to w wyścigu rangi World Tour. Na IO w Tokio zdobył brązowy medal w omnium i po sezonie przeszedł do drużyny Ineos Grenadiers.
– Ze sportowego punktu widzenia, Elia Viviani był porażką. Z drugiej strony pomógł nam urosnąć. Wcześniej ścigał się w znakomitych drużynach, więc posiada w sobie wypracowany styl pracy, który pomógł nam się rozwinąć. Jeśli jednak zatrudniasz takiego kolarza jak on, to masz nadzieję, że zdobędzie 3 tysiące punktów, a nie 1200
– powiedział Vasseur.
W wyścigu Tour Down Under 2020 Elia Viviani miał kraksę, a następnie przyszedł lockdown związany z wybuchem pandemii koronawirusa. W rezultacie Włoch miał problemy z utrzymaniem odpowiedniej dyspozycji i wagi ciała.
– Na Tour de France przyjechał z małym brzuszkiem. Jest oczywiste, że z taką tkanką tłuszczową nie da się prezentować najwyższego poziomu. Dla lidera, który kończy sezon z 200 punktami UCI to jest coś do zapomnienia. W 2021 zanotował pięć zwycięstw, ale nie na poziomie, który by mu odpowiadał. Nie obwianiam go, bo z pewnością dał z siebie 100 proc., tylko że to nie było 100 proc., które wymagano od niego w Quick Stepie
– dodał Cédric Vasseur.
Drużyna Cofidis zaprezentowała się w miniony poniedziałek. Nowo pozyskanymi kolarzami są między innymi: Bryan Coquard, Ion Izagirre, Davide Cimolai oraz Davide Villela. Guillaume Martin będzie liderem zespołu na wielkie toury.