Pewnie niewiele osób wie, ale być może już dziś rozpoczynamy sezon szosowy 2022. Jak to możliwe? Obecnie co prawda UCI uciekło na swojej nowej stronie od jasnego podziału na lata w kalendarzu, niemniej pozostają pewne ślady sugerujące, że jak co roku dla Międzynarodowej Unii Kolarskiej czas jest pojęciem bardzo względnym.
Wszystko jest związane z pewnymi szczegółami przepisowymi ułatwiającymi działanie UCI. Tak się bowiem składa, że rokrocznie wraz z końcem października zamykane są rankingi roczne, a co się z tym równa wyścigi z listopada i grudnia trafiają niejako do próżni. Póki ściganie zimą było kwestią marginalną można było na to kompletnie nie zwracać uwagi, ale teraz, w dobie internetu, powszechnej informacji i szukania ciekawostek mamy właśnie taką zdobytą dla Państwa.
Tak się bowiem składa, że zaczynające się dzisiaj Tour du Faso swój finał znajdzie dopiero w listopadzie, a co za tym idzie punkty UCI trafią do rankingu za sezon 2022. W starym układzie strony internetowej Międzynarodowej Unii Kolarskiej nikt się z tym nie krył i by znaleźć wyścigi przypadające na koniec roku trzeba było wprost wybrać z listy kolejny rok. Za sprawą pandemii sytuacja rozwija się jeszcze ciekawiej, bowiem w grudniu zostanie rozegrany zaległy wyścig kategorii 2.1, a więc dający zawodnikom większe punkty i wygrane zawodowe.
Tak, nie mylą się Państwo – zapewne zwycięzca jakże pięknie brzmiącego The Princess Maha Chakri Sirindhorn’s Cup Tour of Thailand zostanie na miesiąc, a w obliczu odwołania australijskich wyścigów WT być może nawet i dwa liderem rankingu UCI. Oczywiście świat nie zwróci na to uwagi, niemniej jakiś zawodnik będzie mógł się szczycić tym, że przez chwilę był u boku takich nazwisk jak Tadej Pogačar czy Primož Roglič.
Zostaje chyba życzyć Państwu szczęśliwego roku 2022, choć jeszcze nie wszystkie liście spadły z drzew, a do nocy sylwestrowej wyjątkowo daleko!