fot. INEOS

Kibice wciąż nie wiedzą, w jakim zespole będzie w przyszłym roku jeździł Geraint Thomas. Według dziennikarzy Cycling News Walijczyk już wkrótce powinien poznać swoją przyszłość.

Jeszcze w 2018 roku, po swoim zwycięstwie w Tour de France, Geraint Thomas był jedną  z największych gwiazd w kolarskim peletonie. Jednak kolejne, pechowe występy w wielkich tourach i oczywiście nieubłagana metryka, sprawiły, że brytyjski kolarz nie jest już aż tak pożądanym nazwiskiem na rynku transferowym.

Choć po tym sezonie kończy mu się kontrakt, to jego nazwisko nie było łączone z największymi kolarskimi markami. Mówiło się głównie o mającej kłopoty finansowej Qhubeka-NextHash i Cofidisie, który jest jedną z najsłabszych drużyn w World Tourze.

Wygląda jednak na to, że kariery 35-latka nie czeka rewolucja. Zdaniem dziennikarzy jednego z najpopularniejszych kolarskich portali brytyjska drużyna zamierza przedłużyć z nim kontrakt.

I łatwo zrozumieć tę decyzję. Kolarz wciąż prezentuje bardzo wysoki poziom – tylko w tym sezonie zajmował miejsca w czołowej trójce Volta a Catalunya, Criterium du Dauphine i Tour de Romandie (ten ostatni wyścig nawet wygrał, pomimo pechowego upadku w samej końcówce przedostatniego etapu). Poza tym jest żywą legendą ekipy. Jest w niej od początku istnienia i wygląda na to, że pobędzie jeszcze trochę.

Poprzedni artykułTadej Pogacar odrzucił ofertę INEOS wartą 18 milionów?
Następny artykułMiguel Ángel López: „W Movistarze zacząłem odczuwać to samo co Nairo i Landa”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments