Podjazd Madonna del Ghisallo / fot. Il Lombardia

Październikowa edycja Paryż-Roubaix rozpaliła waszą wyobraźnię i rozbudziła marzenia o jesiennej kampanii wyścigów klasycznych? Przez cały tydzień do znudzenia będę przypominać, że taka już istnieje, a jej trzeci akt wiedzie przez północną część Lombardii, gdzie jeziora Maggiore i Varese spotykają przedgórze Alp.

Rozgrywany we wtorek Tre Valli Varesine, bo o nim oczywiście mowa, świętuje dziś swoją 100. edycję, co już samo w sobie świadczy o prestiżu tej imprezy i jej uniwersalnej trasie, przyciągającej uwagę środowiska kolarskiego niezależnie od przetasowań w kalendarzu startów. Oficjalnie wyścig ciągle należy do serii klasyków nazywanej Trittico Lombardo, której stanowi ostatni akt obok Coppa Agostini i Coppa Bernocchi, ale nie są już one rozgrywane w trzydniowej sekwencji, a w powszechnej świadomości trzeci z nich stanowi już integralną część tygodnia bezpośrednio poprzedzającego Il Lombardię.

Okrągła rocznica musi robić wrażenie, podobnie jak nazwa wyścigu, momentalnie przywołująca na myśl alpejskie doliny, ale spośród wyścigów jednodniowych przygotowujących do ostatniego monumentu sezonu, Tre Valli Varesine wcale nie jest tym jednoznacznie dedykowanym błyszczącym później na szosach wokół jeziora Como góralom. Organizatorzy dość regularnie zmieniają przebieg trasy imprezy, a po kilku latach z wyraźnym wskazaniem na specjalistów od wyścigów jednodniowych i sprinterów we “włoskim” typie, którzy walczyli na rundzie znanej z Mistrzostw Świata w Varese, postanowili nieco doprawić finał wyścigu, otwierająco drogę do zwycięstwa najbardziej dynamicznym góralom.

Trasa

100. edycja Tre Valli Varesine podtrzymuje opisaną wyżej tendencję z lat ubiegłych (finał zeszłorocznego Gran Trittico Lombardo również rozgrywany był na rundzie w Varese), a nawet idzie krok dalej, maksymalnie skracając odcinek pomiędzy startowym Busto Arsizio i Varese, tym samym przesuwając punkt ciężkości na poprowadzone w bezpośredniej okolicy drugiego z wymienionych miast rund.

W rezultacie konieczna do pokonania dziś trasa liczy 196,7 kilometra i 3264 metry przewyższenia, a linia mety po raz pierwszy pokonana zostanie przez uczestniczących w imprezie kolarzy już na 41. kilometrze. 

Po jej osiągnięciu rywalizacja przeniesie się na krótszą z charakteryzujących Tre Valli Varesine rund, czyli pokonywaną dziś aż ośmiokrotnie 12.9-kilometrową pętlę, którą uatrakcyjniają podjazdy pod Montello (1.8 km, 5.4%) i Casbeno (2,5 km, śr. 4,7%).

Po ośmiu okrążeniach kolarze wjadą na pokonywaną dwukrotnie finałową rundę, która w porównaniu do poprzednich edycji została dodatkowo wydłużona, licząc tym razem aż 25,6 kilometra. Obok pokonywanych już wcześniej dwóch wzniesień, walczący o triumf w wyścigu zawodnicy zmierzą się na niej dodatkowo z podjazdami pod Morosolo (1.6 km, 6.8%) i Casciago (1.8 km, 5.1%).

Prowadzące do linii mety w Varese wzniesienie kończy się na wysokości flamme rouge. Ostatni kilometr jest płaski.

Pogoda

Podobnie jak wczoraj, północne Włochy będą dziś deszczowe. Przelotne opady towarzyszyć będą rywalizującym kolarzom przez cały dzień, ale ze względu na niewielką siłę, zmieniający kierunek wiatr nie powinien być istotnym czynnikiem.

Faworyci

Tre Valli Varesine zazwyczaj sprowadza się do typowego przeciągania liny pomiędzy silnymi sprinterami, specjalistami od wyścigów klasycznych i eksplozywnymi góralami. Jak na typowo włoski klasyk ma też zadziwiająco międzynarodowe grono zwycięzców, a ostatnim pochodzącym z Italii triumfatorem imprezy był Sonny Colbrelli w czasach, kiedy wygrywanie wyścigów nie było jego specjalnością.

Czy spektakularne lato włoskich triumfów trwać będzie dalej tej jesieni? W takim terenie trudno stawiać przeciwko Diego Ulissiemu (UAE-Team Emirates), który otoczony bardzo doborowym towarzystwem zameldował się w najlepszej dziesiątce sobotniego Giro dell’Emilia, ale równie dobrym kandydatem może okazać się ścigający się w tym samych barwach Alessandro Covi. Nominalnym liderem ekipy z Emiratów na ten wyścig jest Tadej Pogacar, ale o ile podobnie jak Marc Hirschi może on w nim odegrać kluczową rolę, równie prawdopodobne wydaje się, że będzie wolał oszczędzić nieco sił przed Il Lombardią.

Niemal równie dobrze wygląda skład EF Education-Nippo na ten wyścig z Rigoberto Uranem, Neilsonem Powlessem, Hugh Carthym i Sergio Higuitą, choć jeśli ich rezultaty z Giro dell’Emilia mają być wyznacznikiem, to na wyglądaniu może się skończyć.

Bardzo solidnie wygląda też Astana z Alexem Aranburu, Alexeyem Lutsenką, Fabio Felline i Aleksandrem Vlasovem, o ile w obliczu wielu niepokojących plotek na temat zespołu zdołają wykrzesać z siebie dość motywacji.

Z więcej niż solidnym składem do wtorkowej rywalizacji stanie ekipa Trek-Segafredo, w barwach której o zwycięstwo mogą walczyć Vincenzo Nibali, Bauke Mollema i Gianluca Brambilla. Na młodego Antonio Tiberiego jest chyba jeszcze za wcześnie, ale warto na wszelki wypadek zwrócić uwagę.

W walce o zwycięstwo w 100. edycji Tre Valli Varesine powinni się również liczyć Benoit Cosnefroy (AG2R-Citroen), Attila Valter, David Gaudu (Groupama-FDJ), Alessandro De Marchi (Israel Start-Up Nation), Tim Wellens (Lotto Soudal), Alejandro Valverde (Movistar) i Ethan Hayter (INEOS).

Poprzedni artykułCotygodniowy Quiz Kolarski #36
Następny artykułHerald Sun Tour nie odbędzie się w 2022 roku
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments