Polscy juniorzy – Kacper Gieryk i Mateusz Gajdulewicz – bardzo dobrze zaprezentowali się w indywidualnej jeździe na czas w mistrzostwach Europy, rozgrywanych we włoskim Trentino. Obu zawodnikom udało się zameldować w czołowej dziesiątce – Kacper Gieryk zajął siódme, a Mateusz Gajdulewicz dziewiąte miejsce.
Rozpoczęły się szosowe mistrzostwa Europy – pierwszego dnia rywalizacji juniorzy walczyli o medale w indywidualnej jeździe na czas. Znakomicie spisali się polscy zawodnicy – Kacper Gieryk i Mateusz Gajdulewicz, którzy zakończyli zmagania w czołowej dziesiątce. Pierwszy z nich, na co dzień reprezentujący barwy KTK Kalisz, uplasował się na siódmym miejscu, tracąc do trzeciego Eddy’ego Le Huitouze (Francja) niespełna 12 sekund. Dziewiątą pozycję zajął natomiast Mateusz Gajdulewicz z Warszawskiego Klubu Kolarskiego.
– Nie do końca jestem zadowolony, liczyłem na trochę więcej. W zeszłym tygodniu poobijałem się w kraksie na Giro della Lunigiana, nie doszedłem jeszcze do końca do siebie. Czasówka poszła w miarę okej, ale myślę, że stać mnie na więcej i liczę, że na mistrzostwach świata poprawię ten wynik
– mówił nam aktualny mistrz Polski w indywidualnej jeździe na czas.
– Myślę, że zmęczenie z poprzedniej etapówki zostało i nie byłem tu jeszcze w 100% gotowy, ale sądzę, że przejechane wyścigi zaprocentują na mistrzostwach świata i na głównej imprezie będzie wszystko w porządku
– dodał Mateusz Gajdulewicz.
Jest to kolejny dobry wynik Polaka w tym sezonie. Oprócz mistrzostw Polski wygrał on Międzynarodowy Wyścig Etapowy „Szlakami Jury”, gdzie pokonał między innymi utalentowanego Madisa Mihkelsa, a niedawno zajął szóstą pozycję w Oberösterreich. Czy te rezultaty w połączeniu, wysokim miejscem w indywidualnej jeździe na czas w mistrzostwach Europy pomogą mu w podpisaniu dobrego kontraktu na kolejny sezon?
– Bardzo bym tego chciał, ale myślę, że sam ten wynik (z mistrzostw Europy) nie wystarczy. Sądzę, że wyniki z wyścigu z Austrii, mistrzostw Polski pomogą, a dodatkowo chciałbym pokazać coś na starcie wspólnym na mistrzostwach Europy i na mistrzostwach świata, żeby moich atutów do podpisania wymarzonego kontraktu było więcej
– mówił reprezentant Polski.
W piątek juniorzy będą rywalizować o medale w wyścigu ze startu wspólnego, który zostanie rozegrany na ośmiu pagórkowatych rundach w okolicach Trydentu, gdzie, podobnie jak w przypadku jazdy na czas, ulokowany będzie start i meta. Jakie cele na ten wyścig ma Mateusz Gajdulewicz?
– Nie połamać kolejnego roweru (śmiech). Tak szczerze, to tak samo chciałbym zameldować się w pierwszej dziesiątce i pojechać jeden z lepszych wyścigów. Nie byłem jeszcze na trasie, ale moi koledzy byli i mówili mi, że jest całkiem fajna i myślę, że sprzyjająca pod moje warunki fizyczne
– zakończył.