fot. Tour of Britain / Swpix

Wiemy już, czyja forma rosła podczas ostatniego tygodnia rozgrywania hiszpańskiej Vuelty, oraz kto błyszczał najjaśniej na holenderskich wiatrach i belgijskich bergach. Mamy ich na liście. Teraz czas na trzeci rzut potencjalnych kandydatów do tytułu mistrza świata, który zaprezentuje się w pełnej okazałości na krętych szosach Tour of Britain.

Z południowo-zachodniej Anglii do północno-wschodniej Szkocji, podczas ośmiu dni rywalizacji w 17. edycji Tour of Britain na uczestników wyścigu czekają zróżnicowane wyzwania: sprinty z peletonu, końcówki dla puncheurów i jazda indywidualna na czas.

Trasa wyścigu Tour of Britain 2021:

Etap 1, 5 września: Penzance > Bodmin (180,8 km):

Wyścig otworzy odcinek w południowo-zachodniej Anglii, który liczy 180,8 kilometra i 2657 metrów przewyższenia. Uczestnicy zmierzą się więc na wpisującej się w charakterystykę pagórkowatych klasyków, a prawdopodobnym scenariuszem jest triumf nieklasycznego sprintera ze zredukowanego peletonu.

Etap 2, 6 września: Sherford > Exeter (184 km):

Drugiego dnia rywalizacji w 17. edycji Tour of Britain kolarzy czeka podobny dystans i jeszcze więcej wspinaczki, ściślej rzecz ujmując odpowiednio 184 kilometry i 3007 metrów. W poniedziałek pierwszoplanowe role powinni odgrywać więc puncheurzy, a z perspektywy obserwatorów będzie to jeden z ważniejszych sprawdzianów dla rywalizujących w tej imprezie kolarzy przed Mistrzostwami Świata.

Etap 3, 7 września (TTT): Carmarthenshire > Carmarthenshire (18,2 km):

Krótki i niemal całkowicie płaski odcinek pomijanej ostatnimi czasy drużynowej jazdy na czas odciśnie pewne piętno na klasyfikacji generalnej imprezy, ale nie powinien zrujnować rywalizacji na kolejnych etapach. Podjazd w ostatniej części trasy jest małą złośliwostką ze strony organizatorów, bo niewątpliwie doprowadzi do rozsypania się kilku pociągów na finałowych kilometrach.

Etap 4, 8 września: Aberaeron > Great Orme, Llandudno (210 km):

Najdłuższy odcinek tegorocznej edycji Tour of Britain rozegrany zostanie we środę, ale konieczny do pokonania dystans 210 kilometrów nie będzie jedyną przeszkodą czekającą tego dnia na uczestników imprezy. 2806 metrów przewyższenia oznacza, że trasa kolejny raz wiodła będzie przez pagórkowaty teren, a finałowy podjazd w Llandudno to już wyzwanie z gatunku tych ardeńskich (1,8 km, śr. 10%).

Etap 5, 9 września: Alderley Park > Warrington (152,2 km):

W końcu coś dla klasycznych sprinterów. Również w czwartek nie zabraknie na trasie podjazdów, ale tym razem największe z nich pokonane zostaną jeszcze przed półmetkiem, co powinno doprowadzić do finiszu z dużego peletonu w Warrington. Dystans tego dnia wyniesie zaledwie 152,2 kilometra, a przewyższenie 1508 metrów.

Etap 6, 10 września: Carlisle > Gateshead (198 km):

Trudno widzieć nazwę goszczącego start piątkowego odcinka miasta i nie mieć w głowie TEJ PIOSENKI, ale w okolicach mety najprawdopodobniej nucić ją będzie najwytrwalszy z harcowników. Konieczne do pokonania 198 kilometrów, 2747 metrów przewyższenia i sporo relatywnie długich podjazdów w środkowej części trasy to niezły przepis na triumf z odjazdu dnia.

Etap 7, 11 września: Hawick > Edinburgh (194,8 km):

Przedostatniego dnia rozgrywania 17. edycji Tour of Britain peleton uda się do zapierającego dech Edynburga, po drodze pokonując 194,8 kilometra i 2281 metrów przewyższenia. Będzie to więc etap w swojej charakterystyce dość odległy od płaskich jak naleśnik odcinków serwowanych przez wielkie toury, ale zważywszy na wyzwania zaplanowane na pozostałe dni, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest sprint z peletonu.

Etap 8, 12 września: Stonehaven > Aberdeen (173 km):

Rywalizację w Tour of Britain zakończy etap dość zagadkowy, bo mogący z niemal równym prawdopodobieństwem zakończyć się trzema różnymi scenariuszami: sprintem, walką o triumf z ucieczki lub pojedynkiem najlepszych zawodników klasyfikacji generalnej. 

Wszystko zależeć będzie od tego, jak ciasno przed niedzielnym odcinkiem będzie w generalce. Na papierze 173 kilometry i 1920 metrów przewyższenia to trochę mało, aby ostatniego dnia zrobić zasadniczą różnicę, ale stromy podjazd w pierwszej części odcinka może zachęcić do wczesnego rozerwania głównej grupy.

Pogoda

Prognozowanie pogody na osiem dni wprzód na przełomie pór roku, szczególnie dla obszarów wyspiarskich, to niemal wróżenie z fusów, więc tego się nie podejmuję. Istotna jest natomiast inna uwaga: Tour of Britain jest rewelacyjnym przygotowaniem do Mistrzostw Świata pod warunkiem, że rywalizacji towarzyszy znośna (jak na brytyjskie standardy) aura. 8 dni walki w deszczu i wietrze nie raz zakłóciło już bowiem ostatnią fazę przygotowań do czempionatu.

Faworyci

Jak na wyścig kategorii 2.Pro, lista startowa pęka w szwach od gwiazd, dlatego pozwolę sobie na szybki przegląd wzbudzających największe emocje nazwisk, a później niech sport przemówi już sam.

Ostatnim triumfatorem Tour of Britain jest Mathieu van der Poel, ale ze względu na kontuzję pleców Holendra, Alpecin-Fenix dalej musi sobie radzić bez niego. Kreuje to szansę między innymi dla utalentowanego Brytyjczyka Bena Tuletta, który w ubiegłym miesiącu ze świetnej strony pokazał się na trasach Tour de Pologne. Innymi mocnymi kartami do rozgrywania mogą się okazać wszechstronny Silvan Dillier i dobrze dysponowany Xandro Meurisse.

W swojej domowej imprezie INEOS Grenadiers idzie do boju z rewelacyjnie spisującym się w wyścigach niższego szczebla Ethanem Hayterem i Michałem Kwiatkowskim, dla którego Tour of Britain przez lata stał się klasycznym przygotowaniem do Mistrzostw Świata. 

Jumbo-Visma stanie na starcie ze składem zbudowanym wokół Wouta van Aerta, który w optymalnej dyspozycji jest w stanie wygrać każdy z ośmiu odcinków imprezy, a jeśli wierzyć płynącym z Belgii plotkom, szykuje się on do roli jedynego lidera swojej reprezentacji w Leuven. 

Deceuninck-Quick Step, w swoim stylu, to pięciu potencjalnych zwycięzców na sześcioosobowy skład, a do tego ciągnący to wszystko Tim Declercq. O etapowe zwycięstwa w barwach ekipy Patricka Lefevere’a mogą walczyć więc Mark Cavendish, Davide Ballerini czy Yves Lampaert, podczas gdy Julian Alaphilippe i świetnie dysponowany Mikkel Honore najprawdopodobniej skoncentrują się na klasyfikacji generalnej.

Barwy Israel Start-Up Nation prezentować będą żegnający się z zawodowym kolarstwem Dan Martin i Andre Greipel oraz dynamiczny Michael Woods, a liderem Arkei-Samsic będzie dobrze spisujący się w ostatnich tygodniach Connor Swift.

Warto też zwrócić uwagę na ścigających się w barwach Movistaru Matteo Jorgensona i Gonzalo Serrano oraz Marka Donovana z Team DSM.

Wyścig AJ Bell Tour of Britain 2021 rozgrywany będzie od 5 do 12 września.

Transmisje z wyścigu dostępne na antenach Eurosportu 1 (poniedziałek 6 września, wtorek 7 września, piątek 10 września) i Eurosportu 2 (środa 8 września, czwartek 9 września, sobota 11 września, niedziela 12 września). Wyjątkiem jest dzisiejszy pierwszy etap, który można na żywo obejrzeć tylko w usłudze Eurosport Player. 

Poprzedni artykułKoniec długiej pielgrzymki – zapowiedź 21. etapu Vuelta a España 2021
Następny artykułCeratizit Challenge by La Vuelta 2021: Kopecky z etapem, van Vleuten z wyścigiem
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments