fot. Team Ibt-Bh Carl Ras

Zapraszamy na nasz krótki cykl, w którym przedstawiamy ciekawe postaci, które będzie można zobaczyć na Karpackim Wyścigu Kurierów im. Wacława Felczaka. Na pierwszy ogień idzie Matias Gunnar Malmberg.

Gdy z nim rozmawialiśmy, 20-letni Duńczyk był świeżo po zawodach w holenderskim Apeldoorn. Nam ta miejscowość kojarzy się doskonale – to właśnie tam Szymon Sajnok zdołał w 2018 roku zdobyć mistrzostwo świata w omnium. Od soboty również on może żywić ciepłe uczucia z tym miastem.

Podobnie jak zawodnik reprezentujący dziś Cofidis, Solutions Credits, Malmberg odniósł tam wielki sukces – zdobył złoto imprezy mistrzowskiej. Z tym że nie były to seniorskie mistrzostwa świata, a “jedynie” młodzieżowe mistrzostwa Europy. W rozmowie z nami opowiedział trochę o swoim sukcesie:

Omnium to dość specyficzna konkurencja. Zawody składają się z czterech części i oczywiście każda z nich jest bardzo ważna. Tyle że zdecydowanie najważniejszy jest wyścig punktowy. Nawet jeśli przystępujesz do niego z dużo gorszej pozycji niż przeciwnicy, masz szansę powalczyć o medal. Za samo nadrobienie okrążenia masz 20 punktów – to kolosalna zdobycz. I myślę sobie, że bardzo na tym zyskałem. 

Niby dobrze zacząłem. Wygrałem scratch, potem byłem drugi w wyścigu tempowym, gdzie udało mi się nadrobić okrążenie, ale później zawaliłem wyścig eliminacyjny. Zająłem dopiero 11. miejsce. Naprawdę nie wiem, co się ze mną wtedy stało. Straciłem mnóstwo punktów. Musiałem odrobić 12 o dk do lidera, ale mi się udało. Nadrobiłem okrążenie, zdobyłem 20 punktów i przybliżyłem się do osiągnięcia celu.

Ostatecznie mu się to udało. Nawet pomimo tego, że sędziowie odebrali mu punkty zdobyte podczas jednego ze sprintów. Przyczyną była niebezpieczna jazda, choć on sam nie wie, na czym dokładnie ona polegała. Teraz to już jednak nieważne. Zdobył złoto – osiągnął wielki sukces.

Nie po raz pierwszy w tym sezonie. Wcześniej już wielokrotnie spisywał się bardzo dobrze – także w zawodach seniorskich. Najlepiej może wspominać Puchar Świata w Hongkongu. Startował tam w trzech konkurencjach – omnium, madisonie oraz w wyścigu drużynowym na dochodzenie. Każdą z nich kończył w pierwszej czwórce. Najlepiej spisał się w tym ostatnim, gdy wraz z kolegami zajął 2. miejsce. Jednak te wyniki nie przekonały selekcjonera duńskiej reprezentacji do postawienia na 20-latka.

To było dla mnie bardzo trudne doświadczenie. Długo przebywałem z zespołem i widziałem, że jestem w bardzo dobrej formie. Niestety widocznie nie byłem wystarczająco mocny, by znaleźć się w składzie na drużynowy wyścig na dochodzenie. Ale na pewno się tym nie podłamałem. Wychodziłem z założenia, że wprawdzie nie pojechałem na Igrzyska, ale za to po drodze zanotowałem kilka naprawdę dobrych wyników

– mówił. 

Koledzy Malmberga poradzili sobie bardzo dobrze – podczas wyścigu olimpijskiego przegrali tylko z Włochami. Natomiast sam Malmberg na przełomie lipca i sierpnia wykorzystał wolny czas, by wystąpić w kilku wyścigach na szosie. Wystartował w kilku wyścigach w Danii, gdzie zajmował z reguły miejsca w czołówce. Na szczególną uwagę zasługuje natomiast jego występ w szwedzkim U6 Cycling Tour.

To jest wyścig zdecydowanie mniejszy od Karpackiego Wyścigu Kurierów, ale dobrze, że w nim wystartowałem. Była czasówka, były małe górki, były sprinty – to było całkiem fajne przetarcie. Zwłaszcza, że świetnie zaprezentowaliśmy się jako zespół. Wygraliśmy kilka etapów i zajęliśmy drugie miejsce w “generalce”

Choć Malmberg używa liczby mnogiej, to główną postacią każdego z tych sukcesów był on sam. Wygrał aż cztery razy. Dwa razy zrobił to finiszując z kilkudziesięcioosobowej grupy, raz po oderwaniu się od reszty wraz z dwoma innymi kolarzami, a raz podczas jazdy indywidualnej na czas. Nic więc dziwnego, że podczas rozgrywanego w trudnym terenie Karpackiego Wyścigu Kurierów im. Wacława Felczaka Duńczyk, dla którego będzie to pierwszy zagraniczny start w kategorii orlika, będzie celował głównie w prolog.

Być może będzie brakować mi treningów na szosie. Oczywiście było ich trochę mniej z powodu moich startów na torze. Mimo wszystko myślę że mogę realnie myśleć o dobrym wyniku w prologu. Nie wiem jeszcze, co będzie dalej. Będę musiał uważnie przyjrzeć się trasie, temu jakie będzie moje samopoczucie i tak dalej – nie wykluczam jednak niczego, łącznie z walką w klasyfikacji generalnej

– zapowiada. 

A co po “Karpackim”? Tego jeszcze nie wiadomo. Dobry wynik w wyścigu z pewnością ułatwiłby mu wspięcie się na kolejne szczeble szosowej kariery, o której marzy. Wydaje się jednak, że na razie większa część jego myśli wciąż jest raczej przy torze. Świadczy o tym fakt, że zapytany o to, czy zamierza pójść w ślady Sajnoka i innych świetnych torowców – Elii Vivianiego czy Benjamina Thomasa odpowiada:

Chciałbym jeździć w World Tourze, jeśli udałoby mi się to połączyć, byłoby naprawdę dobrze – da się to zrobić, co pokazuje wiele przykładów. Moim głównym celem jeśli chodzi o tor są Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Wcześniej planuję jeszcze wystąpić w mistrzostwach świata w Roubaix.

Naszosie.pl jest patronem medialnym Karpackiego Wyścigu Kurierów, który odbędzie się w dniach 29-31 sierpnia

Poprzedni artykułOświadczenie Anny Harkowskiej
Następny artykułPowrót do klasyki – zapowiedź Brussels Cycling Classic 2021
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments