fot. Giro d'Italia

Drugi kolarz tegorocznego wyścigu Giro d’Italia Damiano Caruso (Bahrain-Victorious) po 70-kilometrowej szarży wygrał dziewiąty etap wyścigu Vuelta a España z metą na Alto de Velefique. Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Primož Roglič (Jumbo-Visma), ale przetasowania nastąpiły na kolejnych miejscach.  

Dziewiąty etap wyścigu Vuelta a España to pierwsze naprawdę poważne góry w tegorocznej edycji. Kolarze mieli do pokonania 188 kilometrów z Puerto Lumbreras do Alto de Velefique. Na trasie znajdowały się cztery górskie premie, spośród których najtrudniejsze były dwa podjazdy: Alto Collado Venta Luisa (I kategoria) oraz Alto de Velefique (kategoria specjalna). Finałowy podjazd liczył 13,2 km, a średnie nachylenie wynosiło 6,4%. Najtrudniejsza była pierwsza część podjazdu, gdzie maksymalny gradient sięgał nawet 15%.

Początek etapu był bardzo szybki. Następowało wiele prób zawiązania ucieczki dnia, ale ostatecznie żaden poważny odjazd nie zawiązał się do pierwszej górskiej premii Alto de Cuatro Vientos, którą wygrał Wout Poels. Wreszcie jedenastu kolarzy odjechało dopiero po przejechaniu 80 kilometrów.

Rafał Majka przyjechał na hiszpańską Vueltę wspierać Davida de la Cruza, ale jednocześnie walczyć o etapowe zwycięstwo. Pierwszy krok w tym kierunku zrobił dziś zabierając się w ucieczkę, a także będąc jednym z inicjatorów akcji ofensywnej. Poza nim odjazd dnia w niedzielę stworzyli: Lilian Calmejane (AG2R-Citroën Team), Damiano Caruso (Bahrain Victorious), Angel Madrazo (Burgos-BH), Julen Amezqueta (Caja Rural-Seguros RGA), Olivier Le Gac, Rudy Molard (Groupama-FDJ), Robert Stannard (Team BikeExchange), Romain Bardet, Martijn Tusveld (Team DSM) oraz Kenny Elissonde (Trek-Segafredo).

Ucieczka zaczęła dzielić się na podjeździe Alto Collado Venta Luisa. 70 kilometrów przed metą przyspieszył Damiano Caruso. Początkowo za Włochem próbowali pojechać od razu Majka i Bardet, ale nie było to łatwe, ponieważ Włoch zaatakował dość mocno. I tak na szczyt wjechał samotny Caruso, a za nim czwórka w składzie: Majka, Tusveld, Amezqueta oraz Bardet. Martwiła w tym momencie tylko około 40-sekundowa przewaga grupy Polaka nad bardzo już uszczuplonym peletonem.

Na zjeździe grupa Rafała Majki powiększyła nieco przewagę nad peletonem, a Tusveld odpadł z niej, wykonawszy już swoją pracę dla Bardeta. Ponadto dołączył Bouchard.

Caruso jechał znakomicie – świetnie pokonał zjazdy, dobrze technicznie składając się w zakręty, a przede wszystkim utrzymując przewagą nad goniącą go grupą Romaina Bardeta i Rafała Majki. Finałowy podjazd Alto de Velefique rozpoczął z dwuminutową przewagą nad grupą goniącą i z pięcioma minutami przewagi nad peletonem.

W peletonie pracowała drużyna Ineos Grenadiers, które to tempo wprowadziło w dość poważne kłopoty Mikela Landę. Tymczasem Rafała Majkę zostawił Geoffrey Bouchard, a Polak został doścignięty ostatecznie 7 kilometrów przed metą. 6,5 kilometra przed metą Francuz z drużyny AG2R Citorën był jedynym „wiszącym” pomiędzy prowadzącym Caruso, a „peletonikiem”.

Caruso polewał się co chwila wodą, ewidentnie cierpiał, ale mimo to dawał radę w charakterystyczny dla siebie sposób, utrzymując odpowiednią przewagę. Jeszcze ciekawsze rzeczy działy się w grupie liderów. Kilkukrotnie atakował Adam Yates, ale po chwili okazało się, że to kolarze Movistaru, a zwłaszcza Mas, oraz Primož Roglič byli najsilniejszymi kolarzami w całej stawce.

Ostatecznie Damiano Caruso odniósł kolejne zdumiewające zwycięstwo w tym sezonie, po tym, jak triumfował na Alpe Motta w Giro d’Italia. Wówczas także triumfował po długiej samotnej ucieczki na typowo górskim etapie.

Jeśli chodzi o klasyfikację generalną, to na prowadzeniu umocnił się drugi na etapie Primož Roglič, zaś trzeci Enric Mas awansował na pozycję wicelidera. Z tej spadł bowiem Felix Großchartner, który przyjechał na metę ze stratą. Chwilę słabości zaliczył dziś również Egan Bernal.

Wyniki dziesiątego etapu (top 10):

1 Damiano Caruso (Ita) Bahrain Victorious 05:03:14
2 Primoz Roglic (Slo) Jumbo-Visma 00:01:05
3 Enric Mas Nicolau (Spa) Movistar Team 00:01:06
4 Jack Haig (Aus) Bahrain Victorious 00:01:44
5 Miguel Angel Lopez Moreno (Col) Movistar Team
6 Adam Yates (GBr) Ineos Grenadiers
7 Gino Mäder (Swi) Bahrain Victorious 00:02:07
8 Giulio Ciccone (Ita) Trek-Segafredo 00:02:10
9 Egan Bernal Gomez (Col) Ineos Grenadiers
10 David de la Cruz (Spa) UAE Team Emirates 00:02:40

Klasyfikacja generalna po dziesięciu etapach (top 8):

1 Primoz Roglic (Slo) Jumbo-Visma 34:18:53
2 Enric Mas Nicolau (Spa) Movistar Team 00:00:28
3 Miguel Angel Lopez Moreno (Col) Movistar Team 00:01:21
4 Jack Haig (Aus) Bahrain Victorious 00:01:42
5 Egan Bernal Gomez (Col) Ineos Grenadiers 00:01:52
6 Adam Yates (GBr) Ineos Grenadiers 00:02:07
7 Giulio Ciccone (Ita) Trek-Segafredo 00:02:39
8 Sepp Kuss (USA) Jumbo-Visma 00:02:40
Poprzedni artykułCCC Tour – Grody Piastowskie 2021: Kaczmarek wygrywa w Jaworze, Paterski triumfuje w całym wyścigu
Następny artykułTour de l’Avenir 2021: Tobias Johannessen zwycięzcą „generalki”, ostatni etap dla Rodrigueza
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Michal
Michal

Ciekawie. Roglic kontroluje, świetnie Movistar, słabiutko Sky i Bernal. „Uwolnić Landę”? Jakoś tak to stało…
Majka bez szans na etap.